No Kasiu, przebiłaś mnie tymi świerkami I Tobie w sumie zaliczyłabym te przesadzane tuje, choć rozumiem, że ich nie przybyło, to roboty włożyliście w nie w dwójnasób! Ja za to nie policzyłam klonów japońskich - uznałam je za krzewy
Fajnie tak spojrzeć na czyjąś listę, może coś ściągnę wiosną Brzozy mam darowane przez naturę, ale te świdośliwy mnie zastanowiły -żadnej nie posadziłam, muszę nadrobić A Ty o magnolii pomyśl!
Lasek to nie bo w różnych miejscach rosną, ale liczę na trochę cienia .
Akurat razem z Agatką w tym samym czasie powiększyłyśmy sobie teren więc co się dziwić zakupom drzewnym . Ja dodatkowo zyskałam po prostu goły kawałek pola więc po raz pierwszy miałam możliwość sadzenia drzew .
Dzięki za wiarę w moje poczynania .
Eeee tam, żadna rywalizacja .
10 sztuk to dużo jak na Twój areał. Ja też wiosną będę jeszcze dosadzać ale raczej już drzewka a nie drzewa.
Sadzenie tych drzew dało mi dużo frajdy, to prawda .
Szczególnie jeśli chodzi o jesienne zarządzanie liśćmi .
Uzbierało się .
Cieszę się, że mam okazję je sadzić .
Kochana, świerki w roli żywopłotu, tak jak tuje . Tylko jeden posadzony oddzielnie jako pełnoprawne drzewo .
Magnolię mam w planach jak najbardziej. Jarząbek kolumnowy - to już przyklepane. Myślę jeszcze o dereniu kousa i parocji kolumnowej. Potrzebuję też jedno drzewko z bordowymi liśćmi, ale takie do 5-6m. Myślę o jabłonce Royalty.
O widzisz, dzięki, bo rozważałam jeszcze Pissardi ale mam już dwie sztuki więc chciałabym coś innego. A Pissardi jak była bordowa tak nadal jest bordowa. Ale za to cała w liściach .
Myślałam, że moja śliwa, to Nigra, ale może rzeczywiście to Pissardi. Nie wiem jak rozróżnić W każdym razie dzisiaj ją podziwiałam, bo to jedno z niewielu drzew, które tak długo utrzymuje liście i szybko kwitnie wiosną