Aniu wcale sie nie dziwie ze jak tniesz roze to nie robisz zdjec dzieki za wskazowki u mnie. Dzis pojde skorygowac moje ciecie. Ale jak sie da to foto mile widziane. A ja nawet 160 w kapeluszu nie mam... dlatego tylko ja Mała Mi..... za to łatwo mi się wchodzi pod krzaki... szczegolnie różane. ... tylko wychodzi sie gorzej. :'(
Oj przydało by się takie szkolenie i to bardzo .
Na jesień jedną z naszych róż pnących zaatakował grzyb ( chyba bo były takie białe wstrętne plamy). Zrobiłam jednorazowy oprysk preparatem na grzyba ale nic to nie dało. Ponieważ zbliżała się zima nic z tym dalej nie robiłam licząc na cud, ze mróz zlikwiduje problem . I teraz kompletnie nie wiem jak zabrać się za przycinanie tych róż.
Pozdrawiam wiosennie.
Aniu, macham ci z bardzo daleka ale nasze ogrodnicze serca są blisko. To zabieramy się do dzieła, nasze ogrody na pewno się z tego ucieszą. M chciał jechać dopiero jutro, ale jakoś się udało i jedziemy dzisiaj po południu. Mój M jeszcze pracuje. Bardzo się z tego cieszę.