Mówisz, że bardziej? To ciekawe, bo Ty bardziej na południe a i ogród masz zaciszniejszy. Chyba, że mniej słońca masz niż ja. A jeżówki pewnie jeszcze wyjdą . U mnie już się pokazują, ale też nie wszystkie.
Święta, święta i po świętach... Przydałby się jeszcze jeden dzień wolnego .
W niedzielę mieliśmy gości, cały dzień świętowałam przy stole choć dzięki pięknej pogodzie były też spacery po ogrodzie i okolicy. Za to wczoraj świętowałam w ogrodzie . Kawka, ciasteczko, obiad na świeżym powietrzu to jest to co lubię . Przycięłam przy okazji 20 hortensji . Lecę pozaglądać co tam u Was.
Wolne po świętach na odpoczynek, to by było to. Jak u dzieci w szkole
U mnie też cięcie było wczoraj na tapecie Dzisiaj miało padać i tylko chmury, a tak liczyłam na deszcz.
U mnie goście odjechali wczoraj wieczorem dopiero , więc nawet jak bym chciała to nici z takiego relaksu jak Twój,zresztą u mnie była zimnica , dziś nie lepiej .
Kasia moje zdechłe zaszłwie ożyły! Normalnie cud ,10 szt na 15 ma się bardzo dobrze, więc nie jest źle ,normalnie w szoku jestem
U mnie dziś zimno i pochmurno. Padało w nocy i to całkiem solidnie.
Moje na frontowej i podkuchennej bez zmian czyli ani widu ani słychu. W pozostałych miejscach w ogrodzie już powychodziły i są mniejsze lub większe ale są. A tu nic . Jak nie wyjdą to zastanawiam się co dalej - czy kupować kolejne szałwie czy zamienić na coś innego. Tylko na co??? Potrzebuję tu coś mniej więcej do kolana, kwitnące na niebiesko lub fioletowo, chętnie długo . Miejsce słoneczne, suche, ciepłe, ziemia raczej słaba ale mogę tu coś podziałać.