Dziewczyny, bardzo Wam dziękuję. Zuzia nam ostatnio chorowała bo od lat miała kocią białaczkę i w końcu padła jej odporność - nie mogliśmy jej wyleczyć z uporczywego, nawracającego kataru. Bardzo schudła, w ostatnich dniach przestała jeść i wpadła w totalną apatię. Mimo leczenia wczoraj wieczorem odeszła... Przeżyliśmy 15 strasznych minut patrząc na umierającego kota... Miała 12 lat.
No straszne to... w poniedziałek też miałam bardzo ciężki dzień... prawie się pożegnaliśmy z Saszką...Patrzeć na chorujące zwierzę to - przynajmniej dla mnie- uczucie nie do opisania...Trzymaj się...