Zbierane to tu, to tam, Baron akurat z Obi, ale gdzieś jeszcze go widziałam. Reszta w ogólnodostępnych wysyłkowych, typu królik, Lily Garden, e-ogrodniczy Czasem pomyłki, czasem niewypał, a czasem niespodzianka
Ze stron holenderskich szkółek mam ściągnięte takie zdjęcia, że sama do nich wzdycham - jeśli coś z tych upatrzonych trafiam u nas - zamawiam. W końcu mam nadzieję stworzyć wymarzoną kolekcję Gdyby nie brak odpowiedniego miejsca w ogrodzie, działałabym mniej rozważnie i od razu zamówiła WSZYSTKO co mi się podoba
Ja ci powiem, czego Ci brakuje - to jest Penhill Watermelon
Le Barona chyba muszę wpisać na listę, po tych Twoich zachwytach
Franz Kafka rzeczywiście u Ciebie jest dziwny- wywal go i kup nowe bulwy- on jest chyba u nas łatwo dostępny. Mój ma znacznie większy kwiat od tego na Twoich zdjęciach, intensywny fuksjowy kolor i jest chyba najłatwiej przyrastającą odmianą jaką mam- dzieliłam w zeszłym roku a w tym znów wyjęłam ogromną karpę (nie to co u Czarnoksiężnika czy u Cafe )
Diana's Memory cudowna- właśnie dostałam w prezencie karpy od kumpeli, która hodowała ją na balkonie- tyle, że jej jakaś wielka porosła i na balkon się jednak nie nadaje
I wszystko jasne upubliczniając we właściwym momencie na forum przygodę mewy ze słoiczkiem, zapewniłaś sobie alibi jak znalazł, bo ten słoiczek jeszcze wciąż jest przecież mobilny, szczególnie przy takim wietrze Jakby co, to ja potwierdzę, że koleżanka Mgduska w dyrekcję nie celowała I jeszcze mogę zaprzeczyć, że przyjęłam od niej korzyść majątkową w postaci nasion maczków
P.S. A tymi daliami to kusicie jakbyście w zmowie daliowej były
Dalie piękne są i tak świetnie różnorodne. Miałam Creme de Cassis i jakiegoś Howarda jeszcze. Po dwóch latach odechciało mi się ich przechowywania. Mam trochę mało miejsca w garażu. Wiosną kupię sobie jakąś niską odmianę do donicy przy wejściu. Zrobiłam tak też w tym roku. Miała być niska a wyrosła bardzo pokaźna, jakaś odmiana nn.
Dzięki, alibi mieć nie zaszkodzi. Liczę na mróz - słoiczek zamarznie, pęknie i przestanie być mobilny. Do luźnych szkieł się nie przyznam, luźnych szkieł do pracy nie noszę
Kusimy tylko niechcący. To jest, jak widzisz, mania, która nie daje nam spokoju. Skończył się kolor w ogrodzie, trzeba się nasycić zdjęciami. A te zestawienia, plany, tak rozpalają wyobraźnią i dają tyle radości, że nie sposób się oprzeć. A że przy okazji kogoś zarazimy - to niezamierzony skutek uboczny forum
O - i to jest konstruktywne podejście - zakręcić mnie na odmianę, bez której nie będę już mogła żyć i wszystkie pytania przestają mieć znaczenie
Penhill jest w kolorze (kolorach) podobna do Labyrinth, której nie udało mi się przechować. Tak, bardzo jej potrzebuję
Ale może ktoś jeszcze wprawnym okiem dostrzega, czego brakuje w moim zestawie? Jestem otwarta na propozycje.
Creme de Casis była na mojej liście, niestety nie dostałam jej w zeszłym roku, gdzieś po drodze się wyprzedały i nie dotarły do sklepu, w którym robiłam zamówienie.
Dalie są niesamowite. W zeszłym roku moja siostra kupiła już kwitnącą i posadziła przed domem. Nazwy odmiany nie znam, ale była to tak niezwykła odmiana, że skupiała na sobie wzrok - łączyła wściekły róż z pomarańczem i żółcią. Niewysoka, krzykliwa, strasznie kiczowata - a jednak przepiękna Posadzona w towarzystwie białych róż i werbeny patagońskiej, dopełniała kolorem rabatę
O kurcze, strzelacie tymi nazwami dalii … Chyba muszę się podokształcać
Kilka mi się bardzo podoba (oprócz czerwonych - omijam z daleka wszystko co czerwone ) i kilka u Kasi -lilarose. Hmm