Wyszukiwanie dla 'trawy'

Wielki Pawilon jest zawsze nieodłączną częścią wystawy Chelsea Flower Show. Można tutaj zobaczyć głównie kolekcje roślin z różnych znanych i mniej znanych szkółek, w tym wiele nowości, które zostały wykorzystane w kompozycjach roślinnych ogrodów pokazowych.

W 2012 roku było sporo roślin egzotycznych, bajecznie kolorowych, kwitnących roślin cebulowych (hiacyntów, lilii, narcyzów i czosnków), dzikich roślin które spotykamy na naturalnych stanowiskach, mnóstwo róż, skrętników, owadożernych oraz topiarów z bukszpanu. Jak widać są one modne i polecane do stosowania w ogrodzie i uprawy w warunkach domowych.

Co roku mam postanowienie, aby przynajmniej jakąś jedna grupę roślin lub jeden temat z Wielkiego Pawilonu sfotografować dokładnie i całościowo. W 2011 roku była to kolekcja lilii, a w 2012 zamiast kwiatów zainteresowały mnie liście. A jeśli liście, to oczywiście hosty. To zadanie mi się udało. W hostach nowości jednak nie zaprezentowano.

W następnym odcinku relacji z zeszłorocznej wystawy Chelsea Flower Show przedstawię kolejne małe, imponujące, cztery ogrody pokazowe, które wizualnie radykalnie się między sobą różnią. Większość odwiedzających z przyjemnością je oglądała, aby dowiedzieć się, co nowego pokazano w "ogrodowej modzie".

Chociaż te cztery ogrody były zasadniczo różne, to jak w poprzednich odcinkach wspomniałam, miały część wspólną: zostały zdominowane przez skupiska roślin zielnych przypominających naturalną, angielską wieś. Chociaż normalnie w ogrodzie taki doskonały stan, jaki zaprezentowano na wystawie, ciężko byłoby utrzymać, to jednak warto pokazać to zwiedzającym.

Po raz pierwszy zaprezentowano ogród piętrowy, po raz pierwszy wykorzystano campingową przyczepę i po raz pierwszy pozwolono osobom niepełnosprawnym wziąć bezpośredni udział w tworzeniu ogrodu na Chelsea. Nie po raz pierwszy królował rustykalny styl i nostalgia w kolorystyce nasadzeń. Chelsea Flower Show 2012 była w harmonii z naturą.

Jesień jest jedną z najpiękniejszych pór roku jeśli chodzi o wybarwienie liści drzew i krzewów ozdobnych. Nie ma sobie równej. Do niedawna wybór był niewielki, ale to się zmieniło i od kilku lat mamy czym się cieszyć. Ja także coraz chętniej wykorzystuję atrakcyjne drzewa i krzewy, które w połączeniu z kwitnącymi późnym latem i jesienią hortensjami, ozdobnymi trawami i bylinami, dają naprawdę spektakularny efekt.

Co więcej, zaczęłam uważać takie ogrody za najładniejsze. Chyba się ze mną zgodzicie, że jaskrawo ubarwione liście, w połączeniu ze zwiewnością traw i malowniczością astrów, dzielżanów, języczek, sadźców i innych jesiennych kwiatów, potrafią zawrócić w głowie i sprawić, że wielki uśmiech pojawia się na naszych twarzach.

Liście drzew i krzewów wybarwiają się w kilku zasadniczych kolorach: żółtym, czerwonym - oczywiście w różnym natężeniu i w różnych odcieniach. Ponadto w brązie i fiolecie. Zważając na to właśnie, dobieramy do ich towarzystwa pozostałe rośliny. Najlepiej, aby były to kolory kontrastowe lub stopniowane w różnych odcieniach.

Kiedy jesień nadchodzi i krótkie, deszczowe dni, wyraźnie tracę grunt pod nogami i napada mnie chandra. I wtedy lekarstwem stają się zdjęcia. Magiczne, kolorowe obrazy, zwiewne rabaty i falujące morzem traw ogrody preriowe.

Takie są właśnie kwiaty i rabaty jesieni. Niezwykłe, zachwycające, które pozwalają mi przetrwać ten ciężki okres. Aby nas zachwyciły muszą być atrakcyjne. Ale o to nietrudno.

Kwiaty jesieni mają jesienne barwy, a więc ciepłe czerwienie, pomarańcze i żółcie z odrobiną fioletu i błękitu. A do tego trawy - niesamowite widoki spowite szronem lub mgłą. I za to właśnie jesień da się lubić.

Pewnego wrześniowego poranka, kilkaset metrów od hotelu, w którym nocowaliśmy w Niemczech, zawitaliśmy do dużego centrum ogrodniczego o nazwie Bellandris Arkenau.

Była to dla nas wielka niespodzianka, bo nikt się tego nie spodziewał. Zaparkowaliśmy i z wielką radością udaliśmy się po koszyki. W przepastnych alejkach buszowaliśmy między ciekawymi artykułami.

Kolejna część relacji z Chelsea Flower Show 2012 przedstawia cztery ogrody, w tym trzy złote medale. Pierwsze trzy ogrody mają jedną cechę wspólną: nostalgiczno - romantyczny charakter, spokój i harmonię z naturą, poprzez wykorzystanie dzikich roślin i takie ich posadzenie i połączenie, aby widz myślał, że znajduje się na łące lub brzegu lasu.

Czwarty ogród ma dużo głębszą wymowę. Stworzony przez koreańskiego artystę, ale nie ogrodnika, ani architekta krajobrazu, zdobył złoty medal dzięki poważnej idei przedstawienia tragedii wojny koreańskiej w latach 1950-1953 oraz sił przyrody, która potrafi odrodzić się ze zgliszczy.

Chochoły ze słomy wykonujemy dla roślin najbardziej wrażliwych na mróz np. hibiskusy, magnolie, pienne róże, klony palmowe, hortensje ogrodowe, laurowiśnie, ogniki, ostrokrzewy, świeżo posadzone drzewka. Nie muszą one "straszyć", a mogą być wspaniałą ozdobą zimowego ogrodu.

Pamiętajmy, aby nie robić tego zbyt wcześnie, bo ciepła, jesienna pogoda spowoduje, że zaczną rosnąć pod okryciem i wtedy na pewno zmarzną. Musimy zaczekać aż nadejdą dni z kilkustopniowymi mrozami i taka pogoda będzie się utrzymywała. Czasem trudno uchwycić ten moment, ale lepiej to zrobić za późno niż za wcześnie. Przecież nawet rośliny wrażliwe znoszą kilkustopniowe mrozy bez uszczerbku.

Nastał właśnie czas lawendy. Pachnie na słonecznych rabatach, pyszni się kolorem fioletowego błękitu, delikatnego różu i nawet bieli. Każdy ogród powinien mieć co najmniej kilka krzewów tej przepięknej, aromatycznej krzewinki - rodem z ciepłego południa Europy, gdzie wylewa się z murków i rabat na każdym kroku, tworząc widoczne z daleka niebieskie pejzaże. Przepiękne są te widoki.

Kwiaty lawendy zakwitają od połowy czerwca do września. Umieszczone na długich i cienkich szypułkach, kołyszą się delikatnie na wietrze, rozsiewając upajający zapach. Przypominają z daleka ruchome trawy. Dodatkowym atutem są nieco omszone, srebrzyste liście, które "trzymają się" nawet przez zimę. Dzięki tym zaletom lawenda cieszy się stałą popularnością.

Tegoroczną wystawę Chelsea Flower Show w Londynie oglądaliśmy przy wyjątkowo upalnej pogodzie i w sporym, popołudniowym tłoku. Jednak udało się przez te kilka godzin odwiedzić prawie wszystkie ogrody pokazowe. Jak zwykle rozpoczęliśmy od największych - w kategorii Show Garden.

Po przejściu i obejrzeniu kilku z nich zauważyliśmy dominujący trend - używanie dzikich (często były to pospolite chwasty) lub udających dzikie roślin, tworzących jakby łączki, kolorowe lub stonowane gobeliny przeplatające się z bukszpanami czy cisami roślin, nadające ogrodom lekkości i tajemniczości.

Rozchodniki okazałe (Sedum spectabile, a od niedawna wprowadzana jest nowa nazwa łacińska Hylotelephium spectabile) przeżywają swój renesans, a wszystko za sprawą bylinowych rabat w ogrodach angielskich, mody na ogrody preriowe z trawami i wystawę Chelsea Flower Show, gdzie się ostatnio pojawiały w wielu ogrodach pokazowych.

Zasługą nowego zastosowania rozchodników jest powstanie atrakcyjnych odmian o ciekawym ubarwieniu liści i kwiatów, które sprawiły, że byliny te stały się bardziej uniwersalne. Przyznam, że zapomniałam o nich i teraz ja także odkrywam te rośliny na nowo jako gwiazdy rabat końca lata.