A taka niezłomna się wydawałaś, tyle lat byłaś taka asertywna, jak skała normalnie
Szałwie zapisałam, dzięki Niskich roślin mi zaczyna brakować bo to co u mnie miało być w miarę niskie jest co najmniej o połowę wyższe niż założenia Nie jest wykluczone, że kompost i obornik robią robotę, a w kolejnych latach wszystko wróci do normy.
P.S. A bezkolcowe róże też są Ja sobie zefirynę chwalę
Fakt, są piękne i dlatego chętnie podziwiam u kogoś .
Taaaak, Lucy ma mnóstwo róż . Konsultacje mam na bieżąco a że mieszkamy dość blisko siebie to i naoczne są możliwe .
Czerwiec mam bardzo kolorowy, to fakt .
Choroba różana raczej mi nie grozi choćby z racji braku miejsca. Ale na tę jedną miejsce mam .
Podoba mi się bardzo ta Lovely Rokoko tylko zastastanawiam się czy kolorystycznie będzie ok czy jednak lepsza byłaby Playful.
Aktualnie mam 4 krzaczki, ta będzie 5. I wystarczy . M.in. właśnie ze względu na kolce .
A wycieczka była cudna!
Taaaaak, pokusy roślinne to całkiem inna kategoria . A ja mam słabą silną wolę. Na szczęście nie mam duszy kolekcjonera bo bym popłynęła...
Dzięki Aga .
Ty przy swoim areale to możesz zapaść na dowolną chorobę roślinną .
No właśnie, tężec... Też powinnam się zaszczepić bo przecież ciągle grzebię w ziemi a uszkodzić naskórek jest bardzo łatwo...
Ogródek dziękuje.
Kochana, nie sądzę bym się skusiła na kolejne róże, ta planowana i te 4 sztuki co już mam mi w zupełności wystarczą .
Rośliny na oborniku i kompoście faktycznie dobrze rosną. Pamiętam jak Ursa kiedyś biadoliła, że jej wszystko takie wielkie rośnie i musi przesadzać na tyły .
Mimo, że nie jestem wielką fanką takich kwiatów, to muszę przyznać, że moja Candy Rokoko to jedna z najmniej problemowych, najzdrowszych i najdłużej utrzymujących kwiaty róż w ogrodzie. Nie straszne jej upały, deszcze ani mrówki w nogach. Na Twoim miejscu nie zastanawiałabym się długo
Ale wiesz, że te wszystkie rokoko nie pachną? One wszystkie dosyć późno startują ale kwiaty maja do samych przymrozków. Dla mnie (a mam wszystkie) najładniejsza jest Candy.
Dzięki Helen, starałam się i cieszę się że mi się udało . Zostało mi jeszcze jedno miejsce do zasłonięcia ale mam już na nie plan .
Szczerze mówiąc właśnie zastanawiam się czy na dłuższą metę ta budowa kwiatu będzie mi odpowiadać. Nie wiem czy nie wolę tradycyjnego kwiatu. Na pewno szukam róży różowej i kwitnącej kiściami. Ale dzięki za opinię, odporność jest dla mnie bardzo ważna.
Tak, Joluś, dzięki, doczytałam już że nie pachną. Nie wiem czy to ma dla mnie duże znaczenie. Myślę...
A może w wolnej chwili zrobiłabyś zestawienie swoich Rokoko? oprócz kwiatu interesuje mnie też jak wygląda krzaczek .