No też się trochę niepokoję ciszą u Ciebie ...

Czekam na kolejna relację

Ja też czekam...

Hej,Robert,gdzie jesteś?

Nareszcie mam troszkę czasu, przepraszam że nie napisałem ani słowa, ale późno wracałem bo ganiam za swoją nową zabawką po sklepach, czyli tablet transformer i jedzenie szykuj i Skype odbieraj i nie miałem się jak zebrać. Jeszcze raz dziękuję za życzenia i nie przypuszczałem że będziecie się tak martwić, przepraszam jeszcze raz. Na wycieczki nie jeździłem, bo u mnie w pełni zima, mały mrozek -2 do-5, trzyma od Świąt i śniegu co i raz dosypuje, będzie na pewno ze 25 cm więc rowerem można poruszać się tylko po mieście i też ciężko się jeździ ale ładnie odgarnięte. Tutaj zima nikogo nie zaskakuje jak u nas ,gdy rano wstaję to już wszystko odgarnięte łącznie z chodnikami, pełno tu małych bobcatów i nimi odśnieżają całe miasto, a jest ich naprawdę dużo. Dwa dni wysyłałem zdjęcia do domu, bo już mnie przeklinali że nic nie wysyłam. Mam już 800 więc zeszło mi się z tym 2 dni, wysyłałem spore 1600x900 i dwa dni trzymała mnie migrena, tak mnie oczy bolały że nawet komputera nie włączałem tylko kąpać się i spać. Jestem cały czas zdrowy, na budowie ciepło mamy 20 stopni, więc rozbieram się z bluzy. I tak leci dzionek za dzionkiem, tylko patrzeć jak minie 2 miesiące. Za krajem nie tęskne i najchętniej bym tu został, tak mi się tu podoba. Mam w planie przejechać się psim zaprzęgiem, tylko że to znalazłem w Kelownie 40 km od Vernon. Może się wybiorę tam końcu, polecę chyba na skrzyżowanie z higway'em drapną jakiegoś TIRa, lata ich od choroby. Już późno wstawię kilka fotek i zmykam spać
Haniu, ja w Sylwestra poszedłem spać i nawet nie wiem czy tu strzelali.
Aldonko, ja w ogóle nie trunkowy ale mój sąsiad już parę opróżnił, przynajmniej on normę trzyma, bo ja to wywrotowiec, tak się złożyło że już z nim od miesiąca nie gadam.
Danusiu, Bogdziu, ASC, wszystkie spotkania bardzo dobrze pamiętam i zawsze miło wspominam oglądając zdjęcia.
Marto, mam cichą nadzieję że nie myślą o mnie źle W niedzielę jedna pani mi nawet pomachała z samochodu.
Dziś w górach dmuchało i na drodze były zaspy ale na dole było cicho.
Dokończę te fotki z wycieczki doliną w tedy troszkę zmarzłem.

Jak zwykle piękne widoczki. Dobrze, że się w końcu odezwałeś, bo parę osób tu się martwiło o Ciebie Wszystkiego dobrego w Nowym Roku!!!! Pozdrawiam serdecznie

Robercie cieszę się,że dałeś w końcu znak życia ))))))
Wszystko widzę piękne tylko strach czytać,że za krajem nie tęsknisz...

Super widoki! pięknie tam!
pozdrawiam!

Ale żonę ściągniesz, skoro byś został?

Robert fajnie,że Ci się tam podoba łączysz przyjemne z pożytecznym,wiem coś na temat wyjazdów za granicę , za krajem się mniej tęskni , za to za rodziną owszem.

Dzięki za widoczki i za to , że sie odezwałeś