Z pamiętnika ogrodnika:
wysiałam dziś część z tego dobrodziejstwa, które zawdzięczam własnej rozrzutności (włosy na głowie układają mi się w znaki zapytania, gdy myślę o tej całej reszcie, gdzie mianowicie ją pomieszczę?).
Do paletek poszły:
- dwie odmiany cynii, na razie po 2-3 nasionka
- pomidorek Gardener's Delight
- groszki pachnące: Senator, Gwendoline, biały, fioletowy, Matucana oraz miks lekko przeterminowanych, wszystko po dwa nasionka
- verbena hastata różowa
- proso
- rudbekia
- jeżówka biała i różowa
- głowaczek.
Póki co, mam w paletkach już pięknie rosnące papryczki - długą czerwoną oraz okrągłą chili, dwie odmiany lwiej paszczy i stipę. Turzyca miała trefne nasiona, nie chciała wzejść, więc wsiałam jej na głowę pomidorki.
Nom, dzieje się.
Marzy mi się durno-beztroskie lato, a Wam?