Żadnej depresji ogrodowej to my tu sobie Kochana nie życzymy. Trud, znój i pot lejący się z czoła (i nie tylko!) wpisane są w ciężki proces tworzenia ogrodu. Ja to chyba muszę dla Ciebie cyknąć fotkę mojej pseudorabaty pod płotem, która wygląda jakby bomba na nią spadła. Od razu lepiej Ci się zrobi

. Mój eM już wszystkie psy i koty i co tam jeszcze na mnie wiesza, bo ja tam narozgrzebywałam, doły wykopałam, coś tam bez ładu i składu posadziłam, zarasta toto chwastami i wygląda mega, ale to absolutnie mega masakrycznie. A na dodatek mam zamiar rozgrzebywać ją dalej

. Resztki zdrowego rozsądku nakazują mi jednak dokończyć w pierwszej kolejności inne ogrodowe rozróby

.
Życzę Ci zatem żeby ta jutrzejsza ekipa dokonała prawdziwej rewolucji i nastąpił
wiekopomny przełom w Twoich pracach ogrodowych



.