Witam serdecznie w pierwszy dzień zimy????? Tzn. u nas w nocy trochę popadało mokrym śniegiem, który następnie zamienił się w deszcz. Tak więc na razie zimy u mnie nie ma
Dopiero wstałam, wczoraj musiałam zabrać pracę do domu, więc nie mogłam od razu odpowiedzieć na Wasze posty. Siedziałam na papierami do późnej nocy, ale udało mi się odrobić część zaległości . Cały ten tydzień był niezwykle trudny dla mnie i potwornie stresujący.
Jak dobrze, że jest weekend
Pozdrawiam serdecznie wszystkich odwiedzających, a w szczególności : JulkęAD, Agatę , Urszullę, Gosię z Kubusiowa, Beatkę-sąsiadkę miłą, Agacię, Baragę, Anię Studio, Anię Asc, Kasik 778, Dorkę -dzięki
Agatko, ja sama czasem się sobie dziwię, skąd znajduję siłę i motywację do różnych, również pozaogrodowych aktywności
Przepisy na pigwówkę już wcześniej podałam, dziś wrzucę na bloga kilka nowych przepisów na wykorzystanie pigwy.
Mam drzewko pigwy od niedawna, tzn. od sierpnia. Na razie nie owocuje, ale wygląda zdrowo. Pigwę dostałam od sąsiadów, którzy nie mieli chyba co zrobić z nadmiarem tych owoców.
Czasem pigwę można kupić na targowiskach, ale jest dosyć droga, od 15 zł za kg. Tak więc bardzo się ucieszyłam z ponad 5 gratisowych kg
Niestety nie mam własnych doświadczeń z chorobami drzewa pigwowego. Jedynie co Ci mogę podpowiedzieć Agato, to po prostu stosować ochronnie jakieś fungicydy, takie jak np. na grusze, bo to przecież kuzynka pigwy.
Muszę się zainteresować ochroną tego drzewka, nie mam większego doświadczenia z owocowymi.
Jedyny sukces jaki mam, to przesadzenie całkiem dorosłych 2 krzewów aronii ze starego ogrodu moich Teściów do nas. Krzewy się przyjęły, nawet owocowały w tym roku.
Będzie nalewka i soki, bo już zebrałam ich owoce. Teraz przemrażam w zamrażalniku, żeby pozbyć się goryczki (naprawdę działa). Potem gotuję z liśćmi wiśni i dodatkiem skórki pomarańczowej zoraz oczywiście z dodatkiem cukru. Odlewam gotowy sok i część mieszam ze spirytusem 70 %. I nalewka gotowa
Mój mąż mówi, że dość osobliwie wygląda, jak przyjeżdża przed 22.00 do Kauflandu i kupuje np. chleb i 4 butelki 70 % spirytusu, bo mi się wieczorem zbiera na robienie różnych rzeczy. No cóż, dobra za krótka
Enya, prepisy na nalewkę sobie skrzetnie zapisałam i jak nic w przyszłym roku zrobię. Tylko jakiś faktycznie oprysk musze wykonać, żeby tego grzyba się pozbyć.
Takie zakupy to faktycznie moga wzbudzić pewne zainteresowanie Pozdrwiam