Z chęcią zajrzę do twojego wątku i poczytam o zmaganiach.
Mam hortensje bukietowe na razie w liczbie 4 szt. Ale rozmnażam też z patyczków, więc ich ilość się powiększa. Te hortensje ogrodowe, które mam kwitną też na pędach jednorocznych, więc w razie czego coś tam zakwitnie.
Ślimaki są i u mnie, ale jak widać wszystkiego nie zjadły. Najwięcej szkodzą jak się sadzi małe roślinki lub gdy dopiero wschodzą, bo zjadają w całości.
Sieję coś co roku, bo lubię. Sukcesy w tym zajęciu są połowiczne. Głównym moim grzechem jest przesuszenie lub zalanie. Ze skrajności w skrajność. Ale jak się uda, to od razu większy areał mogę obsadzić.
Czekam w takim razie na ułożenie się Twoich spraw. Daj znać jak założysz nowy wątek.
Moje przylaszczki opanował ziarnopłon. I trzeciej nie widziałam. Muszę po plewieniu zasilić je skorupkami.
I cebulice już kwitną. To są chyba cebulice dwulistne. Jaśniejsze niż cebulice syberyjskie, ale jak pięknie wyglądają w takiej masie. Szkoda, że na zdjęciu tego nie widać.
Witaj Gosiu, kiedyś byłam u Ciebie ale dawno.
Pięknie wykończyliście domek, ziemia po koparce faktycznie nie nastraja optymizmem, ale każdy po budowie się z tym zmaga.
Trzeba siać łubin, bardzo użyźni glebę, kupcie sobie glebogryzarkę bo łopatą to dość dużo do przekopania. Łubin ma głębokie korzenie , jest rośliną motylkową, więc wprowadzi azot w głąb, użyźni i spulchni.
Wsadziłam na miejsce docelowe. W moją glinę, ale już troszkę poprawioną, bo rosły tam wcześniej inne rośliny. Dodałam garść mojego kompostu i wymieszałam na dnie, potem przysypałam ziemią, tak do połowy, mocno podlałam, bo skarpa, na to kolejna garść kompostu obsypana dookoła i wreszcie wszystko przysypałam ziemią i kolejny raz podlałam.
Ale ja raczkuję w temacie sadzenia róż. A i miejsce szczepienia jest u mnie ok 2-3 cm pod ziemią.
Na efekty trzeba poczekać niestety. Dzisiaj zimno, tylko 2 stopnie i pada, więc siedzę w domu, za to róże mają dodatkową porcję wody.
Mirko dzięki za odwiedziny. Z domku teraz zupełnie inaczej się korzysta.
Z tym przekopywaniem, to pewnie masz rację, ale na razie sprzętowych zakupów nie będzie. Wyrównamy trochę i posieję na początek gorczyce, a potem pewnie sukcesywnie kolejne poplony.