Kasiu-Mrokasiu - miło Cię widzieć

Kojarzę, że od Ciebie się nauczyłam wycinania/obrywania starych liści bergeniom - robiłaś to już? Czy to TEN czas? Jakby nie patrzeć jest luty dopiero

Dzień dobry Sen zimowy zakończony i widać, żeś energii pełna Ja miałam od dzisiaj na nartach feriować, ale wiosna resztki śniegu zabrała. Wylądowałam więc nad morzem

Judith, łączę się w bólu. Mam nadzieję, że dziś już lepiej.

Mary, tak podejrzewałam

Magara, Ciebie też . Tak, to ja wycinam stare, brzydkie liście bergeniowe po zimie . Jeszcze tego nie robiłam, ale faktycznie jeszcze jest dość wcześnie więc bez napinki .

Zuza, hej, hej. Zazdroszczę Ci tego morza bardzo!

Rojo, proszę bardzo, rozpirzona w trzy światy pęcherznica na życzenie .

Taka artystyczna duszę o skomplikowanej osobowości u tej pęcherznicy widzę
Moja zapewne podobna całkiem!

Witam Cię bardzo serdecznie w nowym sezonie

ps. Nie działa mi dziś A z ogonkiem na klawiaturze, nie wiedzieć czemu, dlatego tak niepoprawnie piszę, sorry!

Mrokasiu, dzięki. Faktycznie pęcherznica szalona

Bergeniom też wycinam liście, ale nie wyglądają, o dziwo, po tej zimie tragicznie. Nie będzie wiele wycinania.

Kurka wodna, na kazdym watku cos sie dzieje, chyba zmusze sie w kolejny weekend do jakiejs robotki w ogrodzie, ech przydalaby mi sie taka pomoc jak Tobie sie udalo

Poszalałam Kasiu, wygrabiłam sporo igieł, przycięłam a nawet niemal ogłowiłam trzy klony Royal Red wzdłuż podjazdu. Z pomocą eMa, bo po ponad trzech godzinach grabienie nie miałam siły utrzymać sekatora na wysięgniku by ciąć najwyższe gałęzie. Przycięłam też dla zagęszczenia i wysmuklenia klona Crimson Sentry. Przycinałam też krzewy dereni Kelsey bo zrobiły się sporymi krzaczorami. Rwałam też całe masy hedery, która zamiast w górę po sosnach, próbowała robić jako zadarniacz. Tydzień uważam za udany, zwłaszcza jak na wadze 2 kg mniej

To była sama przyjemność i jakoś mogłam się odwdzięczyć za te patyki, które teraz sąsiedzi w doniczkach na balkonie.

Marta, .

Asia, u mnie też bergenie nie najgorzej więc pewnie usunę tylko część liści, tych najbrzydszych.

Tarcia, noooo, trzeba spiąć pośladki . Pomoc bardzo wskazana bo liczba skłonów i przysiadów do wykonania na progu sezonu jest porażająca .

Jola, jestem w szoku ile zrobiłaś. No i te 2kg mniej budzi mą zazdrość.

Lucy, bardzo się cieszę, zapraszam ponownie .

Dziewczyny, czy Wasze judaszki już coś puszczają? Bo czekam na pierwsze kwitnienie swojego zeszłorocznego nabytku i nie mogę się doczekać. Na razie nie widzę by coś się zaczynało dziać. Chyba jeszcze za wcześnie? Kwiecień?