Aga - na sąsiada "nowego" nie mam wpływu żadnego - jak ktoś ma 50 lat i nie myśli, to raczej się to nie zmieni

Zakładam jedynie, że jak nas nie będzie to może kto inny się ruszy z nim wojować w sytuacji realnego zagrożenia???
Ciesz się, że relacji wiejskich nie widzisz - zdrowsza jesteś

Ja też widzę nie tak dużo znowu, ale mam wrażenie, że Kargul z Pawlakiem to było małe miki

Konflikty wiejskiej mają znacznie większą siłę rażenia niż te miejskie i przekładają się na WSZYSTKO.
Martka - dokładnie tak jak piszesz - pokrewieństwo jest najważniejsze. A jak do tego dodasz lokalną politykę - no to w ogóle "umarł w butach". A my tu "obce som"...
Twój ogniskowy sąsiad - do komentowania się nie nadaje. Bank głupoty chyba rozbija
Judith - nie pamiętam czy pisałam - nie chce mi się walczyć z wiatrakami i być wrogiem. Nie mam siły ani ochoty na konflikty. Szkoda mi nerwów. Z "nowym" sąsiadem będę szła na udry jak będzie naruszał moją przestrzeń i moje poczucie bezpieczeństwa. Pocieszające jest to, że swoim sposobem bycia raczej sobie żadnego z sąsiadów nie zjednał. A jest nas tu naprawdę garstka, przynajmniej w tym fyrtlu. Zobaczymy co będzie jak przyjdzie weekend...
Póki co ja i tak w niemocy. Ósmy dzień z rzędu jest temperatura w granicach 33-35 stopni w cieniu w ciągu dnia. W słońcu termometr zatrzymuje się na 50 - czyli na końcu skali. Nie da się pracować ani fizycznie ani umysłowo. Nie da się nic. Sytuację trochę ratuje wiatr, ale i on jakby zaniemógł. Burza chodzi od 2 dni, ale elektryczna. Wczoraj popadało mocno, pięć minut. Załamka totalna. Parę kilometrów dalej ulewy przez kilka godzin. Zaległości mam na wszystkich frontach roboczych. Ogród podlewam wieczorem, codziennie wybierając komu dać wodę. Zakładam, że przetrwa. Z pracami pozaogrodowymi pewnie będę nadrabiać zaległości do grudnia - mózg i inne organy wewnętrzne mi się powoli gotują

5 lat mam działkę i nie pamiętam takiego okresu - z tak wysokimi temperaturami, utrzymującymi się tak długo i bez opadów

Porządny deszcz był 4 tygodnie temu
Jak doliczyć to tego wszystkiego warzywnik zarośnięty siewkami z kompostu i zarazę na pomidorach w foliaku - hmmm.... sezon 2022 jest u mnie na minusie