Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum » Projektowanie ogrodów » Ogrodowe marzenie Mrokasi

Ogrodowe marzenie Mrokasi

mrokasia 15:30, 27 lut 2020


Dołączył: 26 lip 2016
Posty: 19817
Tarcia - współczuję, dla mnie to co piszesz jest wprost niewyobrażalne, trzymam kciuki za powodzenie Twoich planów!!!

April - masz rację, do niektórych ludzi nie dociera inaczej niż na "grubo"

Lucy - nie czepiaj się, taka ciocia to skarb , nie ma szans na nieautoryzowane wejście pod Waszą nieobecność
____________________
Kasia - Ogrodowe marzenie Mrokasi cz.I ;Ogrodowe marzenie Mrokasi cz.II na zachód od Warszawy
UlaB 15:48, 27 lut 2020

Dołączył: 23 sty 2012
Posty: 2121
TAR napisał(a)
Kupili sobie zwierzaka dla kaprysu i niewazne, ze ma co jesc i pic i wypasiona bude jak siedzi samotnie przez caly dzien nawet na spacer go nie wezma.


wypisz wymaluj moi
Od 1,5 roku labrador siedzi wyłacznie na podwórku Na poczatku przez jakis czas był w domu, ale wiadomo - sierść sie z niego sypie, czasami nabroi - jak to szczeniak. I zlądował na zewnatrz, najpierw z mozliwością wglądu przez okno tarasowe, ale skonczyło sie peknięciem szyby gdy psiak piszczał i sie o nią opierał patrząc na swoją rodzinę.... Zatem powstała balustrada tarasu i takie zasieki, że teraz juz nawet ich nie widzi. Spacery? Czasami w weekend.... Dla pełni obrazu dodam, ze neistety mieszkam w tym znienawidzonych w tym watku blizniaku, wiec powierzchnia wydzielona dla psa z niewielkiej relatywnie działki ma wielkość jakieś 15x15 metrów. Przez pierwsze tygodnie dosłownie płakałam słysząc piszczącego psiaka, bo nei dało sie go nei slyszec

No ale zdjęcia robione przez sąsiada to juz jest szczyt wszystkiego!
____________________
rabaty "charytatywne" w pracy
mrokasia 16:04, 27 lut 2020


Dołączył: 26 lip 2016
Posty: 19817
UlaB napisał(a)


wypisz wymaluj moi
Od 1,5 roku labrador siedzi wyłacznie na podwórku Na poczatku przez jakis czas był w domu, ale wiadomo - sierść sie z niego sypie, czasami nabroi - jak to szczeniak. I zlądował na zewnatrz, najpierw z mozliwością wglądu przez okno tarasowe, ale skonczyło sie peknięciem szyby gdy psiak piszczał i sie o nią opierał patrząc na swoją rodzinę.... Zatem powstała balustrada tarasu i takie zasieki, że teraz juz nawet ich nie widzi. Spacery? Czasami w weekend.... Dla pełni obrazu dodam, ze neistety mieszkam w tym znienawidzonych w tym watku blizniaku, wiec powierzchnia wydzielona dla psa z niewielkiej relatywnie działki ma wielkość jakieś 15x15 metrów. Przez pierwsze tygodnie dosłownie płakałam słysząc piszczącego psiaka, bo nei dało sie go nei slyszec

No ale zdjęcia robione przez sąsiada to juz jest szczyt wszystkiego!


Ekhm, wątek bliźniaka pominę .
A co do psów na podwórku - nasze też mieszkały na dworzu, w ocieplonych budach stojących w zamkniętych kojcach. Ale chodziły codziennie na spacery, dwa-trzy razy dziennie, rano zazwyczaj krócej, po południu i wieczorem dłużej, w weekendy zabieraliśmy je do lasu. Teraz nie mamy żadnego psa, ale zastanawiamy się nad przygarnięciem tylko właśnie dyskutujemy w jakiej formule ma to być - tylko na dworzu (eM) czy na dworzu i w domu (ja). Ja akceptuję to, że psy nie zawsze mieszkają w domu ale nie zajmowanie się zwierzęciem, odbieranie mu kontaktu z człowiekiem i nie zabieranie na spacery to kryminał!
____________________
Kasia - Ogrodowe marzenie Mrokasi cz.I ;Ogrodowe marzenie Mrokasi cz.II na zachód od Warszawy
TAR 16:07, 27 lut 2020


Dołączył: 16 sie 2016
Posty: 10843
UlaB napisał(a)


wypisz wymaluj moi
Od 1,5 roku labrador siedzi wyłacznie na podwórku Na poczatku przez jakis czas był w domu, ale wiadomo - sierść sie z niego sypie, czasami nabroi - jak to szczeniak. I zlądował na zewnatrz, najpierw z mozliwością wglądu przez okno tarasowe, ale skonczyło sie peknięciem szyby gdy psiak piszczał i sie o nią opierał patrząc na swoją rodzinę.... Zatem powstała balustrada tarasu i takie zasieki, że teraz juz nawet ich nie widzi. Spacery? Czasami w weekend.... Dla pełni obrazu dodam, ze neistety mieszkam w tym znienawidzonych w tym watku blizniaku, wiec powierzchnia wydzielona dla psa z niewielkiej relatywnie działki ma wielkość jakieś 15x15 metrów. Przez pierwsze tygodnie dosłownie płakałam słysząc piszczącego psiaka, bo nei dało sie go nei slyszec

No ale zdjęcia robione przez sąsiada to juz jest szczyt wszystkiego!


tacy beztroscy amatorzy posiadania psa powinni na probe kupic sobie pluszaka. nie sika, nie brudzi, nie halasuje, nie ma serca, nie teskni, nie cierpi. A juz szczytem wszystkiego sa tacy, ktorzy kupuja psa dla dzieci (moi) a dzieci maja totalnie wywalone, bo wlasnie jest tak jak napisalas. Pies dorasta i juz nie jest słodkim szczeniaczkiem jak w reklamie.

Na pocieszenie napisze, ze na ulicy mieszkaja jeszcze inni sasiedzi szalenie sympatyczni, empatyczni, zwierzoluby, nienachały i dzieki temu da sie zyc.
____________________
Ogrod nad bajorkiem
TAR 16:13, 27 lut 2020


Dołączył: 16 sie 2016
Posty: 10843
Kasia ja z moimi kurdupelkami kilometry spacerowe trzaskam. Szczegolnie w weekendy albo w bory tucholskie albo na mierzeje sie bujamy. Cudo. Psy wyspacerowane, szczesliwe wracaja utytlane białe zmeczydła. A i dla nas to frajda odetchnac swiezym powietrzem i zrzucic kilka kalorii.

Na codzien maja krotsze spacerki ale tez czesto 2- 3 ok. 20 minutowe przed praca i dłuzsze po pracy. A od wiosny spedzamy wszyscy czas na dworzu wiec hulaja do upadłego. Czasem wpadna dziewczynki od sasiadki - w ogrodzie jest kongo, nie wiem kto kogo bardziej wymeczy
____________________
Ogrod nad bajorkiem
UlaB 21:09, 27 lut 2020

Dołączył: 23 sty 2012
Posty: 2121
Kasia, ja wiem ze pies nie musi byc w domu i pelna zgoda. Ale labrador? Wystarczylo wziac kundelka.... I w dodatku pies bez spacerów bo pan i pańcia czasu nie mają A dziecko za małe żeby psa nieułożonego wybiegać, nie utrzyma skundlonego labka, juz byla akcja zakonczona wizytą na SORze. No i tak pies sie zalatwia wlasciwie w domu... Pozostali sąsiedzi bardziej odpowiedzialni.
____________________
rabaty "charytatywne" w pracy
UlaB 21:14, 27 lut 2020

Dołączył: 23 sty 2012
Posty: 2121
Tarciu, u sąsiadow pies byl wlasnie dla dziecka.... ja nie potrafie tego pojąć. My - ze względu na nasze zobowiązania - odkładamy decyzję od dobrych 2 lat - zwyczajnie nie miałabym kiedy wychowac kolejnego dziecka A potem stopniowo przyzwyczajac go do kilkugodzinnej samotnosci.
____________________
rabaty "charytatywne" w pracy
mrokasia 21:27, 27 lut 2020


Dołączył: 26 lip 2016
Posty: 19817
Ula wg mnie to czy pies może być na dworzu przez cały rok czy nie zależy nie od rasy (czy jej braku) a od sierści i masy psa. Rasowy owczarek niemiecki spokojnie może być na dworzu a krótkowłosy chihuahua nie. Nasze psy były duże i miały porządną sierść z gęstym podszerstkiem. Pamiętam jak kiedyś jesienią martwiliśmy się o naszą sukę (w typie owczarka podhalańskiego), którą na wiosnę ostrzygliśmy na krótko a potem sierść odrastała jej bardzo wolno (sunia była już stara i pewnie dlatego bo w poprzednich latach odrastała normalnie).
Tak czy siak, nawet podwórkowy pies potrzebuje kontaktu z człowiekiem i spacerów poza terenem działki.
____________________
Kasia - Ogrodowe marzenie Mrokasi cz.I ;Ogrodowe marzenie Mrokasi cz.II na zachód od Warszawy
UlaB 21:32, 27 lut 2020

Dołączył: 23 sty 2012
Posty: 2121
Kasia, pełna zgoda - ja wiem ze labek nie marznie na dworze. Problemem jest wyłącznie brak kontaktu z rodziną, a to jest dosyc szczegolna rasa.
No nic, wystarczy narzekania. Ja w kazdym razie nie potrafie sie pogodzic z takim potraktowaniem zwierzaka - najpierw kilka miesiecy w domu, a potem won na dwór i tylko karmimy. Tak to wygląda.
____________________
rabaty "charytatywne" w pracy
TAR 21:35, 27 lut 2020


Dołączył: 16 sie 2016
Posty: 10843
dziewczyny moj luby w drodze do domu przeanalizowal wszystko i stwierdzil, ze zamontuje panele ogrodzeniowe (juppi) nie bedzie tujek a ja bede mogla miec to moje nieformowalne chciejstwo. w jednym miejscu powoli dorosna choiny, kawalek dalej jest 7 cisow niech tez sobie powoli rosna, potem sa brzozy, klony, buki, dolem horty, trawy, kaliny azalie, kilka kijkow szczepionych. Kilka mniejszych glastych. Przed samym salonem dokupie 3 swierki omorika aurea, mam juz jednego i super tam wyglada, zrobie z nich kawalek jakby scianki. w tym moim ogrodnictwie w sobote widzialam kilka podobnej wielkosci. Brunsa tylko przesadzę. Przed omorikami mam grujecznika w otoczeniu forsycji miniaturowych Citrus Swizzle, kremowych kalin i hortek. Bedzie miodzio

A mezusiowi zwyczajnie nie chce sie sadzic naprawde dorodnych 50 tujek. a wczesniej jeszcze wykopac trzeba by bylo inne rosliny i pomyslec gdzie je upchac i jak wiadomo wiązaloby sie to z kolejnym tetrisem. w zwiazku z powyzszym chlop poszedl po rozum do glowy, woli zamontowac panele, meska robota, pobawi sie narzedziami, piła i wkretarka jutro jedzie wybierac i kupi bejce. w sobote chce juz zaczynac. ale cudny zwrot akcji
____________________
Ogrod nad bajorkiem
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies