Skoro oboje macie takie samo zdanie (widzę, że ci sąsiedzi nieźle Wam dopiekają ) to pewnie, trzeba działać a opiniami innych sie nie przejmować. To Wasze życie!
Ja spałam ale ruch w innych wątkach mnie obudził .
Wszyscy chyba już przebierają nogami a ta zima-niezima tylko to potęguje. Obawiam się, że w lutym może łupnąć mrozem i sypnąć śniegiem.
Łoj, ja też już drgawek z niecierpliwości dostaję Rzuca mi się na głowę, na ręce, na nogi... Już bym leciała i robiła. A jednocześnie jakaś taka byle jaka się czuję, taka bez sił... Nic, oby do marca
____________________
AsiaOgród bez reguł
Nie możesz zatrzymać dnia. Ale możesz go nie stracić. XXX. Strata żadna, zysk możliwy, nauka pewna.
Kasiu, sasiedzi nie. Draznia ale nie sa az tacy istotni zebysmy zmieniali miejsce i stawiali wszystko na glowie. Chociaż ostatni wyczyn sasiada niejako przyspieszyl i przypieczetowal decyzje, ktore kiełkowały w naszych głowach od jakiegos czasu. Na to złożyło sie kilka innych spraw, argumentów i zdarzeń. Generalnie z jednej strony mi żal, ale z drugiej zaczynam cos nowego, co docelowo uprzyjemni mi życie
Ja jestem ciepłolubne zwierzę. Taka zima jak w tym roku jest dla mnie super. Nie lubię mrozu, brrr. No ewentualnie mróz do -3, śnieg i piękne słońce - taką aurę mogę zaakceptować a nawet się nią cieszyć .
mnie nie pasuje, bo prawie codziennie pada, slonca tyle co na lekarstwo, ogrod to jedno wielkie bloto. na nawodnienie nie bede narzekac. ale sniegu i mrozu mi sie chce, jakos tak czysciej, klimatyczniej, zdrowiej i moze tyle robactwa nie przetrwa. ale jak znam zycie to zetnie w maju wszystkie rozwiniete pąki i znowu owoce beda mega drogie. brak mrozu i sniegu w naszym klimacie chyba jednak nie sprzyja ogrodom. oczywiscie nie mam na mysli trzaskajacych mrozow ale takiego balwanka bym ulepila.
Ściągawa. To jest mój plan
Nie spisałaś tylko paru pozycji: serduszek pięknych, wilczomlecza, liriope, odętek i paru innych śliczności Reszta się zgadza.