Woda i rośliny odbijają się w lustrze Sobota zapowiadała się zupełnie inaczej. Do mojego ogrodu miało przyjechać sporo gości, słuchaczy Podyplomowych Studiów Projektowania Ogrodów z Domem Rodzinnym z SGGW, pod przewodnictwem dr Beaty Gawryszewskiej.

Ogrody do zwiedzania zarekomendowała Ania Słomczyńska, postać znakomita i znana wszystkim, którzy się ogrodnictwem i ogrodami zajmują. To spore wyróżnienie być obiektem "naukowych" porównań, oceny, ale także inspiracji.

Mój ogród wytypowano jako pierwszy. Autobusik zajechał, goście z ciekawością zjawili się u furtki mojego zielonego zakątka. Poczułam z drżeniem w nogach, że muszę godnie zaprezentować swoje dzieło. Zaczęliśmy od rabaty pod murem na ulicy. Wyjaśniłam w pierwszej kolejności, w jakim celu ona powstała. Otóż z tęsknoty za kwitnącymi bylinami, kolekcją róż i powojników, a także z powodu braku miejsca w moim małym ogrodzie za murem.

W moim ogrodzie gwiazdami są strzyżone bukszpany i cisy Pomimo ogromnej konsekwencji, ciągle mam zakusy do wprowadzania bylin. Sadzę je czasem jako przenośne ogródki w donicach. W tym roku były to prymulki, ciemierniki, jeżówki, lawenda francuska, astry (marcinki) i wrzosy. Nie mam już na nie miejsca w gruncie. Pomysł z donicami stosuję od dawna, gdyż to jedyne wyjście, aby zwiększyć ilość roślin bez szkody dla nich samych. Jednak chyba ze szkodą dla domowników, którzy muszą lawirować między donicami poustawianymi ciasno, że prawie kosiarka nie może przejechać. No cóż, ja tak mam niestety. Miłośnicy ogrodów mnie zrozumieją w każdym względzie.

Myślę, że wnętrze ogrodu, zaskoczyło gości, ale nie wszystkich. Niektórzy wiedzieli już, co się w nim kryje. Otóż główny element przy wejściu do domu, to geometryczny staw ujęty w granitowe kostki, w tym roku po raz pierwszy z ozdobnymi rybami. Nie wiem, czy zostaną u mnie na dłużej, może powędrują do stawu mojej mamy. Mój prostokątny zbiornik wodny właściwie nie był planowany dla ryb. W razie czego, musimy popracować nad lepszym oczyszczaniem (zewnętrzny filtr).

Widok na prostokątny staw Sądzę, że spodobały się lustra, wprowadzające do ogrodu element zaskoczenia i podwajające wszystko. Drugie lustro umieściłam na osi widokowej na końcu ogrodu. Duże zainteresowanie wzbudziły niektóre rośliny np. Ophiopogon planiscapus "Nigrescens" oraz Ilex crenata "Golden Gem". Goście podzielili mój zachwyt nad żurawkami o przeróżnych barwach liści przez cały rok. To przebój ostatnich lat.

Zaprezentowałam kompozycje z bukszpanów w nietypowym połączeniu z miskantami i hortensjami oraz nietypowe rozwiązanie dachu na śmietniku, który w poszukiwaniu dodatkowego gruntu - zamieniłam w ogród na dachu. Z tego akurat najbardziej ucieszyła się sąsiadka, ma teraz ładniejszy widok. Wizyta dobiegała końca, w międzyczasie podzieliłam się doświadczeniami z zakładania mojego ogrodu i udzielałam odpowiedzi na różne pytania. W końcu przyjechali do mnie profesjonaliści!

Widok ogólny na ogród Czas wizyty się kończył, lecz zaproszona przez organizatorów wycieczki, z ogromną ochotą pojechałam z nimi do następnych ogrodów. Tego się nie spodziewałam. Dopiero co wróciłam z wojaży po Anglii, a tu coś niesamowitego! W Polsce też są wyjątkowe ogrody. Moda na ich zwiedzanie jeszcze tak bardzo do nas nie dotarła. Są co prawda duże ogrody pokazowe, lecz nieliczne i dość daleko od Warszawy. Nie każdy może tam pojechać. Poczułam, że nie mogę przegapić takiej okazji. Nie zawiodłam się.

Kolejny ogród objawił mi się jak haute couture - esencja ogrodowej mody z najwyższej półki. Super nowoczesny i super konsekwentny, niczym na Chelsea Flower Show. Właścicielka i jednocześnie projektantka tego ogrodu ma z projektowaniem dużo wspólnego. To widać. Zaprojektowała bowiem wszystko, w najmniejszych szczegółach i z ogromną konsekwencją, jakby ogród był strojem dla kogoś wyjątkowego.

Szkielet ogrodu tworzą wysokie żywopłoty z drzew iglastych (cisów, sosen i jałowców), poprzetykanych równiutko ustawionymi, strzyżonymi tujami "Smaragd" i kulami z tui "Danica". Mój ulubiony motyw, kula na pniu również w ogromnej ilości się tu pojawił. Drobne rośliny to białe pelargonie w białych lub czarnych donicach.

Drugi, super nowoczesny ogród Wszystko dokładnie przemyślane, zaplanowane i posadzone. Dbanie o ten ogród to ogromny wysiłek, nie można go zaniedbać na dłużej, gdyż straci wtedy wiele ze swojego uroku. Przejścia w postaci dużych platform z surowego betonu, nawierzchnie z dużych, białych otoczaków i pasy lawendy wcinające się w trawnik - to wszystko stanowi o urodzie tego wyjątkowego ogrodu. Niesłychanie szlachetna, z powodu materiału z jakiego została wykonana, jest duża, nowoczesna altana. Użyto tutaj trawertynu, drewna bangkirai i szkła, które chroni przed wiatrem lecz nie zasłania widoku na ogród.

Sporo osób może tutaj przesiadywać przy ogromnym, rzeźbionym stole. Detale i drobiazgi w tym ogrodzie to odrębna sprawa. Są mocno awangardowe, powiedziałabym nawet ekscentryczne np. para czarnych psów. Donice i inna "biżuteria" są w kolorze czarnym lub białym. Gdzieniegdzie zauważamy też srebrne rzeczy, np. ptaszki na stoliku. Gościnność właścicieli tego ogrodu nie ma sobie równych. Przyjęli nas bardzo serdecznie kawą z kardamonem, ciasteczkami i owocami. Opuściliśmy to miejsce będąc pod ogromnym wrażeniem.

Czerwony mostek Drogę do następnego ogrodu pokonaliśmy pieszo, podziwiając Aleję Starych Lip. Tutaj mogliśmy zachwycać się zupełnie innym ogrodem, bardziej swojskim, z domkiem dla gości pięknie wykończonym nieregularnymi płytami z piaskowca. Ale wszystkich zachwycił czerwony chiński (czy może japoński?) mostek, z głazami w tle. Obeszliśmy ogród zauważając bardzo rozbudowany plac zabaw dla dzieci, prawdziwy kombajn wieloczynnościowy, gdzie spokojnie przechadzały się pawie.

Widać, że gospodarze żyją za pan brat z naturą. Hodują drób oraz mnóstwo zwierzaków (psy, koty). Wszystkie te żywe organizmy żyją ze sobą w symbiozie. Nawet ślimaki mają swój "pomnik" wykuty w kamieniu. Mnie w tym ogrodzie najbardziej podobały się drobne detale na tarasie, stare żardiniery, kompozycje w donicach oraz ciek wodny na murze.

Widok ogólny na staw Kolejny ogród był już w innej miejscowości, ale ochoczo kontynuowałam wycieczkę, ciekawa kolejnych wrażeń. Naszym oczom ukazał się duży ogród wśród drzew. Jego front przypominał rzadki las, brzozy porośnięte bluszczem, a pod nimi mnóstwo różaneczników i azalii, które pokazują swoje kolory wiosną. Do dalszej części ogrodu przeszliśmy przez bramkę wymurowaną z kamienia. Na murach w wielu miejscach ten łukowaty motyw się powtarza, służy jako scena dla doniczek z kwiatami letnimi. Po prawej stronie powitał nas ciek wodny wśród host i innych cieniolubnych bylin.

Cały ogród, podzielony został na kilka pokoi, odrębnych wnętrz, do których przechodzi się wijącymi ścieżkami. Duży staw z altaną w pobliżu służy biesiadom i odpoczynkowi. Nad samą wodą umieszczono ciekawe siedziska do porannego spędzania czasu na łonie natury i obserwacji zachodzących zjawisk. Za stawem znajduje się kamienny krąg z miejscem na ognisko i drewnianymi ławkami.

Muzeum Jarosława Iwaszkiewicza w Stawisku Roślinność zaczęła się przebarwiać, urządzając kolorowy spektakl jesiennych barw. Czerwienił się już winobluszcz i liście na niektórych drzewach, katalpa i magnolia ciągle miały przy tym żywą i soczystą zieleń, jak nigdzie. Nic dziwnego, ogród przed założeniem wzbogacono w wielką ilość wywrotek żyznej ziemi. Wszystko tu rośnie, aż "kipi".

Ostatnim celem wycieczki był park w Stawisku, przy domu - muzeum Jarosława Iwaszkiewicza. Nieco zaniedbany, ale nie pozbawiony uroku, dzięki okazom starych lip, kapliczce i wreszcie samego domu, wart jest odwiedzenia. Można pospacerować po parku i zobaczyć wnętrze domu. Odbywają się też tutaj liczne imprezy kulturalne. Podyskutowaliśmy na temat niewystarczającego wykorzystania tego miejsca dla celów rekreacyjno - rodzinnych.

Wycieczka dobiegła końca, dostarczyła ona wszystkim projektantom wielu wrażeń, pozostawiła niedosyt i chęć kolejnych wypraw. Miała się zakończyć bezami w miejscowej kawiarrni, ale nie wiem, czy uczestnikom wystarczyło sił po tak napiętym programie?

Dziękuję za zaproszenie i wspaniałą wycieczkę. Do zobaczenia!

Fot. Danuta Młoźniak

Słowa kluczowe: wizyty, projektowanie ogrodu
4 komentarzy:
lidia 21:19, 12 sty 2011

Witam.... nieprawdopodobne ile osób odwiedza tę stronkę i jak wiele tematów się pojawia.....obserwowałam "ogrodowisko" od początku powstania..... z uwagą śledziłam nowo powstające artykuły szukając informacji i inspiracji..... dzis pojawiłam się po 3-miesięcznej przerwie i oczom własnym nie wierzę.... pani Danuto..... ja nie nadążam czytać artykułów i oglądać zdjęć a Pani znajduje czas na pisanie , zamieszczanie zdjęć , rozwiązywanie konkursów i udzielanie porad..... wiem również ,że współpracuje Pani z Mają popielarską w programie "Maja w ogrodzie", który często oglądam..... Podziwiam , podziwiam i ejszcze raz podziwiam za ogrom pracy jaki Pani włożyła w powstanie tej stronki...... , zapał i energię z jaką Pani przekazuje swoją wiedzę na temat roślin ich aranżacji w ogrodach i na balkonach..... Sama swój ogród tworzę od 3 lat i wciąż nie mogę go skończyć....ciągle coś zmieniam i przesadzam..... choć wiele roślin ma już swoje stałe miejsca....:)))) dlatego będę z uwagą śledziła Pani arcydzieła ogrodowe...... szukając podpowiedzi wśród wielu zamieszczonych zdjęć.... Na jednym ze zdjęć umieściła Pani trawnik ze starszną ilością kopców po kretach..... Może zna Pani jakis skuteczny sposób na pozbycie się kreta z ogródka, ale taki aby się zwierzątko wyprowadziło... nie chcę go uśmiercać .... serdecznie pozdrawiam Lidia

Danuta Młoźniak 00:51, 15 sty 2011

Dziękuję za tak wielkie pochwały, będę jeszcze bardziej się starać, a wszystko po to, aby nasze ogrody piękniały z dnia na dzień i aby Ogrodowiskowiczów przybywało ku pożytkowi nas wszystkich.

Na kreta nie ma sposobu skutecznego. Są tylko nieskuteczne:)) Pety po papierosach parzone jak herbata i wlewane w dziury, Antykrecik - to narazie moje sposoby najskuteczniejsze, oprócz tego łapanie i wynoszenie daleko. Najlepszy w nowym ogrodzie - siatka pod trawnikiem.

Zapraszam do założenia swojego wątku na Forum, będzie nam bardzo miło gościć nową miłośniczkę pięknych ogrodów i kwiatów... no i oczywiście trawnika.

A_gawa 19:57, 01 maj 2014

Dodaję do ulubionych.

ew1435489 12:04, 10 paź 2023

Na długie podróże dobrze sprawdzi się autobus. Jeśli nie wiesz, gdzie możesz znaleźć dobrą opcję, to po prostu radzę Ci zwrócić uwagę na tę stronę <a href="https://www.truck1-pl.com/autobusy/autobusy-pietrowe/mcw-metrobus-mobile-meeting-room-a6841696.html">https://www.truck1-pl.com/autobusy/autobusy-pietrowe/mcw-metrobus-mobile-meeting-room-a6841696.html</a> , ponieważ na tej stronie na pewno znajdziesz najlepsze rozwiązanie do tej pory. Jestem pewien, że będziesz zadowolony, tak jak ja.