Temat ogrodowych błędów był już poruszany wiele razy, ale jak wiemy, trudne sytuacje się co roku powtarzają, niedoświadczonych ogrodników przybywa, nie zaszkodzi więc, jeśli będziemy mieli się na baczności przy zakładaniu nowych rabat, czy przy przeróbkach starych miejsc i nie popełnimy ich zbyt wielu. Kluczem do sukcesu jest cierpliwość. Dobry ogrodnik musi nauczyć się cierpliwości. Cierpliwym ogród sprzyja.
Ja sama w przeciągu tych dziesięcioleci, kiedy to zajmuję się ogrodami, ciągle się uczę czegoś nowego i staram się pilnować. Nie zawsze mi to wychodzi. A to kupię za dużo, a to znowu kupię, a nie mam gdzie posadzić, a to znowu innym razem, nie kupiłam tego co potrzeba. Ale staram się pracować nad swoim niesfornym charakterem.
Poniżej przedstawiam swoje obserwacje i najczęściej popełniane błędy w ogrodzie ozdobnym:
Działanie bez planu
Działanie bez planu (projektu?) grozi chaosem i niepotrzebnymi zakupami. Warto zimą, gdy nie ma wielu zajęć i pogoda nie sprzyja spacerom ani pracy jakiejkolwiek, usiąść spokojnie z notesem w ręku na kanapie, przed telewizorem albo komputerem i zastanowić się nad zmianami. Zmiany są nieodzowne, bo ogród raczej nigdy nie jest skończony i w tym cała przyjemność. Co by było, gdyby udało się go skończyć? Same nudy.... Nic tak nie przygnębia, jak brak planów na nowy sezon!
Cieszymy się, że nowe rośliny będą kwitnąć, że przybyło rabat, albo zbudowaliśmy wreszcie potrzebną altanę lub boisko czy plac zabaw. Ja każdej zimy siadam z notesem, mam taki specjalny z gumką i robię sobie zakładki, np. dobre zestawienia, ciekawe rośliny, poszukiwane odmiany, jakie róże warto zdobyć? Takie zapiski bardzo pomagają, bo notes zawsze można zabrać ze sobą do szkółki. Nietrafione zakupy nikomu nie przyniosą radości. Tym sposobem nie zapomnę ciekawej odmiany, bo ściąga jest w zasięgu ręki.
Sadzenie zbyt blisko siebie
Rośliny mają różne kształty i wysokość. Musimy je poznać i ile sztuk należy sadzić na 1m2. Drzewa o dużej koronie sadzimy tak, aby po wielu latach nie stykały się ze sobą. Jeśli będą za blisko, miejmy świadomość, że muszą być przycinane. Ich konary mogą spowodować katastrofę, gdy posadzimy je za blisko budynków czy ogrodzenia. Przydatny będzie katalog roślin. Należy wpisać nazwę łacińską i przeczytać opis.
Krzewy sadzę z reguły 1 na 1 m2 lub 1 na 2m2. Duże byliny sadzę 1-3 szt/m2, średnie około 5 szt/m2 a małe 10-15 szt/m2. Nie jest to sztywna zasada, ale dobra rada brzmi: lepiej posadzić rzadziej niż za gęsto. Zawsze przecież można dosadzić. Gorzej jest wykopywać i przesadzać.
Rośliny zbyt gęsto posadzone nie mają optymalnych warunków. Konkurują o wodę, światło, składniki odżywcze, będą wyglądały znacznie gorzej niż te, co mają luźno. Aby zdobyć więcej słońca będą się "wyciągały" do góry, a ich korzenie będą się splatały. Poza tym są narażone na choroby grzybowe ze względu na brak przewiewu oraz brak składników odżywczych. Będą gorzej kwitły i miały mniejsze liście.
Sadzenie tak, aby wszystko było od razu widoczne
Ogród powinien mieć jakąś tajemnicę, którą się odkrywa za każdym zakrętem. Nie sadź wszystkiego na froncie, utwórz tajemne zakątki, przegrody i wgłębniki. Pokazuj atuty stopniowo. Nie będzie wszystkiego od razu widać, a ogród wiele zyska. Stworzysz iluzję większej przestrzeni i zachęcisz do spacerów po nim.
Zaplanuj kącik kawowy, placyk z leżakami czy siedziskami, oś widokową z rzeźbą na jej końcu, a może nawet lustro ukryte w ogrodzeniu? Zablokuj widoki większymi okazami drzew lub żywopłotów. Podziel przestrzeń zgodnie z wymaganiami Twojej Rodziny.
Nadmiar kwiatów, a unikanie ozdobnych liści
Liście są nawet ważniejsze niż kwiaty. Zdobią ogród cały sezon, czasem się efektownie przebarwiają, dając znakomity efekt. Nie zapominajcie o liściach. Zwracaj uwagę na kolor, kształt i teksturę. Rośliny olbrzymie, o architektonicznym pokroju "zrobią całą robotę".
Za dużo kolorów
Jeśli lubisz wszystkie kolory, trudno Ci będzie zdecydować się na konkretny. Wybierz jeden, dwa lub trzy (oprócz zieleni), jako kolory przewodnie i tak dobieraj rośliny, aby wpisały się w Twój plan. Nie rób odstępstw, bo potem nie będzie wiadomo, co z roślinami zrobić. Zawsze trzymaj się planu i listy roślin. Unikaj niepotrzebnego chaosu.
Brak roślin na wszystkie pory roku
Nie ignoruj pór roku. Rośliny rożnie są ozdobne: cały sezon, kilka miesięcy lub kilka dni. Zaplanuj swój ogród tak, aby stale coś w nim kwitło, z naciskiem na Twój ulubiony miesiąc w roku. Wtedy, gdy nie wyjeżdżasz na urlop, a masz możliwość odpoczywać w ogrodzie. Posadź rośliny pachnące i ozdobne w tym czasie. Resztę uzupełnij uniwersalnymi lub zdefiniowanymi na kolejne dni.
Na zimę posadź kolorowe gałązki lub owoce oraz rośliny o zimozielonych liściach. Uzupełnij w ciemierniki i wcześnie kwitnące kaliny i oczary. Dosadź wiosennych i jesiennych roślin cebulowych.
Sadzenie roślin na niewłaściwych stanowiskach i brak podlewania po posadzeniu
Wybieraj rośliny, które zimują w naszym klimacie, te lubiące słońce sadź w słońcu, a te cieniolubne - w cieniu. Posadzone na odwrót w końcu zmarnieją i padną. Podlewaj po posadzeniu, nawet jeśli spadnie deszcz. Często słyszę: "dlaczego podlewasz skoro pada?" Chodzi o to, że obfity strumień wody oblepi świeżo posadzone korzenie i roślina szybciej i łatwiej się przyjmie. Deszcz nam tego nie załatwi.
Kupowanie pojedynczych roślin
Nie kupuj roślin po jednej sztuce, chyba że coś jest bardzo drogie i chcesz je rozmnożyć. Drzewa, krzewy tak, ale drobniejsze byliny oraz rośliny okrywowe kupuj i sadź w grupach. Jednorodne, duże plamy kwiatów i liści dadzą dobry efekt kompozycyjny, z daleka będzie je widać.
Brak widoków z okna
Planując ogród z reguły nie zastanawiamy się nad tym. Profesjonaliści wiedzą jak to jest ważne. Siadasz w salonie i podziwiasz "obrazy w oknie". Ja często umieszczam atrakcyjne drzewo, rzeźbę, obelisk lub element wodny odbijający się w lustrze. Planując ogród, zawsze na planie domu zaznaczaj okna i drzwi i tak projektuj rośliny czy detale, aby mieć wspaniałe, wizualne doznania.
Unikanie elementów architektury, donic i dodatków
Dodatki są równie ważne jak rośliny. Tworzą klimat i styl ogrodu. Sama zieleń nie zrobi odpowiedniego efektu. Dopiero połączona sensownie z różnymi elementami wydobędzie z niego zjawiskowe efekty. Nie zapomnij o odpowiednich meblach. Nie mieszaj zbyt wielu stylów, chyba że wydzielisz "ogrodowe pokoje". Zaplanuj więc te dodatki wyliczając oczywiście na nie odpowiedni budżet. Jeśli brak środków- zrób "coś" z niczego. Da się. Szukaj atrakcyjnych rzeczy z odzysku i nadaj im nowe przeznaczenie.
Nadmiar dodatków
Nadmiar dodatków rozprasza uwagę. Ja mam oczywiście z tym problem. Nadmiernie wszystko gromadzę, a potem po ogrodzie "upycham". Staram się jednak dobierać dodatki stylistycznie lub kolorystycznie. Na pewno byłoby lepiej, gdyby było ich mniej. Kiedyś je poprzenoszę. Stąd apel: "Nie zagracaj ogrodu". Niepotrzebne rzeczy pakuj w papier, opisz i odłóż w karton na później.
Na koniec dodam, że ogrodowe błędy nie są wcale takie złe, nie krytykuję ich, bo na każdym błędzie możemy się wiele nauczyć, zdobywamy doświadczenie i coraz dojrzalej i mądrzej podejmujemy dalsze, ogrodowe decyzje.
Jakie są Wasze największe błędy i czy udałoby się ich uniknąć?
Pomocny artykuł: Najczęściej popełniane błędy w uprawie warzyw
Fot. i tekst - Danuta Młoźniak - Gardenarium
Kopiowanie zabronione
Moim podstawowym błędem było nie zakładanie obrzeży wokół rabat. W naiwności swojej myślałam, że znajdę czas na to aby regularnie odchwaszczać brzegi rabatek...niestety rzeczywistość okazała się brutalna i stopniowo trawa przejęła panowanie nad z takim trudem wydartym chwastom areałem. Aktualnie jestem na etapie naprawiania "błędów młodości". Dodatkowo brzegi okładam grubą warstwą agrowłókniny, na którą układam kamień pozyskany z działki, tak aby zamaskować zabezpieczenia....jeszcze zostały mi do naprawienia 2 rabaty, w tym z różami okrywowymi...na samą myśl już mnie boli:)
Moim największym błędem na początku zakładania ogrodu, jeszcze przed O. było sadzenie po 1 sztuce różnych roślin :) Teraz jak kupuję to po kilka, kilkanaście :)
Masz rację Danusiu, że plan jest bardzo ważny... Zimą siadałam z kartką i rysowałam, planowałam....to bardzo pomaga....nie kupowałam przypadkowych roślin, tylko te z planu .... I do tej pory nie kupuję nie planowanych roślin...potrafię wejść do szkółki i wyjść z pustymi rękami...:)
Masz rację Danusiu, że ogród to niekończąca się historia i to jest fajne :) co sezon jakieś plany, zmiany...uwielbiam to i każdej zimy czekam z utęsknieniem na nowy sezon...:D
Ebaka- niekoniecznie brak obrzeży jest błędem. Ja z kolei uważam wprost przeciwnie, że obrzeża wręcz przeszkadzają w docinaniu kantów trawnika. Nie stosuję też agrowłókniny, to sztuczny stwór, który tylko przeszkadza i psuje estetykę ogrodu, a kładziony pod korę wręcz szkodzi roślinom.
Ale każdy tak robi, jak mu wygodnie. Dla mnie najpiękniejsze są ostre kanty trawnika bez żadnych obrzeży.
Wiolu - bardzo dobra praktyka, powodzenia w dalszym planowaniu. Niedługo wiosna. Powiem, że podziwiam szczerze, ja nie potrafię wyjść z pustym koszykiem.
Moim największym błędem było zignorowanie spraw ogrodowych na etapie budowy domu. Wtedy dom był najważniejszy. Ekipa musiała jakoś dojechać, a samochody grzęzły w glinie. Wysypaliśmy dojazd do placu budowy gruzem. Teraz muszę te utopione odłamki wykopywać, wydłubywać... Tak jak Danusiu napisałaś, w ogrodzie nie ma dróg na skróty …
Ja podobnie jak Wiola kupowałam po 1 sztuce roślin i uporczywie starałam się wkomponować na rabacie. Teraz już wiem ,że to się nie uda i kupuje większe ilości. Większa ilość tej samej rośliny wygląda o niebo lepiej niż przypadkowy zbiór.
Kolejnym moim błędem ( nadal niestety ) jest robienie wszystkiego naraz. Cierpliwość, o której piszesz Danusiu jest niestety moją słabą stroną. Konsekwencją takiego działania niestety są ciągłe poprawki bo koniec końców wszystko rozgrzebane a nic nie skończone.
Myślę, że ta cierpliwość, a raczej jej brak to cecha wszystkich zapalonych ogrodników, którzy nie mogą się doczekać...wszystkiego - wiosny, kwitnienia nowo posadzonych roślin, zbioru warzyw itd... Ale musimy z tym żyć, to przecież daje nam siłę do działania.
Świetny artykuł.
Jeden karygodny błąd (który nie został przytoczony) mam na swoim sumieniu opiekuna roślin: brak całościowego przygotowania gleby pod rabatę, a w zamian wsadzanie roślin do wykopanych dołków zasypanych następnie marketową ziemią. Efekt? Po sezonie, dwóch przystopowanie wzrostu roślin i najczęściej tylko marna ich wegetacja.
U początkującego ogrodnika częstym błędem (który na szczęście jest często łatwy do naprawienia) jest projektowanie zbyt małych rabat.
Ja myślę, że każdy ogrodnik popełnia błędy. W moim pierwszym ogrodzie sadziłam wszystko co mi się podobało, a kiedy rośliny urosły zrobił się totalny misz - masz i do tego w jednym wielkim buszu. W drugim ogrodzie (już ciut mądrzejsza) po wcześniejszej lekturze O., zaczęłam od poprawy gleby i nasadzeniach grupowych. I choć staram się jak mogę, to pewnie i tak popełnię jeszcze mnóstwo błędów i ciągle będę poprawiać. I czyż nie jest to piękne w ogrodowaniu? Ta ciągła nauka i ciągle nie skończony ogród to sens mojego życia.
Pewnie każdy kto zaczyna przygodę z ogrodem popełnia niestety błędy, często zaczynamy bez planu i od tego się zaczyna:) źle wytyczone rabaty, za małe, za wąskie, kupujemy wszystko co nam się podoba. U mnie nawadnianie przestawiam już trzeci rok z rzędu bo ciągle coś dorabiam, poprawiam...Plusem jest to, że teraz wiem o stokroć więcej, aniżeli zaczynałam, mam nową pasję. Uwielbiam to forum i tutaj dużo się uczę, notuję, planuję i ogród pięknieje i jest taki uporządkowany:)
Danusiu...dziękuję za cenną uwagę....w zamierzeniach było regularne przycinanie kantów... Pozdrawiam serdecznie:)
Mój błąd to zakup urządzenia w popularnej sieci i usiłowanie odchwaszczenia i przekopania nim całej zarośniętej perzem i chwastami działki: idąc naprzód urządzenie jedynie skakało po nierównościach, a przy cofaniu rzeczywiście gleba była spulchniana, ale po chwili zauważyłam, że używanie tego wynalazku w ten sposób pali jego silnik... W tym roku czeka mnie znów kopanie szpadlem, nie ma miejsca na wjazd traktora...może są jakieś mądre porady jak powyżej na temat radzenia sobie z "orką na ugorze"? Pozdrawiam serdecznie! Wspaniały blog, porady i ogród Pani Danusi! P.S. Pomysł z tekturą i ściółkowaniem zamiast agrowłókniny przyswajam i podaję dalej.
Joanna Wikłacz - przygotowanie i uzdrowienie gleby, poprawa żyzności i struktury gleby - najważniejsze sprawy do załatwienia przed sadzeniem roślin. Dobrze że przypomniałaś o tym.
PrawieBory - masz rację, to jest piękne w ogrodowaniu, że możemy ciągle coś robić. Gdybyśmy zrobili na tip-top, to co by nam zostało? Tylko siedzenie i podziwianie? Same nudy...tworzenie to jest to, co lubimy najbardziej. Prawda?
Wiaan - Za wąskie rabaty to bardzo częsty błąd, nie ma wtedy miejsca na piętrowość.
Ebaka - oczywiście.
tulipan - wysypywanie skoszonej trawy, wszystkiego co organiczne na glebę. Na dużym areale konieczny sprzęt, ręcznie się nie da. Wypożyczcie coś dużego, ale takiego co przejedzie furtką. Polecam artykuł "Jak poprawić zdrowotność gleby".
Przez 20 lat ogrodniczkowania nauczyłam się wielu rzeczy - ale jedna z nich jest dla mnie najbardziej istotna - szkielet ogrodu. Jeżeli ogród zaprojektuje się tak, by podobał się w najbrzydszym okresie (np w bezśnieżnej zimie), to potem jest już tylko ładniej i ładniej :) Najwięcej czasu spędzałam na takim doborze roślin zimozielonych, iglastych i o ładnej strukturze by nigdy nie mieć uczucia pustki i smutaśnego wyglądu.
Druga rzecz to oczywiście wielkość roślin, to naprawdę trudne by sadząc mieć na tyle rozsądku by zostawić przestrzeń, przecież docelowa wielkość będzie dopiero za tyle lat... Ale to tyle to tak naprawdę tylko tyle.
Trzecia rzecz to technika w ogrodzie. Najczęściej człowiek robi oświetlenie lub nawadnianie po latach gdy ma już obsadzony teren, a przekopywanie się między korzeniami to istna udręka...
Pamiętać też trzeba o potrzebach rodziny - zostawić trochę dzikiego ogrodu gdy ma się psa, dzieci dla beztroskiej zabawy. I wbić sobie do głowy, że praca w ogrodzie to zabawa i relaks - nie wyjdzie teraz to wyjdzie jutro albo... za kilka lat - przecież właśnie o to chodzi by bawić się całe życie :)
Bardzo celne spostrzeżenia. Dziękujemy.
Super artykuł :) Ale zastanowiło mnie jedno jak się różnią spostrzeżenia różnych ogrodników. Piszesz Danusiu, żeby nie sadzić za gęsto na 1 m2 bo lepiej potem dosadzić, oglądałam tej zimy Montyego "Wielkie marzenia w małych przestrzeniach" i On mówi, że trzeba sadzić gęsto, bo za mało roślin źle wygląda, a potem zawsze można coś wysadzić.....i tak dochodzę do wniosku, że Ty masz rację w sprawie drzew i krzewów, a On w sprawie bylin....chyba trzeba by wypośrodkować i znaleźć złoty środek....ciekawe czy się komuś udało....
Moim największym błędem przy zakładaniu ogrodu była zbyt mała wyobraźnia w sprawie tego jak trudno będzie nam utrzymać tych rozmiarów ogród w dwie osoby w szczerych polach na jako takim poziomie( a wejście na Ogrodowisko mocno ten poziom podniosło;)). To nie był nasz pierwszy ogród, a jednak zupełnie inaczej usytuowany i w obecnym spotkaliśmy się z wieloma nieprzyjemnymi niespodziankami jak np. inwazje kretów i nornic, nasiewanie się chwastów z ugoru sąsiada i z miedzy, przerastanie wszelakiego zielska w rabaty z granicy za siatką, zajęcy ogryzających młode pędy roślinom i sarenek zjadających młode drzewka do samych korzeni, a także bażantów łamiących młodziutkie krzaczki własnym ciężarem gdy szukały miejsca do spania, oraz srok kradnących ogrodowe detale, ale i rośliny i rozrzucających je po całym terenie. Nade wszystko największym błędem było nie przewidzenie, że zwykły przez większą część roku kompletnie suchy rów będzie się potrafił okresowo zamienić w 60 metrowa rzekę, która jest w stanie w ciągu kilku minut zniszczyć prawie połowę ogrodu, roślin i naszego wysiłku włożonego w to miejsce...
Nikt nie liczył, że będzie łatwo...ba nawet wiedzieliśmy, ze tak na pewno nie będzie, jednak pewne sprawy przerastają nawet wieloletniego ogrodnika z zamiłowania i nadal potrafią zaskoczyć.
Nie piszę tego by kogokolwiek zniechęcać, ale by pokazać na jak wiele uwarunkowań terenowych i przyrodniczych trzeba zwrócić uwagę. Wszak ogród to nie tylko rośliny, ale i jego mieszkańcy. Ogród uczy pokory z czasem doceniamy, że mamy tyle fauny wokół siebie i staramy się do nich dostosowywać, bo trudno wymagać, że one dostosują się do nas;) Dbamy o nie jak umiemy i ciągle pojawiają się nowe bo ogród o takiej powierzchni to zmiana duża w środowisku wokół i nowe siedliska dla fauny powstają wiec się fauna sprowadza:)
Może odbiegłam od tematu, ale jakąś taką poczułam potrzebą. Napisz Danusiu czy i u Was pojawiają się już tacy naturalni ogrodowi goście i nowi mieszkańcy?
Staram się zawsze radzić tak, aby wywołać jak najmniej niezadowolenia z ogrodu. Normalnie w swoim ogrodzie robię czasem wyłącznie na odwrót! A więc oczywiście u siebie sadzę za gęsto.... Potem wysadzam, ale wiem, jakie to jest uciążliwe i trudne, żeby nie zdeptać, żeby się przyjęło. Rośliny za gęsto posadzone, zacieniają się i ogałacają. Stąd moja rada - lepiej (łatwiej) dosadzić, niż wykopywać i rośliny mają dobre warunki. I wcale się nie zgadzam z Montym, że byliny - gęsto - też nie, bo walczą o składniki pokarmowe i gorzej rosną. Ale sadzę..za gęsto:))
Zadomowiły się jaszczurki, wiele owadów, mnóstwo ptaków choć nie ma jeszcze dużych drzew, ale wszędzie - w topiarach nisko nad ziemią podczas cięcia zauważyłam mnóstwo starych gniazd - stąd wniosek - ptaki mają u nas dobrze, pokarm i schronienie oraz wodę w licznych zbiornikach. A obok - brzozowe laski. Śpiewają skowronki a Witek rozpoznał ptaka o nazwie białorzytka. Nigdy o taki mnie słyszałam.
Ja sadziłam na rabatach gęsto bo chciałam by na chwasty miejsca nie było, ale te typu mniszek, nawłoć, podagrycznik, perz i tak miejsce sobie znalazły, teraz trudno się pozbyć szczególnie perzu i podagrycznika, smarowanie punktowe nie daje rady, wykopać i wybrać z korzeni też się nie sprawdziło, zawsze gdzieś odrobinka zostaje i odrasta, gdyby na rabacie było luźniej byłoby pewnie łatwiej się ich teraz pozbyć.
Do tego nie wyrabiam z obcinaniem nasienników u siebie skutkiem czego rośliny mi się nasiewają w siebie nawzajem, bajecznie wygląda jak kwitną, ale już pielęgnacja jest bardzo trudna bo nogi nawet nie ma gdzie postawić( o bylinówkach mówię).
Zastanawiałam się jak sobie radzą przy nasadzeniach typu Pieta Oudolfa, bo chyba na wielkim ogrodzie bez pomocy zapanować się nie da samemu.....takie mam odczucie. Tak myślałam, że i u Was życie przyrodnicze kwitnie:D taki ogród to enklawa dla zwierząt w dzisiejszych czasach cywilizacji, gdy odbieramy zwierzętom ich naturalne siedliska. U mnie się pojawiło kolejne zwierzę , jeszcze nie wiem co to, ale jamę wygrzebało w granicy wielką, blisko oczek, gunnery i sosny....ciekawe co tam zamieszkało.....mam nadzieje, że nie lis bo jak zacznie znosić padlinę będzie nie ciekawie pachniało:(
Mam tez jakiegoś mieszkańca co mi zjada kwiaty krokusów...na razie na rabatach, ale jak znajdzie polane krokusowa to będę zawiedziona bardzo. Dosłownie zjada kwiatki w całości i jakby upodobało sobie te żółte.
Też o takim ptaszku jeszcze nie słyszałam, upolujcie aparatem:) Chętnie go poznam:)
Ogrody preriowe projektowane przez Pieta moim zdaniem mają takie założenie: żyć własnym życiem. Byłam ostatnio w jednym z nich: Hauser & Writh w Somerset. Nasadzenia każdego gatunku wykonane są dużymi plamami, wiele roślin w grupie, co daje wizualnie piękne, nakładające się plamy. Taki ogród widać, że żyje własnym życiem i nawet jeśli się coś wysieje, to nie stanowi problemu. Jesienią ogród zmienia barwy, staje się martwy, ale mimo to żywy. Wersja patyków i zgniłych roślin też może być piękna. Cały cykl życia roślin jest zachowany. Nie przycina się roślin w trakcie sezonu. Dopiero wiosną ścina się byliny, ale ogród jest tak zaprojektowany że wygląda atrakcyjnie.
Na powierzchni 6.000 m2 tego ogrodu posadzono 27.000 roślin.
O matulu:O:O:O Sama mam duuuuużo, ale nie tyle... Cudowne są te ogrody, gdybym wiedziała o nich gdy siałam łąke kwietną to kto wie czy nie w tym kierunku bym poszła, zachwycają mnie na równi jego rabaty i łąki kwietne, jedne i drugie bardzo naturalnie wyglądają:)
Trzeci rok dopiero tworzę swoją działeczkę i błędów popełniłam mnóstwo, ale nie ubolewam z tego powodu, bo dzięki tym błędom ciągle mam zajęcie :) A takie było moje założenie - ruch fizyczny :) Podstawowy błąd - to niezdecydowanie od samego początku jaki styl ogrodu najbardziej mi się podoba. Teraz już ( chyba ) wiem ale do tego trzeba właśnie dojrzeć i po drodze popełnić sporo błędów.
Miałam to szczęście, ze na ogrodowisko trafiłam dość wcześnie i tylko jeden ogrodowy sezon był sezonem zmarnowanym, głownie z powodu braku ogólnej koncepcji ogrodu oraz stylistycznej nijakości. Potem z tymi tematami było lepiej, ale z kolei przez kilka sezonów przekonywałam sama siebie, ze wymagania glebowe czy stanowiskowe to takie tam gadanie i sadziłam rośliny w miejscach, w których potem nie rosły... Innym błędem - najpoważniejszym - było nieprzygotowanie ziemi przed zakładaniem ogrodu. Mogłam to zrobić, miałam na to 2 lata. Potem wiedziałam, ze to ważne, ale - jak wyżej: uznałam, ze sypnę do dołka ziemi z marketu i będzie dobrze. Nie było :-).
Cześć tu jest link do mojej nieszczęsnej skarpy. Czy mógłby mi ktoś powiedzieć/ doradzić, czy jest szansa aby ona w przyszłym roku "jakoś"wyglądała, czy lepiej od razu ją przerzedzić usuwając część roślin? Będę wdzięczna za porady.
https://photos.app.goo.gl/PMg1M7DnfhVtYwy89
Teraz zagłębiając się w temat widzę jak wiele błędów popełniałam... Z jednej strony szkoda, że to nie takie hop siup - kupuje, sadze, rośnie choć ostatecznie to świetna zabawa mimo, że mam wrażenie, że czasem jej nie podołam z tą ilością informacji, o które trzeba rzeczy zadbać. Pozdrawiam :)
Haniu, nie ma przymusu żeby o wszystko zadbać, to tylko podpowiedzi płynące z dobrego serca. Jest takie powiedzenie: "Ucz się na błędach innych, bo sam żyjesz za krótko, aby je wszystkie popełnić". Pamiętaj, ogród powinien być zabawą, nie udręką. Zawsze to powtarzam.