Gdzie jesteś » Forum » Projektowanie ogrodów » Gutlandia

Pokaż wątki Pokaż posty

Gutlandia

la_estrellita 15:02, 31 mar 2019


Dołączył: 30 mar 2018
Posty: 876
Madziu ja też się nie znam zupełnie na laurowiśniach a muszę dobrze wybrać żeby wtopy nie było. Może po prostu popukam po ludziach i popytam co to za odmiany mają u siebie? Nawet nie wiesz jak ja Ci tego bólu zazdroszczę, leżę chora i słońce oglądam tylko przez szybę a jutro do roboty trzeba.

Willasiu no lepiej bym tego nie ujęła. A wiesz jaka była moja radość gdy zajrzałam po zimie do zwiezionych późnym latem produktów końskich i zobaczyłam, że przekształciły się jakby w czarną ziemię

Kamilo Na szczęście jeszcze nie mam zbyt wiele do przesadzania. Ale w przyszłości tetris zostanie moją ulubioną zabawą.

Haniu dokładnie tak, tylko niech to choróbsko sobie w końcu pójdzie.
____________________
Agnieszka Gutlandia
Rumianka 18:02, 31 mar 2019


Dołączył: 13 kwi 2015
Posty: 10235
Aga, piszesz, że nastawiłaś się na żywopłot z laurowiśni....bo mają inni...a może zabłyśnij przed sąsiadami i posadź coś innego...po co masz powielać ich pomysły...Wierzę, że masz ich mnóstwo, zrób ogród według swoich wyobrażeń, bo on ma cieszyć głównie Ciebie i Twoją rodzinkę. Każdy z nas podpatruje u innych, ale robi według swojego zamysłu. I to jest właśnie fajne, że każdy ogród jest inny...szyty na inną miarę...Zrobisz tak, że innym wyjdą oczy z orbit, z zachwytu nad Twoim ogrodem. Powodzenia zdolna kobitko...Mój eM zawsze mówi "Weźmiemy się i zrobisz".
____________________
Elisa - Ogród z koniczynką- ökólé Trzëgarda
Gruszka_na_w... 19:52, 31 mar 2019


Dołączył: 28 gru 2015
Posty: 22004
Tą laurowiśnią w okolicznych żywopłotach to mnie zaskoczyłaś. W mojej głowie zakodowana ona była jako roślina zagrożona podmarzaniem, wymagająca zacisznego stanowiska (ostre wiatry zimową porą). Niektóre dziewczyny z forum z okolic Wrocławia mają u siebie niewielkie żywopłociki z laurowiśni 'OTTO LUYKEN'.
Jest jeszcze laurowiśnia wschodnia dorastająca w Polsce do 3-4 m, ale w jej przypadku też zalecają słoneczne stanowisko i okrywanie na zimę.
Albo masz u siebie wyjątkowo zaciszną okolicę i brak zim - skoro te żywopłoty tam rosną od wielu lat albo ktoś tam przywlókł kiedyś wyjątkową odmianę.

Roczne podsumowanie mnie urzekło.

Edit: zapomniałam, że to Nizina Szczecińska. Macie tam chyba cieplej niż na Nizinie Śląskiej.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam! "Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu." ~ Władysław Tatarkiewicz
sylwik69 20:08, 31 mar 2019


Dołączył: 09 lip 2016
Posty: 3423
Ja także mam zanotowaną tą odmianę laurowiśni jako najbardziej odporną na mrozy u nas mało popularne ale piękne są z niej żywopłoty,też marzę o takim
____________________
Sylwia Mój-ogród-moja-pasja-kobieta-szczęśliwa
Milka 06:10, 01 kwi 2019


Dołączył: 23 sty 2012
Posty: 69457
Rumianka napisał(a)
Aga, piszesz, że nastawiłaś się na żywopłot z laurowiśni....bo mają inni...a może zabłyśnij przed sąsiadami i posadź coś innego...po co masz powielać ich pomysły...Wierzę, że masz ich mnóstwo, zrób ogród według swoich wyobrażeń, bo on ma cieszyć głównie Ciebie i Twoją rodzinkę. Każdy z nas podpatruje u innych, ale robi według swojego zamysłu. I to jest właśnie fajne, że każdy ogród jest inny...szyty na inną miarę...Zrobisz tak, że innym wyjdą oczy z orbit, z zachwytu nad Twoim ogrodem. Powodzenia zdolna kobitko...Mój eM zawsze mówi "Weźmiemy się i zrobisz".

Dobra podpowiedź choć mam laurowiśnie i uwielbiam je za bezobsługowość. Dziś bym w wielu miejscach zrobiła żywopłot z ketmii, kwitnie cudownie, ładne liście, można ciąć i formować po kwitnieniu, same plusy no i oryginalność, tyle, ze nie zimozielona.
____________________
Miłkowo - sezon 2022*** Miłkowo cz.I *** Wizytowka *** Miłkowo cz.II
Milka 06:11, 01 kwi 2019


Dołączył: 23 sty 2012
Posty: 69457
sylwik69 napisał(a)
Ja także mam zanotowaną tą odmianę laurowiśni jako najbardziej odporną na mrozy u nas mało popularne ale piękne są z niej żywopłoty,też marzę o takim

Etna też odporna, nie lubi tylko wiatrów. Pięknie kwitnie i cudownie pachnie.
Mam obie odmiany i zero problemów z nimi.
____________________
Miłkowo - sezon 2022*** Miłkowo cz.I *** Wizytowka *** Miłkowo cz.II
Milka 06:13, 01 kwi 2019


Dołączył: 23 sty 2012
Posty: 69457
la_estrellita napisał(a)
No dobra, żeby nie było... Pozaglądałam do innych, pozazdrościłam i też postanowiłam sekator odkurzyć. Rzuciłam się na wszystko co mam, czyli przycięłam wszytkie berberysy (całe sześć sztuk w tym jeden na 99% był zdechły zanim zaczęłam go strzyc), kilka posadzonych jesienią pęcherznic i moje miskanty giganty. Berberysom wycięłam przy ziemi jedną najgrubszą gałąź (wydedukowałam, że najgrubsza musi być najstarsza) pozostałe trochę skróciłam bo mi w okna pukały. Technikę opracowałam po lekturze wątku Hani od gruszek na wierzbie. Pęcherznice skosiłam jak leci na wysokości 30-40 cm od ziemi coby się rozkrzewiły trochę. Gdzieś kiedyś czytałam, że tak trzeba (mam nadzieję, że nie pomyliłam roślin ). Wykonałam również cięcie odmładzające moim dwóm wierzbom hakuro. Zdjęć nie robiłam, wyglądają tak żałośnie, że się wstydzę. Ciachnęłam też lawendy (te akurat bez strachu bo nie pierwszy raz). Poza tym zauważyłam, że moje czosnki mają już jakieś 10-15 cm wzrostu, kocimiętka i szałwie puszczają nowe listki a złocień jest u mnie zimozieloną rośliną. Chwaściory rosną jak gooopie. To by było na tyle. A nie, sorry mam jeszcze krokusy. Kwitną u mają się dobrze. Wyłażą wszędzie i nigdzie ale na pewno nie tam gdzie bym chciała (spadek po porzednich właścicielach).

Mogę się jeszcze pochwalić, że jakiś czas temu wydarłam prawie z paszczy śmieciarki takie o to cudo. Jak się ociepli będę czyścić i malować.

Ale cudo, z chęcią bym zabrała
____________________
Miłkowo - sezon 2022*** Miłkowo cz.I *** Wizytowka *** Miłkowo cz.II
Kamcia 08:17, 02 kwi 2019


Dołączył: 12 lut 2017
Posty: 1017
Fajna ta laweczka. Lubie takie klimaty romantyczne.
____________________
Kamila Ogrod stewardessy
anbu 09:53, 02 kwi 2019


Dołączył: 19 sie 2014
Posty: 7839
Śliczna ławeczka
____________________
Ania Ogród Ani :)
Dragonka 18:45, 02 kwi 2019


Dołączył: 29 wrz 2018
Posty: 1190
la_estrellita napisał(a)

Rok temu ujawniłam się na forum. Pełna zapału postanowiłam, że będę mieć ogród. Nakupuję kfiutków nawsadzam, może jakiś krzaczek do tego i warzywniak na górce. Aaaaa zapomniałam - trawnik Ema wielkości małego boiska do piłki nożnej. Po roku miałam się wylegiwać na leżaczku lub hamaczku, od czasu do czasu coś podlać kfiutka uciąć i patrzeć z dumą jak mi rośnie. Taki był plan. I co? Goooofffnoooo! I to dosłownie. Kozie leży na kupce, widzę je z okna jadalni podczas konsumpcji każdego posiłku. Tak żeście mnie tu załatwili. A taakie miałam perspektywy, plany, taakie miałam mieć widoki. Wszystko Wasza wina a największa Toszki bo to właśnie Toszka - Iwonka mnie kopać kazała, cegły wyciągać i inne skarby zakopane przez poprzednie pokolenia byłych właścicieli. Archeologa ze mnie zrobiła. W efekcie ogrodu jak nie było tak nie ma, za to zgłębiłam tajniki kupy (owcza najlepsza, końska bez słomy na kwaśną), uzbierałam niezłą kolekcję cegieł, kamieni i stertę gruzu, trochę butelek i hmm.. wazonik? Przekopałam około 200m2 zostało 2000 tysiące (odliczyłam to, czego przekopywać nie zamierzam lub nie mam jak), czyli za 10 lat skończę. Albo i za 20. Bo albo nie mam czasu, albo leje. A jak już się wydarzy, że nie pracuję i nie pada to się wezmę i rozchoruję (jak dziś). A, zapomniałam, miał być plan i też nie ma. I na razie nie będzie. Niestety takie rzeczy przerastają mnie intelektualnie i już. O!

¡Hola señorita Estrellita
Właściwie już danwo powinnam się była przywitać a nie czytać zza węgła.. ale tak jakoś zeszło, wiesz jak to jest, czytasz u kogoś coś raz, porywa Cię, wracasz i wracasz a potem czujesz się niemal jak u siebie. Czytam Twoje podsumowanie i rżę ze śmiechu jak młoda klacz to tak a propos końskiej qpy

Nieładnie się śmiać z cudzego nieszczęście, pamiętam, babcia mówiła ( chyba...). Moje zderzenie wyobrażeń o ogrodzie z rzeczywistością to wypisz, wymaluj, Twoje podsumowanie..Ja sobie krowie łajno zwiozłam od tarasu- widok mamy super, eM ciągle się odgraża, że więcej żadnego gooofna mi nie przywiezie bo jeszcze na jedno ciągle patrzy, ale co tam! Kiedyś to przekopię, nie? ( to tez Tosiowa wina, ale ciiii, bo się zamknie w sobie, i nie będzie chciała z nami więcej gadać).

I nie to, że mnie się nie chce- albo mnie nie ma , a jak jestem to zimno i ciemno albo pada. No ale przecież kiedyś, to będzie tak, że wyjdzie człowiek w 'pole' i będzie podziwiał swoje dzieło, i wąchał kfiatki, prawda?

Zdrówka życzę

____________________
Baśka Ogród(nie)Mocy
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies