Toszka
13:25, 11 sie 2019
Dołączył: 02 sty 2013
Posty: 14436
Absolutnie nie ma potrzeby wykopywać całej karpy. Potrzebny jest duży, sztywny, szeroki nóż typu "nóż szefa kuchni" i wbija się go w karpę pomiędzy łodyżkami liści. Tnie się jak tort. Czasami trzeba naciąć dość głęboko kilka razy. Potem widłami ostrożnie podważyć trzeba część do wyjęcia. Druga część, matka, siedzi nietknięta i nie nadwyrężona. W dołek po pobranym "organie" można sypnąć dobroci.
Kasiu, uwierz na słowo, że wykopana hakone musi się zreanimować. Czym starsza kępa tym gorzej to znosi i czasami potrzeba roku na powrót do sił.
Tą metodą bez wykopywania dzielę hortensje (w tym ogrodowe), trawy, carexy, paprocie, miskanty (tu nóż zastępuję ostrym szpadlem lub siekierą), azalie japońskie, wszelkie byliny od miodunek po astry.
W ten sposób też wykopywałam dla dziewczyn sadzonki u Izy
Tym samym nożem robię też kanty w trawnikach
Kasiu, uwierz na słowo, że wykopana hakone musi się zreanimować. Czym starsza kępa tym gorzej to znosi i czasami potrzeba roku na powrót do sił.
Tą metodą bez wykopywania dzielę hortensje (w tym ogrodowe), trawy, carexy, paprocie, miskanty (tu nóż zastępuję ostrym szpadlem lub siekierą), azalie japońskie, wszelkie byliny od miodunek po astry.
W ten sposób też wykopywałam dla dziewczyn sadzonki u Izy

Tym samym nożem robię też kanty w trawnikach

____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)