A u mnie Anabelki zawsze cierpią i to mocno. Mają za dużo słońca. I kilka Hortensji bukietowych nie radzą sobie w tym miejscu co rosną. Drzewa w pobliżu mocno je osłabiają i lepiej będzie je przesadzić lub komuś oddać.
O to właśnie chciałam zapytać. Anabelki i ogrodówki masz w cieniu i dlatego dają radę. Bukietówki w cieniu rosnąć nie lubią, a posadzone w słońcu będą cierpieć z braku wody.
Przy dużym słońcu, Anabelki i inne hortensje krzewiaste (np. White Dome) sygnalizują, że im za gorąco. Jak się wieczorem nie podniosą to trzeba im dać wody. U hortensji bukietowych brak wody objawia się żółknięciem liści, ale dzieje się to z opóźnieniem i w tym momencie podlanie nie zatrzymuje natychmiast procesu żółknięcia. Takie mam u siebie obserwacje.
Wydaje mi się, że rododendrony i perisy mają podobne zapotrzebowanie na wodę. Moje perisy mają się przy tej pogodzie zaskakująco dobrze. Rosną na kwaśnej rabacie, w towarzystwie borówek. Borówki to wiadomo, że tony wody potrzebują. Borówki wyglądają słabo. Część owoców poprzysychało, inne były maleńskie.
U mnie niemal wszystko rosnie w cieniu .
Słoneczne (jak na moje warunki oczywiście czyli kilka godzin dziennie słońca) rabaty mam trzy i na wszystkich są rośliny dobrane tak, by dobrze znosiły nie tylko słońce ale i brak wody (rabaty te tworzone były, gdy już problemy z deszczem się zaczęły). Tam zatem problemów z kondycją roślin nie ma.
Chciałabym się przywitać bo chyba się jeszcze nie wpisywałam w wątku. Też jestem posiadaczką ogrodu na piasku i rozumiem Twoje problemy i zniechęcenie.
Mogę Ci polecić jeszcze lilaki, jaśminowce i pęcherznice jako odporne na suszę. Z bylin bodziszki korzeniaste i bodziszki Biokovo i przede wszystkim hosty. Miskanty też dobrze rosną po ukorzenieniu się.
Klimat się zmienia i trzeba się dostosować. Wiecie, że występowanie niektórych popularnych u nas drzew będzie się przesuwać na północ? Tak będzie ze świerkami, które znikną z naszego krajobrazu.
Trzeba przemyśleć koncepcję ogrodu aby nie polegać na podlewaniu bo, jak wcześniej napisała Hania Gruszka, w przyszłości na pewno zderzymy się z racjonowaniem wody, także tej z ujęć głębinowych.
Dzień dobry Bee . Witaj na piaszczystych obrzeżach .
Istotnie - do listy można dorzucić pecherznice. Szału nie ma, ale trzymają się całkiem dobrze, mimo ze nie podlewalam ich w tym sezonie ani razu, co brzy braku deszczu od marca należy uznać za rewelacyjny efekt!!! I przypomniałam sobie właśnie - Kalina Roseum tez trzyma się świetnie, choć podlewana była może ze dwa razy tylko.
Miskanty mam od lat i niestety nie wyglądają dobrze. Susza sprawia, ze pojawia się mnóstwo suchych źdźbeł. Hosty żółkną acz istotnie nie są tak wrażliwe jak choćby tawulki czy rdesty. Lilaki u mnie są brzydkie - brak wody to od razu zwinięte liście. Mam zwyklaki, jakiej odmiany są Twoje?
Właśnie konieczność zmiany koncepcji ogrodu jest dla mnie dramatyczna... Jak pisałam - nowe rosliny u mnie sa już dobierane do warunków braku deszczu. Ale poprzednie koncepcje i nasadzenia? - myśl o tym, ze niemal 10 lat pracy i mnóstwo kasy wydanej na rośliny miałoby zniknąć z ogrodu, jest w tej chwili dla mnie zbyt straszna. Latami z pasją i miłością tworzyłam ogród, który - w obecnych warunkach klimatycznych - nie ma prawa istnieć. To są fakty. Ale na razie nie potrafię się pogodzić z koniecznością zaorania ogrodu...