Kordylina o ciekawym zabarwieniu O istnieniu kordyliny dowiedziałam się z angielskich programów Geoffa Hamiltona i bardzo spodobała mi się jej nazwa zwyczajowa: "kapuściana palma". Rozśmieszyła mnie bardzo, choć ze śmiechem to bym raczej jej nie kojarzyła. Jest taka dostojna, wyprostowana, elegancka.

Kordylina australijska (Cordyline australis) z palmą jednak nie ma nic wspólnego, bo samotnie jako jedyny gatunek należy do rodziny Laxmanniaceae. Inne źródła podają, że razem z innymi gatunkami należy do Asparagaceae.

W każdym razie wiemy na pewno, że pochodzi z Nowej Zelandii. Nie wiecie nawet jak jest uniwersalna i jak odporna na wszystko, choroby, szkodniki, suszę a nawet śnieg.

W naturze kordyliny australijskie są wiecznie zielonymi drzewami lub krzewami, ze skórzastymi, lancetowatymi liśćmi, wyrastającymi z jednego pnia, które łagodnie się wyginają, tworząc fontannę. Liście mogą być zielone, bordowe lub paskowane na biało i różowo.

Cordyline australis 'Albertii' Cordyline australis 'Pink Passion'

Moje doświadczenia z kordylinami australijskimi sięgają zamierzchłych czasów, bo zaczęłam je uprawiać w połowie lat dziewięćdziesiątych i od razu zdobyły mą sympatię uniwersalnością i efektownym, fontannowym wyglądem. To moje ulubione rośliny tarasowe, szkielet sezonowych dekoracji.

Uprawa i pielęgnacja

Kordyliny tolerują zarówno suche jak i wilgotne stanowiska, ale zważywszy że uprawiamy je głównie w donicach, nie ma to większego znaczenia. Jeśli donica ma drenaż i otwór odpływowy, nie będzie żadnego problemu. Latem podlewamy obficiej, zimą zaś bardzo oszczędnie. Kształt donicy powinien być raczej wąski i wysoki ze względu na rozbudowany system korzeniowy. Preferowana ziemia żyzna, ale przepuszczalna.

Kordylina lubi słońce (głównie odmiany zielone) i półcień (odmiany bordowolistne i paskowane). Wszystkie będą rosły w każdych warunkach, oprócz bardzo głębokiego cienia.

Cordyline australis 'Pink Passion' zwraca uwagę na tej rabacie swoim  atrakcyjnym kolorem Kordyliny w towarzystwie różaneczników, lnu nowozelandzkiego i kwitnących krzewów (Chelsea Flower Show)

Jesienią, przed nastaniem większych mrozów, musimy je zabrać do zimowych pomieszczeń lub najchłodniejszego pokoju w domu. Powinno w nim być dość jasno, bo kordyliny będą zamierały. Najlepsza byłaby chłodna oranżeria, ale takową posiadają tylko nieliczni.

Moje kordyliny często stały na zewnątrz jeszcze w grudniu. Pamiętam też takie przypadki, że przysypał je śnieg, Należy go szybko strząsnąć, bo może spowodować złamanie lub odkształcenie liści w miejscu wygięcia. Jeśli pogoda ulega ociepleniu, nie zabieramy ich jeszcze, ale jeśli zapowiadane są mrozy - nie ma rady. Koniecznie sprzątajmy nasze okazy, żeby nie uległy zniszczeniu.

W tym roku w październiku kordyliny przetrzymały atak zimy, schowałam je tylko na chwilę w czasie większych mrozów w nocy. W obecnej chwili znowu stoją na zewnątrz. Im dłużej są na wolnym powietrzu, tym lepiej.

Kordylina o purpurowych liściach, posadzona w pięknej wazie pasuje do krwistoczerwonych  cyklamenów Kordyliny pod śniegiem

Najgorszym czasem dla kordylin jest zima i zbyt wysokie temperatury zimowania. To wielki wróg tych roślin, dlatego że kordyliny potrzebują od 5 do 15 stopni. Jeśli nie macie odpowiedniego pomieszczenia - nie opłaci się przechowywać ich do następnego sezonu. Nie są drogie (17-29 zł) więc raczej każdego stać na taki wydatek.

Najdłużej udało mi się utrzymać zwykłą kordylinę o zielonych liściach. Jest ona także najbardziej wytrzymała na mróz (do minus 10 stopni C). Wysokość rośliny wraz z donicą wynosiła 2,5 metra. Jednak wiosną zbyt wcześnie musiałam je wystawić z powodu meblowania garażu i niestety zmarzły. Przycięłam do "gołego" pnia, ale nie odbiły, a może zbyt krótko czekałam ? Jeśli jesteście cierpliwi, warto poczekać, roślina na pewno się odbuduje.

Kordyliny wiosną często mają od dołu suche liście, należy je pojedynczo oberwać, wtedy roślina stopniowo utworzy pień. Zdarzało się, że musiałam oberwać prawie wszystkie, ale nie martwmy się, szybko odbuduje nowe.

Wiosną dobrze reaguje na nawożenie nawozami w płynie, do roślin zielonych. Możemy je powtórzyć kolejny raz w czerwcu. Rozmnażanie w warunkach domowych nie opłaca się.

Zwykła kordylina o zielonych liściach jest najbardziej odporna na mróz Kordyliny z różnokolorowymi hortensjami Kordylina w wazie na postumencie

Choroby, szkodniki i problemy natury fizjologicznej

Kordyliny w zasadzie na nic nie chorują. Z moimi okazami nie miałam żadnych problemów. Źródła podają że zimą mogą wystąpić przędziorki lub wełnowce, ale to raczej ostrzeżenie "na wyrost".

Jeśli na liściach pojawiają się plamy - często z powodu uszkodzenia fizycznego lub narażenia na mroźny wiatr, grad lub zbyt mokre podłoże. Problemy tego rodzaju pojawiają się zimą. Latem zaś szok termiczny z powodu upału może prowadzić do żółknięcia i brązowienia liści.

Kordyliny na rabacie Red Border w Hidcote Manor. Na pierwszym planie purpurowe szarłaty (Amaranthus) Kordylina na egzotycznej rabacie z lantaną i ciekawymi gatunkami szałwii

Uważajmy także podczas wystawiania roślin na zewnątrz wiosną. Wydelikacone liście są bardzo delikatne, narażone na zimne powietrze lub przymrozki, ale także palące słońce. Musimy je stopniowo do tego przyzwyczajać. Najlepiej cieniować w dzień i okrywać ciepłą włókniną na noc.

Zdarza się też zamieranie środka korony liściowej spowodowane zagniciem lub zmarznięciem. Należy wtedy uciąć wierzchołek aż do zdrowego miejsca, a roślina się zregeneruje i wytworzy odrosty z pnia lub u podstawy. Jednak będzie to trwało dość długo. Ten proces można przyspieszyć wstawiając roślinę do szklarni lub foliowego namiotu, jeśli takowy posiadamy.

Kordylina z hortensją, goździkami i złocieniem krzewiastym (Argyranthemum)
Kordyliny w zestawieniu z koleusami i innymi roślinami o ozdobnych liściach Kremowo-zielona kordylina 'Albertii' w towarzystwie czerwonych dalii

Zastosowanie

Kordyliny grają główną rolę na rabatach tropikalnych wraz z kannami i daliami. Pasują też do zwykłych bylin. Są jednak najbardziej popularne jako główna roślina ozdobna do donic, jako wspaniały element dekoracyjny wejścia do domu, tarasu lub ogrodów formalnych.

W donicach mogą rosnąć zupełnie samotnie lub z licznym towarzystwem. Należy je zestawiać z drobnymi roślinami kwitnącymi np. petuniami, pelargoniami i zwisającym bluszczem, które możemy zmieniać kilka razy w roku.

Często uprawia się je w chłodnych oranżeriach razem z cytrynami, pomarańczami, mandarynkami, kuflikami, ołownikami i oleandrami. Donice dla kordylin mogą być różne: tradycyjne, w kształcie wazy i super nowoczesne. Te rośliny pasują do każdego stylu.


Cordyline australis  'Red Star' podsadzona bluszczolistnymi pelargoniami w kolorze koralowym Cordyline australis  'Albertii'  -  odmiana atrakcyjnie paskowana

Najciekawsze odmiany kordylin

  • Cordyline australis 'Albertii' o matowo-zielonych liściach z delikatnym, ale wyrazistym czerwonym rumieńcem i kremowymi paskami
  • Cordyline australis "Torbay Dazzler" - liście mają charakterystyczne, śmietankowe paski
  • Cordyline australis "Sundance" - liście są mocno czerwone wzdłuż nerwu głównego
  • Cordyline australis 'Red Star' ma całkowicie purpurowe liście
  • Cordyline australis 'Sunrise' ma jaskrawe, różowe paski na bordowych liściach, niesłychanie się wyróżnia kolorem
  • Cordyline australis 'Kiwi ma szaro brązowe paski łączone różem. Czasami u nasady liście są zielone
  • Cordyline australis 'Choc Mint' ma brązowe, obrzeżone cienkim, żółtym paskiem

Fot. Danuta Młoźniak - Gardenarium

Słowa kluczowe: rośliny egzotyczne, balkon, rośliny
9 komentarzy:
Zbigniew Gazda 13:56, 21 lis 2012

Piękna roślina . U mnie była w ciepłym pokoju w zimie i niestety padła. Obciąłem pieniek do zdrowego i faktycznie pomalutku wypuściła nowe listki . Teraz ma 2 pióropusze. Danusiu artykuł bardzo potrzebny bo wiadomo teraz jak się z nią obchodzić i pielęgnować.

Urszulla 14:04, 21 lis 2012

Bardzo ładne są zestawienia tych roślin z drobnymi nasadzeniami w donicach. Myślę że to dodaje im uroku,chociaż same w sobie są już dekoracyjne dzięki ozdobnemu paskowaniu.

Ewa 14:33, 21 lis 2012

To niesamowite Danusiu, dziś właśnie zastanawialiśmy się nad kordylinami , a tu proszę artykuł jak na zamówienie :-) Dziękujemy bardzo. Nam się szalenie podobają.

Danuta Młoźniak 15:19, 21 lis 2012

Kordyliny uprawiam już bardzo długo, dochowałam się ogromnych egzemplarzy niczym "palmy". To wyjątkowo ozdobne i niesamowicie uniwersalne rośliny. Będziecie się cieszyć z decyzji o ich zastosowaniu w ogrodzie. A jeszcze jak uda się je przetrzymać przez zimę - to tym bardziej warto. Chłodny garaż wystarczy, bo ich gorszym wrogiem jest zbyt wysoka temperatura niż zbyt mało światła.

grama 06:00, 25 lis 2012

A ja "odpuściłam" takie piękne czerwone i tanie, posezonowe, bo na etykiecie wyczytłam, że nie nadają się na stanowisko słoneczne, a tu proszę, jednak można. Wiem, że nadają się so kompozycji śródziemnomorskich i tak miało być. Szkoda, trzeba było próbować

grama 06:04, 25 lis 2012

A ja "odpuściłam" takie piękne czerwone i tanie, posezonowe, bo na etykiecie wyczytłam, że nie nadają się na stanowisko słoneczne, a tu proszę, jednak można. Wiem, że nadają się so kompozycji śródziemnomorskich i tak miało być. Szkoda, trzeba było próbować

Irena Miłek 14:32, 27 lis 2012

Dla mnie ten artykuł stał się inspiracją do nasadzeń wiosennych; tam gdzie pozbyłam się płotku, posadzę kordyliny zamiast traw i powtórzę te nasadzenia w donicach, aby było spójnie; moje faworytki to Passion i Alberte:) dziękuję za ten artykuł i nazwy odmian:)

Nataliaf110 10:21, 19 gru 2020

Witam, w czerwcu kupiliśmy spora Kordylinę, miała jakieś 1,5 m wysokości i ustawiliśmy ja na tarasie na 5 pietrze. Wszystko było ok, aż w sierpniu zauważyłam białe mikro kropki na liściach. Okazało się, że to wełnowiec. W sklepie ogrodniczym polecili środek polysect 005 SL. Było lepiej, wełnowiec zniknął. W październiku przenieśliśmy roślinę do mieszkania, środki przy dużym tarasowym oknie, słońce świecie od rana do godz. 13 z tej strony. Po jakimś czasie zauważyłam ze od dołu zaczęły brązowieć i usychać liście, początkowo myślałam ze to przez niedobór słońca. Jest coraz gorzej. Obcięłam już polowe palmy od dołu. Teraz zauważyłam, że pojawił się znów wełnowiec. I na dodatek „trzon” rośliny, w miejscu w którym obcięłam uschnięte liście, wyglada jakby zaczynał gnić. Proszę o pomoc co robić... Natalia.filipiak110@gmail.com

Danuta Młoźniak 00:11, 20 gru 2020

Moim zdaniem kordylina ma za ciepło, u mnie stoi w 3-5 stopniach. Liście od dołu się starzeją i z czasem roślina utworzy pień, ale ich tak szybkie zasychanie jest niepokojące. Przenieś w chłodne miejsce.