Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum » Projektowanie ogrodów » Magary Dramaty z Rabaty

Magary Dramaty z Rabaty

Miskantowo 08:04, 20 sie 2025


Dołączył: 24 mar 2021
Posty: 1220
Magaro, mam podobne odczucia.
Kilka fragmentów ogrodu się trzyma (to te pokazywane na zdjęciach ) ale reszta walczy z jakimiś grzybami i cudami.
Mam do wycięcia 3/4 drzewek kolumnowych.
Tegoroczny judaszowiec (chyba mój pierwszy i ostatni) wygląda jakby juz walczył o zycie a jesien i zima przed nami.
Róże w plamistości i marnieją
Nie zamierzam ich więcej kupować..
Mokarosa miala dwa kwiaty Koko Loko… trzy. Pashmina wiecznie straszy suchym, zmumifikowanym i jednoczesnie gnijącym wiechciem kwiatow.
Róze wygladaja tak jakby nie przewidywaly drugiego kwitnienia.
Stracę chyba dużego modrzewia
Juz stracilam duze drzewko pięknej, ozdobnej śliwy japonskiej.

Pomidory dojrzewają, ku uciesze jakichs hasiennic i slimakow.
Ogorki, przed zarazą, wyhodowalqm trzy(!)
Z trzydziestu krzakow truskawek zebralam moze ze dwa kilogramy owocow.
I to tak po trzy, cztery dziennie, nie bylo mowy o tym aby zebrac miseczkę i się podelektować domowymi truskawkami.
Ogolnie rok wyjątkowo ciężki.
Ogrodniczo cięzki a domowo, rodzinnie i zdrowotnie bardziej niz trudny…

Moim sposobem na te straty i brzydoty ogrodowe jest…nie przyglądać się z bliska.
Z dalszego planu ogród cieszy oko i tego się trzymam
____________________
Wioleta Miskantowy dom
antracyt 10:54, 20 sie 2025


Dołączył: 15 maj 2019
Posty: 13134
Magarku, wirtualnie Cię przytulam na pocieszenie.
Ja się akurat z mokrego lipca bardzo cieszyłam, chociaż ciepła brakowało strasznie. Ten jeden tydzień sierpnia z wyższymi temperaturami nie wygrzał odpowiednio mych kości A tu znowu zapowiadane ochłodzenie i noce z temperaturami w granicach 7-8stopni.
Liczę, że wrzesień będzie łaskawszy
Mój ogród też z bliska straszy i stosuję metodę Wioletty - oglądam go z odpowiedniej odległości Wtedy chorych róż nie widać, chwastów też nie, suchulców również. Za to mam cały trawnik w starej części w liściach grujecznika... pachnie super ale trochę się martwię. Tak samo wygląda (nie wygląda) miłorząb, glediczje, orzech włoski i owocowe na pniu. Te ostatnie martwią mnie najbardziej bo nie mają żywych zawiązków na przyszłe liście... no nic - zobaczę wiosną co z tego wyjdzie.
Miałam pocieszać a głównie pomarudziłam... może to jakiś mikro plus, że nie jesteś w takim nastroju sama.
____________________
Zuzanna Zieleń, drewno i antracyt , Ogród wakacyjny
mrokasia 12:55, 20 sie 2025


Dołączył: 26 lip 2016
Posty: 20678
No niestety, ten sezon nie był dla naszych ogrodów łaskawy. U Ciebie mokro a u mnie sucho. Po wiosennych przymrozkach moje 3 derenie kousa stoją i straszą gołymi gałęziami albo podsuszonymi mikroliśćmi... Daję im jeszcze jedną szansę i jak w przyszłym sezonie też będą straszyć to się z nimi pożegnam. Pogodzę się z tym, że nie lubią mojego ogrodu podobnie jak klony japońskie i kukliki odmianowe.
I dojrzewam do tego, by zlikwidować foliaczek. Dla kilku pomidorów to kompletnie bez sensu. Wsadzę za to więcej borówek.

Ale co tam, przecież najważniejsze że mamy te ogrody! Naszą własną, zieloną przestrzeń a nie siedzimy zamknięte w bloku z mikrobalkonem albo i bez. Na pogodę nie mamy wpływu, a na to co się w wyniku tego dzieje z naszymi ogrodami tylko częściowy. To patrzmy na nasze ogrody z daleka a bliska na to co jest w dobrej kondycji .
Ściskam!
____________________
Kasia - Ogrodowe marzenie Mrokasi cz.I ;Ogrodowe marzenie Mrokasi cz.II na zachód od Warszawy
Patrycja_KG_Lu 13:47, 20 sie 2025


Dołączył: 06 maj 2022
Posty: 5192
Miskantowo napisał(a)

Pomidory dojrzewają, ku uciesze jakichs hasiennic i slimakow.

Jak gąsienice to może te - słonecznica orężowka.
____________________
Patrycja. Tworzę ogród bylinowo-trawiasty Nowoczesny, długi, wąski, różowo-biały (okolice Lublina), a także mam Pomidorowy Zawrót Głowy.
Makao 14:28, 20 sie 2025


Dołączył: 13 lut 2023
Posty: 8367
Wychodzi na to że dla ogrodu suche lata są lepsze niż mokre. Współczuję. Moje uprawy jeszcze się trzymają ale trzęsę się ze strachu każdego dnia.
____________________
Ania - Zapraszam do wątku Anna i Ogród - moja droga do ideału + będzie się tworzyć Wizytówka - Anna i Ogród przy S7 między Płońskiem a Ostródą
antracyt 17:27, 20 sie 2025


Dołączył: 15 maj 2019
Posty: 13134
Ania... to zależy. Na moich piaskach ciężko przedawkować deszcz
____________________
Zuzanna Zieleń, drewno i antracyt , Ogród wakacyjny
tulucy 17:32, 20 sie 2025


Dołączył: 20 lut 2016
Posty: 13434
Daga, tulam.

Ja ostatnio stojąc nad moim chwastowiskiem mam ochotę płakać. A nawet nie za bardzo mam jak pielić, jak już mam chwilę, bo wszędzie latają jakieś wredne żrące muszki, jestem całą pogryziona przez nie i przez mrowki.
Do tego już wiem, że kilka drzew mi padło, nie dały rady po przesadzaniu. Trzeba będzie wykopać.
Ale co tam, jest jak jest i tyle. Dużo radości jednak i tak jest z tego ogrodowania, nawet jeśli są przetykane zgryzotami.
____________________
Łucja Nowe migawki
Miskantowo 19:36, 20 sie 2025


Dołączył: 24 mar 2021
Posty: 1220
mrokasia napisał(a)

I dojrzewam do tego, by zlikwidować foliaczek. Dla kilku pomidorów to kompletnie bez sensu.!


O to, to!!!

Uważam zakup foliaka za znakomity pomysł. ZNA-KO-MI-TY !!!
Decyzja o jego zakupie pozwoliła mi zaoszczędzić mnóstwo zlotych monet, których nie przepuściłam na szklarnię.
(Ochota byla )
Przekonalam się, ze uprawy jadalne jakoś niekoniecznie mi idą i sprawiają satysfakcję.
Foliak zniknie i w jego miejscu zrobię sobie podwyższoną grządkę na cięte kwiaty albo rozsadnik bylin do ogrodu. Cos wymyślę.
Nie zamierzam się kolejny rok użerac z foliakiem aby wyhodowac w nim 10kg pomidorow, ktore w polowie zeżrą mi ślimaki i gąsiennice.
O zarazie nie wspomnę.
Probowalam dzięki opryskom uratować parę krzaków ogórków i w końcu do mnie dotarło, ze takie opryskiwane to chyba sobie mogę na rynku kupić. Nie muszę wieczorami latać z opryskiwaczem i dodatkowo robic za honorowego krwiodawcę bo przy okazji wykarmiam chyba populację komarów w promieniu kilometra.
____________________
Wioleta Miskantowy dom
Miskantowo 19:38, 20 sie 2025


Dołączył: 24 mar 2021
Posty: 1220
tulucy napisał(a)
Daga, tulam.

Ja ostatnio stojąc nad moim chwastowiskiem mam ochotę płakać. A nawet nie za bardzo mam jak pielić, jak już mam chwilę, bo wszędzie latają jakieś wredne żrące muszki, jestem całą pogryziona przez nie i przez mrowki.
Do tego już wiem, że kilka drzew mi padło, nie dały rady po przesadzaniu. Trzeba będzie wykopać.
Ale co tam, jest jak jest i tyle. Dużo radości jednak i tak jest z tego ogrodowania, nawet jeśli są przetykane zgryzotami.


Własnie ogladalam swoje kończyny rozmawiając z dzieckiem.
Powiedzialam jej, ze gdybym dostała jakiegos zawalu lub udaru to ma poinformować lekarzy, ze mam ogród i dlatego cala jestem w strupach..
Niech mnie przypadkiem nie odwiozą do Instytutu Medycyny Tropikalnej.
____________________
Wioleta Miskantowy dom
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies