Nie było mnie tu kilka miesięcy, ale jak oglądam tylko ostatnie Twoje zdjęcia to mam wrażenie jakby lata całe upłynęły.
Kasiu-Mrokasiu - cudnie jest, stara część z nową - no niemożliwie cudnie
Zaczynam podejrzewać, że niektóre z Was dostają pod stołem jakieś dopalacze ogrodowe Też poproszę
ślicznosciowe te Twoje sierście Przypomnij, łaciate to ona?
Jakbys im czesciej focie robila to jak moje by mialy parce na szklo
u mnie jak tylko biore aparat to przepychanka, ktory pierwszy ładnie zapozuje. A moze maja to w genach, jakby nie bylo wystawowe
Mocno sie zastanawialam czy nie wziac jeszcze do kompletu szczeniora ale szykuje nam sie prawdziwa życiowa rewolucja, wiec moze chwilowo odpuszcze. Poza tym moj kochany "staruch" moglby przez to postarzyc sie jeszcze szybciej ten rok mocno przelomowy. Seniorek juz jest dziadziem pełnym pychem, co to bedzie po zimie?
Piękne te czerwienie, nie wiem dlaczego niektórzy omijają ten kolor w ogrodzie. Ja go uwielbiam. Bez czerwieni jest nudno Lubię go i wiosną. A kalina kompaktowa cudowna, sama wyprowadziłaś ją na drzewko?
Kasia, pisałaś, ze przesadziłaś swoje klony conica i sie nie przyjęły. W związku z tym mam pytanie - po jakim czasie od przesadzenia widać było, ze operacja sie nie udała? Ja swoje przesadziłam na początku września, wciąż wyglądają tak dobrze jak przed przesądzeniem. Czy to już informacja, ze sie przyjęły czy to jedynie dobry wygląd właściwy „choinkom”?
Kochana, ja standardowo w zimnych miesiącach jeżdżę w dwa miejsca - albo Egipt albo Wyspy Kanaryjskie. Tym razem był Egipt .
No fieszszsz, przeoczyłaś moje palenisko???
U mnie też po tych wiatrach część roślin goła...
No właśnie, zniknęłaś gdzieś... gdzie byłaś jak Cie nie było?
Ja żadnych dopalaczy nie biorę, bateryjki siadły mi jakiś czas temu, mam nadzieję, że do wiosny mi się naładują . A ogór to wiesz, na końskiej kupie rośnie .
Taaak, łaciate to Luna - domina w pełnej krasie a beżowy Leonek to taka mała pierdoła .
O mamo, co za rewolucję masz na tapecie? Mam nadzieję, że z własnej inicjatywy a nie narzuconą???
Nooo, w kwiatach to ja omijam czerwienie szerokim łukiem, podobnie jak żółcie, tylko liście toleruję .
Kalina jest szczepiona.
Wiesz co, nie pamiętam za bardzo, ale chyba coś po miesiącu czy dwóch zaczęły się sypać. Ale prawdę mówiąc to ja nie za bardzo zadbałam o zabezpieczenie brył korzeniowych, także ten....
Tiaaa, szczególnie Luna to diabełek .
Krety i obce koty też mam. I nornice.