Na razie muszę się dowiedzieć gdzie dokładnie będą umiejscowione te okna, tak by optymalnie posadzić drzewa. Dowiem się chyba szybko bo panowie tak grzeją z robotą, że pewnie w ciągu miesiąca będą już postawione ściany, przynajmniej na parterze (na górze otwory będą w tym samym miejscu co na parterze). A może po prostu dopytam dziś panów .
Basen i wszystko inne zostaje jak było. Postaram się tak pomanewrować nasadzeniami drzew i wysokich krzewów by znalazły się na osi okna sąsiadów-basen. Wokół basenu posadziłam już jesienią żywopłot z irgi błyszczącej. Ale nie mam napinki - jak ktoś będzie chciał to znajdzie sposób by sobie popatrzeć co robię w ogrodzie, basenie, altanie i na tarasie. Ostatecznie jak jestem na plaży to widzi mnie znacznie więcej osób .
W ogóle powiem Wam, że w toku całej tej dyskusji uświadomiłam sobie, że przede wszystkim to zależny mi, bym to ja miała ładne widoki i np. siedząc na tarasie czy w basenie widziała drzewa i krzewy a nie budynki a szczególnie centralnie - tarasy czy okna sąsiadów. Oczywiście, jeśli ja nie będę ich widzieć to oni mnie również . Ale wiecie o mi co chodzi? Jeśli ja nie widzę to daje mi to wystarczające poczucie prywatności .
Oczywiście, jeśli trafią mi się egzemplarze tacy jak Twoi sąsiedzi, Tarciu, to nic nie pomoże...
Jolcia, masz rację, ale poza sezonem to ja niewiele w ogrodzie przebywam . Okna w salonie będziemy musieli zasłaniać i tyle. Podejrzewam, że sąsiedzi będą robić to samo .
Mam żywopłot z wysokich tuj, a na to by uzyskać przesłonę z wysokich iglastych musiałabym czekać kilka ładnych lat...
Madziulka, mam nadzieję, że ja nie będę musiała się wyprowadzać przez sąsiedztwo .
Ceny ziemi rosną a sporo ludzi chce mieszkać za miastem. Mimo wszystko to takie domki są tańsze niż tej samej wielkości mieszkania a dają poczucie większej wolności i przestrzeni. Prawo jest jakie jest, możesz budować 4 m od ogrodzenia i finito.
I tak się cieszę, że to bliźniaki a nie szeregówki albo co gorsza domy wielorodzinne...
Nie wiem czy Cie to pocieszy, w poprzednim ogrodzie mialam dom z pietrem i balkon, 4 m od ogrodzenie i dom sasiadow tez 4 m. sasiad mial drzewa owocowe, latem nic nie widzialam z poziomu balkonu co u niego sie dzieje w ogrodzie. Nie, zebym byla zainteresowana i specjalnie zagladala. ale czasem jednak na balkon wyszlam chocby posprzatac i na serio nic nie bylo widac. A zima i tak rolety zaslanialan na noc. W dzien firanki byly, takie zeby slonko wpuszczaly ale na tyle geste ze nie widac bylo wnetrza.
Ze swojego tarasu w sezonie nie widzę balkonu sąsiada na piętrze. Poza sezonem delikatnie prześwituje, bo klon ginnala jest bez liści. Innych domów też już nie widzę z prywatnej części ogrodu.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
To dodam jeszcze, że jak wyglądam przez jedno okno w kuchni - widzę sąsiadów i to jeszcze na sąsiedniej ulicy, jak przez drugie okno widzę jeszcze większą ilość domów. Nie lubię tego bardzo. Nie lubię latem wychodzić na podwórko bo jednak świadomość bycia widoczna z dwóch stron nie jest zachęcająca do spędzania tam czasu. Szkoda,że tuje tak późno posadziłam z jednej strony bo jednak prywatności jest zero