Jak ja się cieszę, że długo dojrzewam do pewnych roślin
Obserwuję forum już któryś rok, miskanty mi się zawsze podobały ale się nie dorobiłam - teraz się cieszę
Lubimy przed i po Ostro popracowałaś Miskanty to wyżyny cierpliwości. Mimo to bardzo je lubię. Szczególnie od roku, odkąd mam nożyce akumulatorowe i ścięcie miskanta trwa minutę
Dokładnie . Jeszcze trawnik przeleciałam kosiarką bo nie chciało mi się grabić .
Tu tak, została reszta ogrodu...
Czyli jednak to słaby pomysł. Myślę coraz intensywniej nad szklarenką.
To prawda . Choć ten początek to tyle roboty, że ledwo łażę.
Ja większość miskantów dostałam od HaniR i posadziłam je jako jedne z pierwszych roślin na nowej części. Od razu zrobiły dobrą robotę i robią do dziś . Są piękne i bardzo je lubię. Ale po kolejnym sezonie dociera do mnie, że mam ich po prostu za dużo (doliczyłam się 24 sztuk...). Na pewno nie pozbędę się wszystkich ale jakiejś połowy zamierzam. 4 sztuki już wyjechały, kolejne 4 zamierzam eksmitować za chwilę.
A propos miskantów - moja koleżanka ma dużą działkę i zamówiła projekt ogrodu u projektanta. No i w tym projekcie ma chyba z 80 szt miskantów... Sadzonych w masie, po 4 szt na m2... Wyobrażacie sobie?
He he he, ja też lubię .
Ja miskanty bardzo lubię! I samo cięcie idzie migiem bo też mam elektryczne nożyce. Tylko to sprzątanie mnie masakruje. Jakiej bym techniki nie użyła to roboty z tym masa i zawsze urobię się jak dzika. W całości nie mieszczą mi się do worków, dziurawią je, no dramat. Pocięte na kawałki są trudne do wyzbierania. No jak nie staniesz to d..a z tyłu . Już myślałam o tym by ścinać je do połowy jesienią ale szkoda mi ich widoku w zimę. Masz może jakiś patent na to???
Nie do mnie pytanie, ale się wypowiem. U mnie miskanty też strasznie brudzą, wiatr je rozwiewa po całej działce. Po cięciu jeszcze miesiąc sprzątania Ale i tak je lubię. My tniemy je nożycami elektrycznymi do żywopłotu, szybko idzie. A potem całość palimy, szkoda czasu i energii na pakowanie do worków.
Nie wyobrażam sobie 4 miskantow na 1 metrze. Trzeba by chyba sprawdzić cały projekt pod tym względem, po co ta koleżanka ma kupować tyle roślin? Albo od razu całą ilość roślin podzielić na 4
Kasiu, przypominam się nieśmiało w sprawie kawałka miskanta. Chyba że już został eksmitowany
A odnośnie sprzątania, to może trzeba dobrze je związać w dwóch miejscach i dopiero ciąć?