No i
śta mnie przywiały

Naprawdę coś w tym jest.. tak poczułam nagle, że muszę odpalić Ogrodowisko, i wiem dlaczego

Bardzo Wam dziękuję za każdą myśl! Nawet nie wiecie jak bardzo ciepło na sercu mi się zrobiło, dziękuję Wam Kochane!
Pogoda sprzyja więc grzebię jak ten wół..no nie wół to efekty chociaż ma, ja się czuję jak nędzna mrówka.. Nie pojawiam się, bo w depresję ogrodowa popadłam.
Zasiałam na przekopanej części groszek zielony w marcu, zgodnie z podpowiedziami, ale zanim zaczął wschodzić, chwasty też na to wpadły, i postanowiły zrobić sobie znowu ze mnie ubaw. A ponieważ ogrodnik ze mnie jak z koziej
dooopy trąba, to nie wiedziałam , jak groch wygląda jako siewka a które to chwasty, więc nic nie wyrywałam. Teraz już wiem, który to groch
U Was też tak sucho? Nawet widły mi nie pomagają, jutro ma być jakiś deszczyk podobno...a na jutro mam też ekipę znajomych gentelmenów

umówioną, która ma mi pomóc z ogarnięciem tego chwastowiska.. Bo choć eM mi nie może pomóc bo a) pracuje do wieczora b) po zawale to go już oszczędzam

c) wiecie jak on jest zainteresowany ogrodem..to jak zobaczył jak siedzę na kupie gnoju i płaczę z bezsilności to kolegów skrzyknął..chcą pomóc więc..Ale aż się boję, bo czuć deszcz w powietrzu, wilgoć duża teraz wieczorem. Oby zby duży nie padał bo mi plany pokrzyżuje.
Kompostowników nadal nie mam, bo eMowi godziny pracy się zmieniły, wraca późno, nie ma na nic siły

Liczę jutro na przemiłych gentelmenów, w nich cała moja nadzieja..bo jak nie, to nie wiem, może mi ten ogród niepisany. No chyba, że w drugim wariancie, w totka trafię, to zanim umrę, będzie