____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Jak natura pomoże, to nawet mi się podoba.
Ja często ulegam pokusie zakupów, a potem wciskam, gdzie jest jeszcze jakiś skrawek wolnej ziemi. Często więc rośliny u mnie rosną w przypadkowym miejscu. Ale jak jest ich więcej, to się robi taki misz-masz, że to nawet bardzo nie przeszkadza.
To życzę owocnych łowów. Ja zamówiłam kamasje różne rodzaje i piwonię Ewelinę, bo mi się bardzo w Wojsławicach spodobała.
Jeszcze trochę czasu mają, aby nas ucieszyć kwiatami. U mnie też na jednym tylko były pąki. Teraz jak pojadę, to może i drugi mnie mile zaskoczy.
Magara konsumują, konsumują. Ale i dla mnie kwiatków zostaje, a że nie wszystkie, to trudno. Liczę, że je w końcu przechytrzę i w tylu miejscach będą rosły ich przysmaki, że do wszystkich nie dotrą. Planuję jednak ogrodzić borówkę amerykańską, bo szkoda jak krzewy niszczą.
Cieszę się Haniu, że ci się u mnie podoba. Mi u Ciebie też, ale zwykle się nie odzywam podczytując mądrości z twojego wątku.
Ty idziesz tym samym torem, tylko warunki glebowe i klimatyczne masz z przeciwnego bieguna. Za pochwały dziękuję.
Aganiu nie przeczę, że sporo pracy włożyłam, a jeszcze więcej pewnie włożę. Z Sylwią nie konkuruję, bo każda z nas ma trochę inny swój styl. I to jest piękne, bo nasze ogrody są różnorodne i niepowtarzalne. Obie mamy w głowach obraz łąki, do którego uparcie dążymy.
W końcu będę miała trochę czasu we wrześniu na więcej prac ogrodowych, bo niektóre przesadzanki czekają już trzy lata. Mam nadzieję, że pogoda dopisze.
Sylwia tego bym nie powiedziała. Wydaje mi się, że u Ciebie łąka jest najpiękniejsza wiosną, jak jest więcej wilgoci w glebie. U mnie się robi kwieciście jak rozkwitną rudbekie, jeżówki i inne rośliny późnego lata. Obie realizujemy swoje marzenia.
Znalazłam Twoje sadzonki .
Jak urośnie będziesz zadowolona. Zrobi się gęstą kulką a ja go najbardziej lubię za cienkie, delikatne, przewieszające się źdźbła bo nie ma za dużo takich trawek przez co jest lekki w odbiorze. Wolę np.od seslerii, która jest sztywna i taka trochę jakby "drewniana" .
Dołączam do chóru piejącego w zachwycie nad twoją łączką
Fantastyczną kompozycję stworzyłaś przy pomocy matki natury i saren
Floksa Green Lion też sobie w tym roku zakupiłam. Wcześniej miałam Blind Lion, takiego ceglasto bordowego. Bardzo fajnie rośnie. Ciekawe czy Green też się wykaże.
Szkoda że sarny wpierniczyły ci rdesta Fat Domino. U mnie to bardzo efektowna roślinka się zrobiła. Jeden z wyższych i bardziej rzucających się w oczy rdestów.
Gosiu mnie już moja łąka cieszy wiosną i jesienią jak miscanty dają czadu i astry, właśnie zaczyna się ten czas. Coś nie mam ręki do lata, tak w łące jak i na rabatach, trudno widać nie można mieć wszystkiego, ale w wysiłkach nie ustaję
Aga byłam, dziękuję za fotki. Trzeba tym moim mikruskom dać trochę miejsca i czasu.
Miło mi, że się podoba.
Rdesta jeszcze teraz we wrześniu porozsadzam. Jak nie kwitnie, to nie będzie mi go szkoda ruszać. Może w przyszłym sezonie go nie zauważą albo posmakuje im coś innego. A bardzo lubię te rdesty. Mam jeszcze Golden Arrow - ten kwitnie.
Wiem Sylwia. Ostatnie lata były u Was trudne, albo sucho albo odmulanie po powodzi. I tak dużo zrobiłaś.
Jak warunki nie sprzyjają jest dużo ciężej. W zeszłym roku pod blokiem dosadzałam bodziszka jako ciąg dalszy rabaty bodziszkowej. Sadziłam w listopadzie, więc dość późno, ale przetrwał zimę, nawet na wiosnę zaczął ciut liście wypuszczać, podosadzałam jeszcze w wolne miejsca, ale sucho się zrobiło i mimo podlewania od czasu do czasu marnie ten kawałek wygląda. Teraz czekam na deszcz, żeby znowu dosadzić w brakujące miejsca, a sadzonki już parę miesięcy rosną w doniczkach na balkonie. A ta pierwsza część wypaliła od razu. Wiosna rok temu była wilgotna i bez moich zabiegów zarósł szczelnie przeznaczony dla niego teren.
Myślę o tym, żeby pod blokiem wymienić jeżówki na miskanty. Jak u ciebie w łące bez podlewania dają radę, to i tu powinny. Na jeżówki w tym roku aż żal patrzeć. Ciągle liście oklapnięte.
No to się ujawniam ostatnich parę wieczorów i ostatnio dni( niestety mam przymusowe leżanko) spędziłam na prześledzeniu wątku, a że temat łąki na czasie więc z wielką chęcią u Ciebie sobie posiedziałam Gosiu masz piękny dziki, spokojny i sielski krajobraz cudnie urokliwy kawał przepięknej działki, bardzo mi się podoba to Twoje dosadzanie, te wysepki bylinowe w łące wyglądają super, duże ilości tych samych bylinek dają efekt łał piękne zestawienie marchewkowo jeżówkowo werbenowe i nie tylko te, margaretki no cudo, już sobie dopisałam do listy roślinek na łąkę pozdrawiam i wątek zaznaczam bo będę do Ciebie chętnie zaglądać