Od zawsze marzyłam, aby odwiedzić Laskett Gardens - przebogaty, przedziwny i ekscentryczny ogród sir Roya Stronga, który swoją osobistą przestrzeń tworzył wraz z żoną ponad 40 lat. Jednak żona zmarła w 2003 roku, a sir Roy Strong dalej samotnie kontynuował swoje dzieło, ciągle coś zmieniając, dodając i tworząc coraz to nowe "sceny".
Dlaczego napisałam ogród "jak teatr"? Nie sposób oprzeć się wrażeniu, że w ogrodzie najważniejsze dla sir Stronga nie były rośliny, a dodatki, dekoracje, sceny, jak w teatrze. Jego styl jest niesamowicie charakterystyczny, bardzo osobisty, powiedziałabym niepowtarzalny i ekscentryczny.
Kim jest ekscentryk? Za Wikipedią powtórzę: "człowiek wzbudzający zainteresowanie, zadziwiający lub bulwersujący oryginalnością, odbiegający swoim zachowaniem lub wyglądem od ogólnie przyjętych zwyczajów i norm; oryginał, dziwak, dziwoląg, odmieniec". Taki właśnie jest jego ogród. Za każdym żywopłotem, zakrętem zadziwia i zaskakuje. Ale jest też nad wyraz uroczy.
Pomimo, że zwiedziłam angielskich ogrodów prawie 170, to jednak nigdy jeszcze tak oryginalnego nie widziałam. Nie jest to ogród, który tworzy się " dla ludzi", a osobisty ogród stworzony "dla siebie". Niezależnie od tego, czy się będzie to komuś podobało, czy nie. I takie podejście mi się podoba, bo w ogrodzie jako jego właściciele i twórcy powinniśmy czuć się dobrze.
Plan ogrodu jest bardzo skomplikowany, poprzecinany skośnymi żywopłotami, pokojami, mnóstwem ścieżek prowadzących w różne strony. Łatwo coś ominąć bez planu. Trzeba go mieć w ręku.
W Laskett Gardens byliśmy dwa razy. Pierwszy raz w maju, a drugi raz w lipcu 2017 roku. Tym samym zyskaliśmy miano "najbardziej wiernych fanów" Laskett z Europy! Za drugim razem przywitano nas niezwykle serdecznie, zwłaszcza, że termin wizyty był indywidualnie ustalany.
Ogród ma powierzchnię czterech akrów (akr to 4047 m 2), czyli ponad półtora hektara. Pracuje w nim na stałe dwóch ogrodników, z których jeden zajmuje się w większości przycinaniem topiarów. Laskett Gardens zakwalifikowałabym jako ogród w stylu formalnym. Jest podzielony w skomplikowany ale bardzo przemyślany sposób, aby osoba przechadzająca się po ogrodzie, mogła w konkretnych miejscach zobaczyć widoki, detale, rzeźby, wazy, donice, ozdoby, specjalnie tam umieszczone.
Główna aleja prowadząca do domu dzieli ogród na dwie nierówne części. Prawa, zdecydowanie mniejsza, otacza dom, prawie można zajrzeć przez okna. Utrzymana jest w kolorystyce zielono-złocistej. Najbardziej charakterystycznym elementem jest tutaj woda (dwa dziwaczne źródełka) oraz wieża podest, skąd można podziwiać ogród z góry. Złociste akcenty to cisy (topiary i żywopłociki) w odmianach o tej barwie.
Ogromna mnogość wszelkich topiarów, mebli, dodatków, tzw. biżuterii ogrodowej. Jest też fragment w stylu włoskim. Chylę czoła przed ogrodnikiem od topiarów. Jego praca nigdy się nie skończy. Mieliśmy okazję go poznać osobiście i porozmawiać.
Druga część ogrodu zawiera okazałą klasyczną fontannę i "Ogród Topiarów", "Ogród Kuchenny", "Ogród Sztuki", "Kolumnadę" wytycza wiele osi widokowych, pokoi i prowadzących do sadu, świątyni, ogrodu z wijącymi ścieżkami, Alei Elżbiety I, ogrodu różanego, polany. Ciekawych miejsc jest mnóstwo.
Zakątki, "ogrodowe pokoje", sytuacje w ogrodzie odzwierciedlają różne epizody z życia właściciela. Jest to żywy ogród "wspomnień". W ogrodzie nie brakuje "złota" i kolorów, szczególnie niebieskiego (odcień turkusu). Jestem szczęśliwa, że mogłam to wszystko zobaczyć.
Fot. Danuta Młoźniak - Gardenarium - polecam 100 zdjęć z maja i lipca.
Super teatr ! Wreszcie masa zdjęć - dzięki wielkie. Bardzo podoba mi się kolorystyka tego ogrodu te żółtości. Cudna ta biała kępa irysów. Obejrzę to jeszcze kilka razy. Ciekawi mnie co w tej szklarni jest bo tam jakaś masa wszystkiego. Dzięki.
Piękny ogród. Podoba mi się lekkość "pisania"
W szklarni to gęstwina, jak na tak wybitny ogród, jej wnętrze by się nie spodobało. Trochę szkoda, bo tam "teatru" nie stwierdziłam. Bardzo gęsto były ustawione pomidory w pękatych donicach (dodam 5 zdjęć do galerii). Na półkach papryka, ale mała w lipcu. Po tyczce pnie się ogórek.
Za to okolice szklarni latem przepiękne, w daliach i tytoniach leśnych. Gdzieniegdzie kosmos różowy. Zapraszam do powiększonej galerii.
Tym ogrodem zachwyciłam się jakiś czas temu, oglądając program w Domo+...a teraz, dzięki temu artykułowi i niezliczonej ilości pięknych zdjęć, mogłam przeżyć ten niezwykły spacer, ponownie...dziękuję Ci kochana za takie fascynujące widoczki, szczególnie teraz, gdy za oknami nic się nie dzieje oprócz grasujących w karmnikach ptaków...Dałaś pocieszyć oko...:)
Walentynki wczoraj były więc chciałam coś szczególnego zamieścić, co wszyscy lubią, czyli kolejny ogród angielski. Pozdrawiam i dziękuję.
Przepiękny ogród... Może porównanie nie na miejscu ale jak zobaczyłam te turkusy to zaraz skojarzył mi się ogród Przemka (Gardener27) z jego turkusowymi krzesłami w warzywniku:)
Z ciekawości poszłam i obejrzałam wizytówkę Przemka. Bardzo ładnie ma w ogrodzie.
Oglądanie zdjęć tak pięknego ogrodu w lutym, gdy za oknem szaro i monotonnie to lepsze niż czekolada. Zawsze zastanawiam się ilu ogrodników potrzeba by utrzymać tak duży ogród.
Dwóch ogrodników pielęgnuje ten ogród.
"Pomimo, że zwiedziłam angielskich ogrodów prawie 170, to jednak nigdy jeszcze tak oryginalnego nie widziałam. Nie jest to ogród, który tworzy się " dla ludzi", a osobisty ogród stworzony "dla siebie". Niezależnie od tego, czy się będzie to komuś podobało, czy nie."
I takie podejście mi się podoba, bo w ogrodzie jako jego właściciele i twórcy powinniśmy czuć się dobrze.
Te słowa pasują do mojej duszy, jak ulał. I pięknie napisałaś o tym ogrodzie. Zachwycam się nim i bardzo chciałabym go zobaczyć w realu:) Dzięki Danusiu, że się podzieliłaś swoimi odczuciami i zdjęciami:)
Dziękuję Irenko za Twój głos.
Często ogrody, które są udostępniane do zwiedzania, tworzy się "pod ludzi" - na zasadzie, zrobię plac zabaw, bo przyjadą dzieci, zrobię basen - bo ludzie będą się kąpać, zrobię coś tam, bo to się spodoba. Tutaj było inaczej.
Osobiście chciałabym stworzyć też taki ogród dla siebie, który w szczególności mnie samej i moje rodzinie się najbardziej spodoba. Wtedy przyjemnością prawdziwą będzie w nim przebywać. Ogród pełni dla wielu osób rolę muzy, w moim przypadku pobudza umysł, daje kreatywność, ale też spokój i wytchnienie. Stworzenie tak fantastycznego miejsca do życia to prawdziwe szczęście.
"I takie podejście mi się podoba, bo w ogrodzie jako jego właściciele i twórcy powinniśmy czuć się dobrze".
"Osobiście chciałabym stworzyć też taki ogród dla siebie, który w szczególności mnie samej i moje rodzinie się najbardziej spodoba. Wtedy przyjemnością prawdziwą będzie w nim przebywać. Ogród pełni dla wielu osób rolę muzy, w moim przypadku pobudza umysł, daje kreatywność, ale też spokój i wytchnienie. Stworzenie tak fantastycznego miejsca do życia to prawdziwe szczęście".
Podpisuję się rękami i nogami
Dlatego Wacławie słuchaj swego serca i rób, aby Wam się podobało. Czasem nie warto słuchać rad innych, bo są one całkowicie odmienne. Chyba, że popadniesz w zwątpienie.
Lubisz kolekcje liliowców - twórz je. Lubisz kolekcje dalii - też je posadź. Nic tak nie cieszy jak spełnione marzenia, albo spełnianie marzeń. Ja także spełniam swe marzenia i dzięki temu jestem szczęśliwa. Dziś policzyłam, że trwa to już prawie 45 lat:) Niedługo 50-lecie mojej praktyki ogrodniczej.
Należy Pani do tych nielicznych którzy bardzo precyzyjnie i trafnie potrafią opisywać rzeczywistość. Dotyczy to zwłaszcza ogrodów, gdzie wykazuje Pani niezwykłą wrażliwość, wiedzę oraz zmysł artystyczny ale również - jak się okazuje życia:-).
Jestem Pani ogromnie wdzięczny za stworzenie Ogrodowiska. Za dobre rady udzielane forumowiczom. I nie jest to "kadzenie". Na podstawie często wyrażanych na forum podziękowań i zachwytów myślę, że jestem wyrazicielem opinii większości ( jeśli nie wszystkich ) tutaj obecnych. Forumowicze Ogrodowiska to pasjonaci którym zależy na upiększaniu Ziemi. Zachwycamy się swoimi i innych koleżanek i kolegów ogrodami. Wszyscy z radością witamy na forum kolejnych "zakręconych". Wiemy, że do wielu już istniejących dołączy kolejny piękny zakątek. Myślę, że i Pani daje to wielką satysfakcję. Widać to po Pani aktywności. Pani nam wszystkim ogromnie pomaga. Ma Pani duży wpływ na to nasze upiększanie. Trafnie Pani zachęca aby tworzyć z takiego materiału który daje maximum satysfakcji. "Nic tak nie cieszy jak spełnione marzenia, albo spełnianie marzeń. Ja także spełniam swe marzenia i dzięki temu jestem szczęśliwa". Piękne zdania. Bądźmy szczęśliwi! Mimo codziennych i powszechnych smutków i smuteczków szukajmy w życiu szczęśliwych chwilek i chwil. Co dłużej w życiu zapamiętamy? To zależy od psychiki każdego z nas jednak myślę, że optymistów jest więcej. Na pewno należą do nich Forumowicze.
Z okazji zbliżających się jubileuszy życzę Pani samych radosnych chwil.
I przepraszam za przydługi tekst:-)
Mój ogród nigdy się nie skończy:) A dzięki temu moje marzenia będą trwać. Jako puenta naszej wymiany myśli:)) POzdrawiam
I tego sie trzymamy:) Mam to samo uczucie, ze w ogrodzie nigdy nic, się nie kończy:)
Piękne i zaskakujące na każdym kroku miejsce. Bardzo bym go chciała zobaczyć na żywo. Nie dziwi mnie, że wróciliście do niego latem. Dziękuję za tą piękną fotorelację na ogrzanie naszej zimowej wiosny.
Ooo, znajome miejsce. Wydaje mi się, że widziałam kiedyś ten ogród na Domo+. Urzekł mnie swym pięknem i bogactwem roślin. Doskonałe miejsce do życia. Obawiam się tylko, że jego utrzymanie jest dość czaso- i kosztochłonne. Cóż, nam szaraczkom nie pozostaje nic innego jak podziwiać wspaniałe zdjęcia.