Aga żurawki źle znoszą słońce moim zdaniem.... Na pierwszym zdjęciu na pewno są przypalone... Nie wiem kiedy je sadziłaś w tym miejscu ale poczekaj co przyszłego roku z przesadzaniem..... może się zaaklimatyzują
Aga, widoki bajeczne! Strasznie podobają mi się Twoje nasadzenia, ich rytmiczność, nie ma tu miejsca na przypadek, wszystko dokładnie przemyslane...a frontem domu jestem po prostu zachwycona!!!
____________________
www.wymarzonydomani.blogspot.com - Ana - Ogród Any
Kasiu, o tym samym pomyślałam... że trzeba prawie całą tą rabatę podwyższyć, bo tam jest po prostu za mokro... Zwłaszcza, że w rogu tej rabaty mają być rh... Ale jak pomyślę, że muszę przekonać M. do wykopania tych wszystkich roślinek po raz 3.... Jak spojrrzałam wczoraj na to miejsce to widać wyraźnie, że bordowe żurawki rosną wyżej - i dlatego rosną, a lime schodzą co raz niżej i ta na samym końcu najbiedniejsza - w dołku. Całej rabaty sama nie przekopię, ale z samymi żurawkami sobie poradzę Dzięki Kasiu
Gosia, te same żurawki ma Madżenka i u niej rosną jak szalone i tylko odrobinkę się przypalają. Jeszcze ostatnia próba - podwyższenie tego miejsca gdzie rosną, a potem dam sobie (i żurawkom ) spokój
No nie... z tym dokładnym przemyśleniem wszystkiego to już przegięłaś To myślisz, że czemu wszystko ciągle przesadzam?
W sobotę M. (po całodniowym przesadzaniu) już tak się wnerwił, że palnął kazanko na temat ciągłego przesadzania, braku konkretnego planu i przemyśleń nt. nasadzeń... że niektóre rośliny to trzeci raz już przesadza Muszę mu pokazać Twój post, że jeszcze ktoś wierzy w moje przemyślenia, hihihi
W takim razie robisz to tak umiejętnie, że końcowy efekt nie sugeruje braku przemysleń A to przesadzanie to znam - ja właśnie po raz trzeci rozkopałam dokumentnie wrzosowisko z rh, została tylko sliwa wiśniowa na środku a teraz probuję wszystko poustawiać na nowo...oj kiepsko mi idzie
____________________
www.wymarzonydomani.blogspot.com - Ana - Ogród Any
Aga, widoki bajeczne! Strasznie podobają mi się Twoje nasadzenia, ich rytmiczność, nie ma tu miejsca na przypadek, wszystko dokładnie przemyslane...a frontem domu jestem po prostu zachwycona!!!
No nie... z tym dokładnym przemyśleniem wszystkiego to już przegięłaś To myślisz, że czemu wszystko ciągle przesadzam?
W sobotę M. (po całodniowym przesadzaniu) już tak się wnerwił, że palnął kazanko na temat ciągłego przesadzania, braku konkretnego planu i przemyśleń nt. nasadzeń... że niektóre rośliny to trzeci raz już przesadza Muszę mu pokazać Twój post, że jeszcze ktoś wierzy w moje przemyślenia, hihihi
no nie uwierzę, taki spokojny twój M., gdzie mu do wnerwiania!!
ale jakby co, rośliny rosną, robią się wielkie i trzeba przesadzać, taki los ogrodnika!