Kasia trochę Ci zazdroszczę wiesz? U mnie w zasadzie wszystko zaplanowane a u Ciebie tyle się dzieje. I drzewka będą. Cichutko przyznam się, że też chyba znalazłam sposób na klonowe chciejstwa. Przypomniało mi się, że przy wjeździe mam miejsce. Ze trzy sztuki mogę wcisnąć
Fajny etap, ale tego bólu głowy, spowodowanego wyborami, nie zazdroszczę. Wciąż mam w pamięci swoje bezsenne noce i snujące się przed oczyma obrazy roślin.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Jak się zadomowi to potrafi mieć metrowe przyrosty w sezonie.
____________________
Anka Kiedyś będzie tu ogród
"Będziesz mieć w życiu ciężkie chwile, ale to one własnie zawsze są tym, co pozwala otworzyć oczy na znaczące rzeczy w twym życiu, których wcześniej nie mogłeś dostrzec" Robin Williams
Kasiu, strzępek docelowo jest wielki, u Schmita na ogrodzie jest taki stary olbrzym.
Jak mi się uda dojechać do Kwartecika to ci książki podrzucę.
Doczytałam o opóźnieniu wyjazdu po drzewa. Z jednej strony dobrze bo pogoda kiepska i czasu więcej na przemyślenie. Z drugiej wiem że byś już chciała mieć ten etap zamknięty...
Asiu, ja z kolei nie mam nic zaplanowanego. Mam jedynie wyobrażenie jak ten ogród ma wyglądać . A jeśli chodzi miejsce u Ciebie na klony czy cokolwiek innego -spokojnie zmieścisz wszytsko czego pragniesz .
Haniu, dokładnie nazwałaś mój obecny stan - ekscytacja pomieszana z przerażeniem... .
Dzięki Aniu .
Ktoś mi właśnie o tym mówił.
Widziałam tego strzępka. Rzeczywiście spory jest, raczej do wsadzenia gdzieś w pobliżu ogrodzenia.
Do Kwartecika to ja też nie wiem czy uda mi się dojechać - w sobotę przed południem przyjeżdżają serby.
Widziałam Ginnala z tymi nasiennikami na żywo u Hani Gruszki. Zachwycił mnie. Kompletnie mi nie przeszkadzał ten ich kolor, choć też czerwonego nie lubię.