Artykuł ukazał się w październikowej "Werandzie" nr 10/2016 p.t. "Z mchu i paproci"
Ogrody z mchu i paproci od zawsze kojarzą się z epoką dinozaurów, Wywołują poczucie dzikości, ale jest też w nich coś zjawiskowego, nierzeczywistego, bajkowego wręcz. Dlaczego tak się dzieje? Bo paprocie (oprócz pióropusznika strusiego), nie są w ogrodach popularne. Mało kto zna najatrakcyjniejsze, warte posadzenia gatunki lub odmiany. Także niewiele jest ogrodów cienistych z wielkim drzewostanem, który daje paprociom upragniony półcień lub cień. I chociaż w zasadzie jesteśmy przyzwyczajeni do oglądania ich w lesie, w mrocznym ogrodzie paprocie będą rosły doskonale.
Paprocie, mchy i wątrobowce należą do prastarej grupy roślin, której pojawienie się sięga około 400 milionów lat! Paprocie są roślinami naczyniowymi, które nie wytwarzają nasion ani typowych kwiatów.