Kasiu bardzo się cieszę ,że powiększy Ci się areał trzymam kciuki ,żeby formalności przeszły szybciutko i bezproblemowo …..
zdziwiłam się ,że aż takie zaświadczenia są potrzebne .....archeologiczne ? ….hmmmm
Podpatrzyłam w Wojsławicach, że można podkrzesywać lilaki i dwa lata temu zrobiłam swojemu golenie nóżek. Bardzo zyskał na urodzie. I tylko kot mi bruździ, bo na jednym pieńku zrobił sobie drapaka.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Właśnie swoje większe lilaki też mam podkrzesane, łatwiej wypatrzyć niechciane odrosty. Ciągle wyłamuję a to magnolię, a to kalinę, czyszczę pnie klonów, cypryśnika błotnego. Ostatnio w szkółce widziałyśmy z Jolanką kaliny w typie watanabe podkrzesane i prowadzone jakby na pniu
Poza jednym Mme Lemoine wszystkie lilaki mam na nóżce i z nich obrywam przyrosty, zreszta to samo z pendulami ozdobnych jabloni czy sliw, magnolia Suzan ciagle wypuszcza nowe dziczki. A taka kalinę Gosiu jak napisałas tez posiadam, kupilam jako niezgrabny krzak a dzis ładne małe poziome drzewko. W sezonie podkrzesywane z 2 razy, rosnie sobie przy wejsciowej i mysle czy by jej nie zostawic. Pasowałaby do rodkow?
Trzymaj kochana . Trochę śmieszna ta moja niecierpliwość, tyle czasu, lata całe się zastanawialiśmy nad ta działką a jak się zdecydowaliśmy to 30 dni wydaje mi się wiecznością .
Widziałam tego Twojego lilaka, zgrabny jest . A odrosty - no cóż, świdośliwy też puszczają .
Dzięki Madziu .
No niestety, okazuje się że działka budowlana, mimo wszystko i tak musi przy odsprzedaży takie zaświadczenia mieć aktualne. W sumie może i lepiej - przynajmniej kupuję coś bez obciążeń .
A skarby możesz u siebie znaleźć ale mimo, że na Twojej ziemi to i tak należą do Państwa .
Mój lilak sam sie podkrzesał bo rosnąc w ciemnym kącie wyciągał się do światła . Dopiero po przesadzeniu dostał powera i odrosty wypuszcza. Ale chorował mi przez ostatnie dwa sezony i obiecałam sobie, że jak w tym zachoruje to go wywalę. A miał jeden pęd właśnie podrapany przez koty. I ten pęd tej wiosny mu wycięłam, bo był w połowie suchy. I lilak mi nie zachorował w tym sezonie - przypadek???
Mnóstwo roślin daje odrosty, więc lilakowe mnie jakoś nie przerażają. I dlatego chcę tę kępę, przynajmniej na razie, ujarzmić, wyciąć co nie potrzebne, podkrzesać, ucywilizować .
Mnie się wydaje, że kalina do rodków pasuje .
I właśnie sobie uświadomiłam, że będę miała miejsce na takie wielkie, poziome kaliny .
Dziewczyny, szukam opinii na temat kolorowych (najchętniej różnych różowych, ewentualnie maślanych lub cytrynowych) krwawników? Jak rosną? Ktoś coś? Bo myślę, żeby może wywalić z jukowo-lawendowej 4 kępy niewydarzonej lawendy i w ich miejsce wsadzić właśnie krwawniki. Najpierw myślałam o perowskii (Toszka mi zaproponowała) ale może coś nie-fioletowego byłoby fajne.