Jolowy Mikołaj nadal mnie cieszy - chodzę i doglądam i się wzruszam i napawam
Dziś u nas taki dzień, który pozwolił uwierzyć, że jednak jest wiosna - słońce, zerwo wiatru, no może nie za ciepło - ale i tak cieplej niż ostatnio

Udało mi się wygospodarować dwie godziny na cieszenie się świeżym powietrzem i jakieś tam prace porządkowe.
Kontynuuję powiększania jednej z rabat - lekko nie jest, bo to rabata pod drzewami więc poza usuwaniem darni, walka z korzeniami...
Nie mogłam się za to zabrać bo wydawało mi się, że po tych wszystkich opadach, po zimie, będę się babrać w błocku - a tu zdziwienie - TAM jest sucho jak diabli... Wiem, że sosny i brzozy piją, wiem, że sosny trochę opady przytrzymały, ale nie spodziewałam się, aż takiej suchości
Obecnie u nas pada. Złośliwie - tylko po zachodniej stronie domu

Akurat tam gdzie cały dzień suszyliśmy 20 metrową plandekę. Granica chmury ma poczucie humoru