Bardzo lubię hosty i mam ich w ogrodzie sporo. Szczególnie uwielbiam te o żółtych lub biało obrzeżonych liściach. Wnoszą powiew świeżości i rozjaśniają cieniste zakątki. Niebieskich używam do kontrastowych zestawień.
Co jednak zrobić, kiedy miejsca jest mało, a lista pożądanych odmian rośnie? Jest na to prosty sposób - hosty w donicach, ponieważ te ozdobne byliny doskonale czują się w pojemnikach.
Pamiętam czasy swoich sześciuset donic, w tym co najmniej dwieście host. Rosły wspaniale i dawały masę pięknej, obfitej zieleni i różnorodnych faktur liści, tworząc doskonałe kompozycje z innymi roślinami. Zaletą jest to, że ciągle można je przestawiać, zmieniając ogrodowe dekoracje niczym scenografię w teatrze.