Wyniki mojej sobotniej pracy. Przerobiony kawałek ziemi, wybrane chwasty, wymieszana ziemia z 3 taczkami piasku i odrobiną ziemi liściowej. Posadziłam tam jak widać róże. Na razie nie wygląda to ładnie, ale mam nadzieję, że wiosną się zasieleni.
Jeszcze dużo pracy mnie czeka, ale powoli idę do przodu. Może nie umiem tego oddać na zdjęciach, ale z roku na rok jest więcej kwiatów. I to bardzo cieszy.
Jak pogoda i zdrowie pozwolą, to jeszcze coś podziałam w tym roku.
Na razie tyle się u mnie podziało.
Uwielbiam ten Twoje pagórki Róża idealnie zakopczykowane, wiosną się odwdzięczą. Przeglądałam ostatnio zdjęcia z początku roku i dopiero po nich widać ile pracy zostało zrobione.
Gosiu nie wiem jakie różyczki tam posadziłaś, czy będą wymagały corocznego cięcia czy to róże okrywowe, ale ze swoich doświadczeń podpowiem, że najłatwiejsza pielęgnacja i dostęp do krzewów jest gdy rosną punktowo lub rzędem. W jednym miejscu koło altanki mam roże skumulowane i wiem, że co roku jest ogromny problem z przycinką tych róż bo dostęp do tych w środku jest mocno utrudniony. Ten sam problem przy kopcowaniu i rozgarnianiu potem wiosną. i z przewiewem tych w samym środku. PrzemyślI niech zdrowo rosną
Basiu, kolory jeszcze znalazłaś Widok z tarasu masz imponujący na panoramę. Memory na zdjęciach mnie zachwyca, już myślę, gdzie go posadzę
Pozdrawiam serdecznie
____________________
Asia Ogród w dolinie
Wysoczyzna Elbląska
Sylwia mam na razie tylko dwa, w tym jeden to siewka. Rośnie jeszcze kilka ciemierników cuchnących. Siewki od Kasi z Mojej bajki.
U mamy za to założyłam ciemiernikowe przedszkole, chyba z 50 szt.
Posadziłam rabatowe: Hansted Rostock 5 szt i dwie Lemon Rokoko. Kolejne 3 będą rosły już troszkę dalej. W sumie to są jakby w dwóch rzędach na zygzaka posadzone, tylko może na zdjęciu tego nie widać.
Przycinanie dopiero przede mną, bo pozostałe posadzone na wiosnę. Jak będzie to bardzo uciążliwe, to zawsze mogę przesadzić. Posadziłam co 80 cm, mam nadzieję, że będzie wystarczająco przewiewnie. Przy różach bardzo pilnuję, żeby rozstawa nie była zbyt mała.
Ja też pozdrawiam i kibicuję poczynaniom.
Mam nadzieję, że się odwdzięczą kwitnieniem.
Wszystkie dłubiemy w ziemi jakbyśmy złota szukały. Ale fajnie się tak zrelaksować, oderwać od kompa. I popatrzeć na efekty.
Na razie trudno powiedzieć. Nie rośnie jakoś specjalnie szybko. Na razie to patyczek z dwiema bocznymi gałązkami, jeszcze niższy ode mnie. Skusiłam się na jesienne przebarwienia i dekoracyjne owoce. Ale tej jesieni spektaklu nie było. Zaobserwowałam, że u mnie drzewa i krzewy długo się aklimatyzują, dwa lata minimum. Muszę dalej czekać.
U mnie też drzewa się 2 lata przyjmują, zresztą wiele roślin również. Róże jakieś Lemon też mam na liście i fiolet od H.... ale rabata w reorganizacji więc zakupy na wiosnę zaplanowałam jak będzie możliwość ku temu.
Ula przesadzanki i rozmnażanie to nasz chleb powszedni.
Ciekawa jestem tych róż. Kierując się opinią i ich wyglądem u Małej Mi chciałam mieć u siebie róże Hansestadt Rostock, te Lemon Rokoko spodobały mi się w czasie wizyty w szkółce.
Tak czytałąm. Dziś niestety zobaczyłam, że sarny się o niego trochę poobcierały. Nie wiem czy nic mu nie będzie.
Aniu chryzantemka cieszy o tej porze roku. Moja jest odporna, mam ją chyba od 4 lat i zimuje bez okrywania. Inne nie zawsze.
Tam w dali widać szopkę sąsiada. Nie jest zbyt atrakcyjna, więc staram się ją trochę zasłonić, ale zanim moja przesłona urośnie musi trochę czasu upłynąć.