Dziewczyny - pochwały przyjęte, zasłużone, pogoda faktycznie wczoraj się spisała
Bardzo się cieszę, że udało mi się kilka fajnych fotek zrobić bo dziś dla odmiany - pogoda listopadowa - zimno, wieje, leje.
Za życzenia zdrowia - też dziękuję

Jest lepiej, chociaż dobrze wcale
Gosia-Polon - masz rację - ogród i przestrzeń dają bardzo dużo, głównie dla psychiki
Lidka - tytułu nie zmienię za nic

"magary dramaty z rabaty" brzmi bardzo melodyjnie
Zuza - no wczoraj pomogło w pionizacji niewątpliwie

Cieszę się, że się mój wpis przydał
Bożenka - moje wytwory już pokazywałam, widziałaś, pamiętam

, ogrodowego nic nie przybyło
Basia - też się cieszę z wczorajszego dnia jak głupia
Judith - w sumie to obiektywnie dobre skojarzenie miałaś w temacie "pozbierałam ceramikę ozdobną do kupy"

Uśmiałam się setnie

Chociaż mi się nocnik raczej z płynnościami kojarzy
Jola - już pisałam, pogoda wczoraj super, dziś do niczego

W sumie dużo się wczoraj udało zrobić z takich prac porządkowych
TARcia -
Mary - no mnie też martwi nasze chorowanie. Masz rację, ostatnio w sierpniu. W sumie dla mnie to obojętne na co choruję, chora być po prostu nie lubię. Poczytałam sobie ostatnio trochę o odporności i wychodzi mi, że my odporni powinniśmy być mega. Ale coś jednak nie styka. Co? Nie wiem... Mamy ostatnio trochę stresów, to prawda. Podobno nerwy to pożywka dla osłabionego nerwami organizmu. Nie wiem w jakim stopniu to prawda a w jakim zabobn, ale nic z tym nie zrobię