Lavenham odwiedziliśmy jako dodatek do angielskich ogrodów przy okazji przemierzania hrabstwa Suffolk. Jest ono określane jako jedna z najpiękniejszych średniowiecznych wiosek w Anglii z zabytkowymi budynkami i ulicami, położona na zachodnim brzegu rzeki Brett. Wystarczy wysiąść z samochodu i od razu czujemy niezwykłość tego miejsca.

Jego początki datują się 1086 roku, kiedy to Aubrey de Vere I, przodek Earls of Oxford miał w tym miejscu winnice. Rodzina Vere utrzymywała nieruchomości aż do 1604, kiedy to majątek został sprzedany Sir Thomasowi Skinner. Do XVI wieku Lavenham utrzymywał się z handlu wełną i niebieskim suknem aż do czasu osiedlenia się Holendrów, którzy skutecznie konkurowali z Anglikami. W latach boomu w handlu tkaninami, Lavenham plasowało się na 14 miejscu najbogatszych miejscowości.

Główne z 300 zabytków świadczących o bogactwie miasteczka, to kościół św. Piotra i Pawła z XV wieku, z najwyższą kościelną wieżą w Wielkiej Brytanii, kościół św. Trójcy oraz chaty z okresu średniowiecza budowane metodą szkieletową.

W centrum wsi znajduje się Guildhall of the wool guild of Corpus Christi założona w 1529 roku, a obecnie utrzymywana przez National Trust. Jednym z dobrze znanych przykładów zabytków jest Krzywy Domek, pomarańczowy budynek na High Street, w którym obecnie znajduje się galeria sztuki. Ludność miasta nigdy nie przekroczyła liczby 2000.

Spacerując ulicami miasteczka co krok spotykamy urokliwe sklepy z pamiątkami, herbaciarnie, restauracje i puby. Większość ludzi przyciąga do tego pięknego miasta obfitość kolorowych krzywych domków z motywem średniowiecznego muru pruskiego, gdzie bogate rezydencje przeplatają się z małymi domkami.

Lavenham jest idealnym miejscem na krótki pobyt do odkrywania hrabstwa Suffolk, jego dziedzictwa, krajobrazu i wybrzeża. Przechadzając się średniowiecznymi uliczkami nasuwa nam się pytanie, jak żyje się w takich krzywych domach? Czy meble stoją prosto, albo czy zupa nie wyleje się z talerza? Życie w takim domu nie jest zbyt wygodne, brak bieżącej wody, prądu, ogrzewania, to codzienność. Zachwycamy się dbałością o detale, szacunkiem do autentycznych rzeczy, które przetrwały setki lat (rzeźby, stare drzwi, zamki). Ale tak naprawdę byłam niesamowicie zaskoczona, gdyż nie miałam pojęcia, że takie miejsca na świecie istnieją. Jedynym krzywym domem jaki widziałam był Great Dixter. Ale to był tylko jeden taki dom, a tutaj są setki! Wspaniałe jest również przywiązanie do tradycji i historii, np. na rynku istnieje piekarnia, która sprzedaje chleb od XVII wieku, oraz sklep mięsny, który istnieje od 1828 roku.

Do Lavenham można jedynie dotrzeć samochodem lub autobusem, gdyż ostatni pociąg zatrzymał się tutaj w 1960 roku. Domy są stale zamieszkane i pięknie wyposażone, mnie nie udało się zajrzeć do żadnego z nich, ale moja koleżanka weszła do jednego, bardzo pięknego i była zachwycona wyposażeniem.

Lavenham jest obecnie jednym z najlepiej zachowanych skupisk średniowiecznej architektury w Europie, co czyni go bardzo interesującym miejscem do zwiedzania i jako miejsce wypadowe do ciekawych miejsc w hrabstwie Norfolk. Warto się tu zatrzymać i poczuć powiew historii. Nie znaleźliśmy tutaj większych ogrodów, ale malutkie przedogródki i pojedyncze dekoracje kwiatowe na budynkach to uczta dla oczu. Zobaczcie sami jak to wyglądało.

Fot. Danuta Młoźniak - Gardenarium

Słowa kluczowe: ogrody angielskie
8 komentarzy:
Renata Wawrykow 21:23, 21 paź 2010

piekna jest Wielka Brytania dziekuje ze pokazujecie to co nasze oko cieszy czyli te sliczne kwiaty eksponowane na kazdym kroku szkoda, ze my polacy nie umiemy tak dekorowac swoich domow .bardzo by to cieszylo oko turystow .Moze przez to izch sa juz programy w tv. naucza ludzi dbac o piekno domostw . A tak na marginesie malo w tv jest programow o tematyce ogrodniczej .Nadawane sa o porach dziwnych i czasowo malo . pozdrawiam redagujacych ogrodowisko zycze wielu pomyslow i dziekuje za sliczne foteczki

Danuta Młoźniak 22:55, 21 paź 2010

Zgadzam się z opinią, że w Polsce za mało jest programów o tematyce ogrodniczej. Teraz jedziemy dla odmiany do Holandii popatrzeć jak wygląda jesienią. Oczywiście fotkami się podzielimy.

Bogumiła Maria Pawłowska 07:24, 22 paź 2010

Sądzę, że programów dotyczących ogrodów jest sporo ale my jeszce nie mamy nawyku dbania o własne podwórko. Byłam w Anglii i widziałam ile dbałości i pracy wkładają Anglicy i Polacy tamk mieszkający aby upiększyć swoje otoczenie. Sadzę, że u nas jest już lepiej . Pozdrawiam.

tyna 11:25, 22 paź 2010

Obejrzałam z nieukrywaną radością.....kolejne piękne zdjęcia...i jeszcze raz nasuwa mi się na myśl słowo: tradycja......jakże daleko nam...I dlatego te nasze domostwa, o które ich właściciele dbają, upiększają, sa wciąż jakby niszowe...ale zgadzam się z opinią, że i tak jest już lepiej:).....i wciąż czekam na programy o tematyce ogrodowej i ogrodniczej;) Pozdrawiam Danusię, dzięki której możemy wiele sie nauczyć i zmieniać swoje spojrzenie na sztukę ogrodową :)

Danuta Młoźniak 18:47, 22 paź 2010

Dziękuję kochani za te fantastyczne słowa, dzięki którym skrzydła mi rosną do działania !

U nas po prostu czasy komuny były, a wiadomo jakie naczelne hasło przyświecało: "Czy się stoi, czy się leży....". Jeśli nie ma gospodarza, to nikt o to nie dba. Teraz nawet osiedla mieszkaniowe mają swoje wspólnoty, które decydują na co wydadzą wspólne pieniądze. Ogrody bywają tam bardzo piękne, ale też nie zawsze. Ogólnie poprawiło się też w miasteczkach, kwietniki obsadzają wiosną, nawet w moim Komorowie skwerki zadbane, ładnie i kolorowo, ekipy grabią liście z chodników i trawników. A w latach 90-tych mało się człowiek nie przewrócił na śliskiej warstwie liści. Jest lepiej na pewno, a bedzie jeszcze ładniej. Justyna ma rację: tradycja, magiczne słowo. Teraz my i nasze ogrody tworzymy tę tradycję, pokolenia po nas będą ją już miały.

tyna 21:05, 22 paź 2010

W takim razie, ja już nie mogę się doczekać:) Holandia okiem fachowca;)) P.S. w końcu znalazłam swój portal...pozdrawiam :)

Danuta Młoźniak 22:43, 22 paź 2010

Dziękuję, postaram się utrwalić na zdjęciach jak najwięcej.

Danuta Młoźniak 00:21, 23 paź 2010

Czasem oglądam taki program "Roślinne pasje", dzięki któremu poznałam tyle wspaniałych historii o ogrodach i przede wszystkim o ludziach, których ogrody wyleczyły nawet z ciężkich chorób. To niesamowite, jaka to ogromna siła: miłość do kwiatów.