Widoczek z salonu bardzo pokrzepiający.
Zrób sobie test. Objawy wskazują, że to może być aktualny wariant covidu. On się zaczyna najczęściej od gardła.
Zdrówka życzę.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Cześć Kasiu No jak to, ja wracam powoli do zdrowia, a Ty zaczynasz chorowanie? No nie zgrałyśmy się zupełnie Mi też to wygląda na covid - ja właśnie leczę się z powikłań po-covidowych, to już mój trzeci raz, ehhh... W ogóle całe wakacje przechorowałam, jeszcze tak nigdy nie miałam jak w tym roku.
Ale - idziemy do przodu i nie poddajemy się, prawda?
nadrobiłam PRAWIE całość A miałam co nadrabiać - i masz po prostu absolutnie przepięknie! Ja też uwielbiam to wrześniowe słońce - ono ma coś w sobie z magii. Twoje miskanty aż się proszą, żeby choć po kawałku zamieszkać u mnie, hehe
Sadzisz jeszcze tyle, że wciąż się zastanawiam, gdzie Ty to wszystko mieścisz Ja już jestem na etapie - komu by to wcisnąć Zailce Honorine są przepiękne, rzeczywiście rozrastają się sporo, ale ja to akurat w nich cenię - kwitną mi właśnie na rabatce pod domem razem ze świecznicami - wygląda to zjawiskowo.
Ściskam Cię baaaardzo serdecznie i zdrowiej! Może jakaś jesienna kawka u mnie, jak wydobrzejesz? Wreszcie powoli wracam do żywych. Buźka!
No ciągnie, ciągnie. I nawet sobie wychodzę pospacerować po ogrodzie ale nic nie robię. No może jednego czy drugiego chwasta wyrwę ale nic nie sadzę, nie kopię. A szkoda mi strasznie, bo pogoda cudna. Ciepło, słonecznie, w nocy ładnie popadało.
Zrobiłam. To nie covid .
Zdrowie póki co bez zmian, niby nic mi nie jest ale jednak źle się czuję.
To zielone to derenie Aurea . Bardzo je lubię. Tylko nie przycięłam ich wiosną i urosły jak dzikie.
Dzięki Basiu .
Test mi wyszedł negatywny. jakiś zwykły wirus znaczy się .
Dzięki Haniu!
No do tyry to nie ale te kilka pipków to chętnie bym posadziła tym bardziej, że pogoda piekna .
Agata!!! No nareszcie! Cieszę się, że z Twoim zdrowiem już lepiej, u mnie to pikuś, trochę gardło boli i głowa , zaraz się poprawi.
Miskanty to nie proszą a błagają. A jeszcze głośniej błagają pożarte przez nie hortensje. Więc szykuj szpadel i auto na wiosnę!
Jesienna kawka u Ciebie brzmi bardzo zachęcająco. Może się uda choć jakoś ostatnio wszystkie weekendy pozajmowane a w tygodniu to bez szans raczej...
Wracaj do żywych, wracaj!