Mrokasiu, jaki milusi ten kącik! Ogród w topowej formie.
Na chwilę Londyn i potem kilka ogrodów, Sissinghurst, Great Dixter, taki jest plan. Te z pd-wsch. Anglii, a potem wypad na północ, York i w drodze powrotnej Wollerton Old Hall Garten. Plan w trakcie ostatecznych ustaleń.
tak sobie dziś z mężem gadaliśmy na działce o tym, jak drogocenny jest cień na naszej działce. Mam ogromy świerk, rosnący pośrodku i doszliśmy do wniosku, że mimo, że nie mam tam linii kroplującej całkiem nieźle tam wszystko rośnie, co jest dla mnie zaskoczeniem. Łącznie z różą Leonardo da Vinci, którą podlałam w tym roku może ze 3 razy- a rośnie tuż przy pniu i korona drzewa działa jak parasol. Podłoże w tym miejscu jest szczelnie porośnięte bluszczem lub barwinkiem- może one trzymają wilgoć? Poza tym mam tam cisy, rozchodniki, hosty i wszystko rośnie bez opieki. Tyle, że ja mam glinę- może na piasku wyglądałoby to inaczej
Foty Twojego ogrodu cudne, to nieprawdopodobne, jak Ci się ten ogród zmienia
Z pewnością zakrycie ziemi ściółką albo roślinami pozwala dłużej zatrzymać wilgoć. No i cień jednak też chroni. To super, że u Ciebie pod świerkiem nie jest tak sucho jak się spodziewałaś. Tak jak mówisz - pewnie to zasługa gliny . U mnie na nowej części gdzie mam nawiezioną taką piaszczystą glinę jest zdecydowanie wilgotniej niż na starej gdzie ziemia jest dużo słabsza i bardzo przepuszczalna.
Ogród faktycznie rośnie w oczach. Ostatnio z niejakim zdumieniem oglądałam pnie drzew. Nieźle pogrubiały.
Daga, nie ma mowy. Ty wiesz ile ludzi by z nią przyjechało? Zadeptaliby mi ogród. A poza tym to rękawice mają dziurę na palcu, środkowym, więc wiesz, jakby foux paux...
Dziś rano było pochmurno i nawet coś tam pokapało. Ale teraz już pełne słońce i upał... Liczę na jutrzejszą burzę i podlewanie z nieba.
Nie chciało mi się strasznie ale poszłam i pozakopywałam dziury, które moje szkodniki wykopały mi na froncie. Na szczęście ucierpiał tylko jeden mały rozchodnik. Wsadziłam go z powrotem, nic mu nie będzie.