Od wczoraj usiłuje mnie dopaść jakieś przeziębienie. Niby nie mam temperatury ani kataru, tylko leciutko mnie gardło szczypie ale wata w głowie i spać się chce bardzo. Piję hektolitry herbatki z kurkumą, imbirem, cytryną i malinami i na wieczór mleko z czosnkiem, masłem i miodem. I spoglądam tęsknie za okno bo pogoda super a mam do posadzenia jeszcze kilka doniczek... No i piwonie u Lucy na mnie czekają... Eh...
Na osłodę oglądam sobie z okien salonu tę rabatkę .