Wizyta na wystawie Chelsea Flower Show w Londynie to dla miłośników kwiatów i ogrodów wielkie przeżycie. W tym roku, jak zwykle pojechaliśmy w zwiększonym składzie, aby wszystko zdążyć zobaczyć i zrobić jak najwięcej zdjęć. Są one potem inspiracją dla wielu osób pragnących upiększyć swoje ogrody, no i przede wszystkim także dla mnie samej. W poszukiwaniu nowych trendów zawsze chętnie wybiorę się w świat. Dzięki zdjęciom mogę potem pisać artykuły prawie na każdy ogrodowy temat.

Zwiedzanie rozpoczęliśmy od 17 dużych ogrodów, które oceniane były w kategorii "Show Garden". Rozległe ogrody są zawsze gwiazdami tej wystawy, prezentując niespotykane wzornictwo w projektowaniu ogrodów i najnowsze, najlepsze rośliny. W tym roku pokazano w wielu projektach egzotyczne rośliny, u nas zupełnie nieznane i dziwne.

Nagrodzone "Show garden 2011" otrzymały zasłużone medale. To wielka duma dla projektantów i sponsorów. W Chelsea Flower Show, Gold medal to najwyższe wyróżnienie, potem jest Silver-Gilt, Silver oraz Bronze.

Tegoroczna wystawa jak zwykle zaskakiwała fantastycznymi niespodziankami. Jako najlepszy w tym roku wybrano ogród sponsorowany przez Daily Telegraph Garden - wygrał on Best in Show, za miejski szyk i uznanie dla ofiar trzęsienia ziemi w Japonii.

Poniżej przedstawiam wszystkie "złote" ogrody.

The Daily Telegraph Garden (Best in Show 2011, projektant: Cleve West)

The Daily Telegraph Garden, projekt Cleve West Cleve West znany jest z nowoczesnego stylu ogrodu, często zawierającego rzeźby. To jego czwarty ogród na Chelsea. Wcześniej zdobył dwa złote medale (2006 i 2008) oraz RHS / BBC People's Choice Award (również 2008). Na pierwszy rzut oka wydaje się, że przedstawiono rzymskie ruiny, ogromne kolumny rozmieszczone w nieregularnym rytmie, niektóre leżą na ziemi wyglądając jakby upadły na skutek mijającego czasu. Przestrzeń w ogrodzie pomiędzy roślinami wysypano jasnym żwirem, gdzieniegdzie widać misterne murki i ścieżki z kamienia.

Dominujące kolory kwitnących roślin to czerwony, żółty, biały i niebieski. Delikatne kwiaty falują na wietrze nadając lekkości ciężkim budowlom. Licznie posadzono żółty pasternak i czerwony Dianthus cruentus. Ogród jest otoczony ekranem z cisa (Taxus baccata), zastosowano także Styphnolobium japonicum (perełkowiec japoński), które wyrasta ze żwiru. Ogród był częściowo inspirowany podróżą, jaką Cleve West odbył do Libii, gdzie widział ... ruiny rzymskie. Nie znajdzie się jednak ani takiego ogrodu ani roślin w Libii.

Rośliny w tym ogrodzie: Styphnolobium japonicum, Taxus baccata, Buxux sempervirens, Acaena microphylla, Pastinaca sativa (pasternak), Dianthus cruentus (krwisto-różowy goździk), Erigeron karvinskianus (przymiotno), Allium (czosnek).

Monaco Garden (Projektant: Sarah Eberle)

Monaco Garden, projektant Sarah Eberle Sarah Eberle stworzyła majestatyczny ogród na dachu inspirowany roślinnością i architekturą oraz spektakularnymi widokami jakie się spotyka w Księstwie Monako. Projektantka w swoim ogrodzie ilustruje interakcję (wzajemne oddziaływanie na siebie) architektury i krajobrazu. Użyte materiały i rośliny odzwierciedlają florę tego kraju, jak również jego geografię i topologię.

Nad tarasem na dachu, posadzono lawendę - to doskonałe miejsce na ucieczkę przed śródziemnomorskim, palącym słońcem. Ogród odzwierciedla oszczędność miejsca, wykorzystanie każdego kawałeczka, a zielone ściany przypominają nam, że Monako otoczone jest skałami, gdzie w ciasnych szczelinach wyrastają sucholubne rośliny, jak Carpobrotus i Osteospermum.

W tym ogrodzie panuje styl minimalistyczny. Na podniebny taras prowadzą drewniane schody, natomiast pionowe, szklane panele pozwalają podziwiać widoki na ogród. Pomarańczowy kolor symbolizuje płatki róż w ulubionym przez Księżną Grace kolorze. Kolor ten wygląda magicznie. Basen na froncie ogrodu symbolizuje port. Rosną tam charakterystyczne, nieco śmieszne sosny. Strukturę i wysokość ogrodu tworzy aloesowe drzewo, mandarynki i szarańczyn strąkowy (drzewo chleba świętojańskiego). Szarańczyn jest jedną z roślin biblijnych. Jego owocem są strąki nazywane chlebem świętojańskim. Jego uprawa sięga czasów sprzed kilku tysięcy lat.

Sarah Eberle zanim zaprojektowała teń ogród, odbyła wiele wizyt w Monako, księstwie Morza Śródziemnego, gęsto zaludnionym, wspierającym sztukę i ochronę środowiska. Wybór roślin był bardzo świadomy, jednak kombinacje kolorów - pomarańczowy i niebieski nie bardzo się sprawdzą w klimacie Wielkiej Brytanii. Pomarańczowy dobrze wygląda w słońcu, a niebieski "gra" w pochmurne dni.

Użyte w tym projekcie rośliny to: Pinus nigra (sosna czarna), Carpobrotus edulis (niezwykle rzadko spotykany sukulnet o mięsistych pędach i szaro-zielonych liściach oraz stokrotkowatych, żółtych kwiatach, potem różowiejących), Lampranthus (błystek różowy), Osteospermum, Caratonia siliqua - roślina występująca na terenie Monaco, Chorisia speciosa (puchowiec wspaniały), Aloe barberae (syn. Aloe bainesii), Citrus reticulata (mandarynka).

Tylna część ogrodu to duże drzewa o różnej wielkości, odzwierciedlają one wysokie budynki. Obszar ten prowadzi do niby-dziedzińca z dostępem do małego balkonu z obsadzonym lawendą dachem, zapewniającym schronienie przed promieniami słonecznymi. Szczególnie dobre kombinacje roślin to pomarańczowe Geum wymieszane z Nepeta. Licznie prezentują się także agawy i aloesy.

The Australian Garden (Przedstawiony przez Royal Botanic Gardens Melbourne, projektant: Jim Fogarty)

The Australian Garden**, przedstawiony przez Royal Botanic Gardens Melbourne, projektant **Jim Fogarty* Ten ogród stanowi opowiadanie o obiegu wody w Australii, w tym na suchej pustyni i wybrzeżach subtropikalnych, począwszy od wodopoju, który jest źródłem życia dla ludzi i zwierząt.

W projekcie wykorzystano rzeźby solne autorstwa Edwina Kearney i Marka Stonera. Fontanny - płytkie zbiorniki w kształcie bumerangu, mają elektryzujący kolor niebieski, zupełnie jak niebo Australii, za którymi wyrasta Eucalyptus pauciflora z niebieskimi plamami na korze. Stąd woda porusza się w wąwozie i spada kaskadami w dół, gdzie rosną okazy sagowców Macrozamia communis. Woda z kanalizacji płynie w dół do poziomów wodonośnych, gdzie rozpoczyna swoją podróż ponownie. Trawnik w Australii ma ważną funkcję, ochładza bowiem otoczenie i utrzymuje poziom pyłu na znośnym pułapie. Po raz pierwszy wykorzystano rośliny o nazwie Westringia fruticosa i Leucophyta brownii.

Posadzono rośliny: Brachycome species (australijska stokrotka), Scaevola aemula "Fan Dancer", Swainsona greyana, Eucalyptus pauciflora, Macrozamia communis, Westringia fruticosa (australijski rozmaryn), srebrzyste Leucophyta brownii, Grevillea robusta (grewilla mocna), Grevillea lanigera. To okazy rodem z Australii. Dzięki Chelsea Flower Show cały świat może poznać florę tego kraju. U nas te rośliny traktujemy jako egzotyczne. Jednak warto je poznać, ponieważ już dość powszechnie używamy kordylin australijskich. Może inne rośliny też kiedyś wprowadzimy, przynajmniej do upraw domowych.

Projektant Jim Fogarty, niegdyś snajper w armii, po przeszkoleniu stał się jednym z najlepszych projektantów ogrodów w Australii. W 2004 roku Jim był projektantem "Australian Inspiration", ogrodu, który wygrał Silver-Gilt Medal. Byłam wtedy na wystawie po raz pierwszy i na pewno widziałam ten ogród.

Laurent-Perrier Garden (Nature & Human Intervention, projektant: Luciano Giubbilei)

W tym formalnym ogrodzie Luciano Giubbilei "gra" pojęciami: natura i człowiek. Romantyczne granice nasadzeń biegną wzdłuż długiego basenu. Tonację ogrodu uzyskano dzięki kwiatom w kolorze różowym, bordowym i brązowym. Jest ona zmiękczona przez nieco "zamglony" kwiat trawy Deschampsia cespitosa (śmiałek darniowy). Program nasadzeń tworzy romantyczną atmosferę, kojarzącą się z szampanem Cuvée Rosé.

Tylna część ogrodu jest bardziej refleksyjna. Zbudowano tutaj pawilon i ustawiono rzeźby Petera Randall-Page. Artyści korzystają w swojej pracy z naturalnych elementów. Kengo Kuma (autor pawilonu), używa często bambusa, który lekko porusza się na wietrze, otwierając i zamykając prześwity pawilonu i rzucając cień w ogrodzie. Randall-Page używa dużych kamieni naturalnego kształtu. Wolną przestrzeń wypełnia 40-letnia, nieregularnie poskręcana Parrotia perscica, która nadaje ogrodowi dodatkowy wymiar. Projektant ogrodu chciałby przyciągnąć ludzi do ogrodu, skontaktować z przyrodą, naturą - nie tylko poprzez rośliny i drzewa, ale także poprzez piękno rzeźby i kruchość pawilonu. Powstanie tego ogrodu zainspirowała miłość do sztuki i natury, która jakby wymyka się spod kontroli.

Główne rośliny: Parrotia persica, Pinus mugo (kosodrzewina), Digitalis x mertonensis (naparstnica), Deschampsia cespitosa (śmiałek darniowy), Carpinus betulus (grab), Iris "Dutch Chocolate'" (kosaciec holenderski).

Luciano zaprojektował wcześniej ogród na Chelsea Flower Show dla Laurent-Perrier w roku 2009 i zdobył złoty medal.

The HESCO Garden (projektant: Martin Walker)

Ten zespół już dziewiąty raz projektuje na Chelsea Flower Show, a w 2010 roku zdobył pierwszy złoty medal. Martin Walker zaprojektował kawałek Yorkshire w Chelsea w celu zwrócenia uwagi na znaczenie energii z płynącej wody w ewolucji przemysłowej w Leeds. Głównym budynkiem w tym ogrodzie jest stary, kamienny młyn otoczony pół-naturalistycznymi obsadzeniami z pierwiosnkami na torfowiskach w roli głównej.

W kącie ogrodu rośnie klon polny posadzony bodziszkami. Granice wypełniają wiciokrzewy, a kameralna przestrzeń stworzona jest z ogromnych okazów Thuja plicata, zdających się rosnąć tutaj od lat. Projektant pragnął odtworzyć atmosferę minionych dni poprzez dźwięk, wzrok i zapach. Zwraca jednak uwagę na ważną sprawę - wykorzystanie i rolę wody jako potencjalnego źródła pozyskania energii odnawialnej. Ten ogród powstał pod wpływem miłości do rodzinnego miasta Leeds i jego dziedzictwa.

Wykaz roślin: Geranium robertianum, Geranium macrorrhizum, Myosotis scorpioides, Primula bulleyana - pierwiosnek z sekcji Candelabra, Crataegus monogyna, Acer campestre - klon polny, Alchemilla mollis - przywrotnik ostroklapowy, Lychnis flos-cuculi "White Robin", Lychnis flos-cuculi "White Robin", Thuja plicata,
Viburnum opulus - kalina. Daje to sympatyczną i atrakcyjną równowagę kolorów i tekstur. Nasadzenia z przodu są piękne, spokojne i nieformalne - naprawdę urocze, szczególnie przy użyciu białej Lychnis flos-cuculi (firletka poszarpana), którą znam także z nadbużańskich łąk.

Irish Sky Garden (Nagroda Publiczności, projektant: Diarmuid Gavin)

Projektant użył miękkich i subtelnych nasadzeń, tworząc jeden z najbardziej niezwykłych i nigdy nie zrealizowanych ogrodów Chelsea - ogród podniebny. Takiego dzieła jeszcze tutaj nikt nie zaprojektował. To kwintesencja ogrodu angielskiego, który zachwycał i bawił zwiedzających, chociaż jedynym kolorem jaki zauważyłam był biały i różne odcienie zielonego. Nad głównym ogrodem ze zbiornikami wodnymi unosił się ogród podniebny. W niebo "strzelały" duże drzewa grabowe, a pod nimi rosły poduszki kosodrzewin odzwierciedlające chmury na niebie. Ścieżki wykonano ze zardzewiałej stalowej blachy. Prowadziły one ponad roślinami. Inspiracją do powstania tego ogrodu był film "Avatar". Dodatkową atrakcją tego jest restauracja "In the Sky" - wyjątkowe miejsce zawieszone na dużej wysokości przy pomocy ogromnego dźwigu. Wyobrażam sobie, że z górnego ogrodu musiały być niesamowite widoki.

Lista roślin: Miscanthus sinensis, Photinia x fraseri "Red Robin", Carpinus betulus, Buxus sempervirens, Argyranthemum frutescens, Lavandula angustifolia "Hidcote", Carex comans "Frosted Curls". Na dole jest zupełnie zielono, królują ogromne cisowe kule pośród falujących traw, bambusów i głogownika (Photinia). Ogród posiada 25 płytkich basenów - poziomych luster ogrodu.

Diarmuid Gavin już kiedyś zaprojektował taki podwieszony ogród, jednak został on odrzucony przez RHS (Królewskie Towarzystwo Ogrodnicze). Tym razem projektant dostał szansę na realizację ogrodu o jakim marzył. Droga do celu była bardzo trudna i wyczerpująca, mocno nadszarpnęła nerwy i zdrowie ekipy, ale pokazała zwiedzającym zupełnie coś innego, czego nigdy na Chelsea Flower Show nie było. Dla projektanta była to także droga do sprawdzenia się i udowodnienia sobie, że chce robić dla ludzi coś ważnego, albo zrezygnować z projektowania w ogóle. Diarmuid pragnął, aby ludzie uśmiechali się i mówili: "To piękne". To znaczy, że praca się udała, bo tak było. Ja także przystanęłam w zadumie i zachwycie. Nie tylko ze względu na cisowe kule i falujące trawy, ale też na kwitnącą w wodzie kallę (Zantedeschia). Mam ją także obecnie w swoim ogrodzie. Ten projekt zrealizowano w najtrudniejszym miejscu - narożniku, zupełnie przyminającym mój własny ogród. Dlatego tak mi się spodobał.

Tourism Malaysia Garden (projektanci: James Wong i David Cubero)

Tourism Malaysia Garden, projektanci **James Wong i David Cubero** Klimat Malezji sprawia, że temperatura i wilgotność mogą stać się intensywne i wiele domów, które używają wody posiadają bujne oazy zieleni. Tak też zaprojektowano ten ogród. James Wong i David Cubero opracowali własną koncepcję dziedzińca w Malezji, w stylu nowoczesnym, przy użyciu nowoczesnych materiałów i rodzimych roślin tropikalnych.

Ukryty pawilon jest otoczony przez pomysłowo płynącą wodę. Spada ona z góry poprzez stopniowane ramki, zraszając zielone, roślinne ściany na których rosną tropikalne pnącza. Żywa ściana przypomina omszałe mury. Również tropikalne, pachnące grzybienie (Nymphaea nouchali) rosną w ogrzewanych strefach wody, aby zapobiec ich zamieraniu w czasie zimnych angielskich nocy. Ogród inspirowany gorącym i wilgotnym klimatem Malezji, bujną dżunglą z krętymi strumieniami. Układ wodny odwzorowuje falisty ruch wody, która płynie wolno korytem żłobiąc sobie ścieżkę i pozostawiając żwirowe osady.

Projektant David Cubero rozpoczął karierę inżyniera rolnictwa na Wyspach Kanaryjskich, gdzie odkrył swoje ogromne zamiłowanie do dziwacznej flory rodzimej. Później szkolił się w Szkole w Madrycie - Floral Arts. Obecnie jest jednym z najlepszych i nagradzanych projektantów.

James Wong, z wykształcenia etnobotanik, prowadzi wykłady, badania, jest także prezenterem telewizyjnym. I oczywiście uznanym projektantem ogrodów.

Lista roślin w tym ogrodzie: Aeschynanthus lobbianus, Aeschynanthus marmoratus, Alocasia infernalis, Alocasia lowii, Alocasia nebula, Areca lutescens, Begonia masoniana, Begonia pustulata, Begonia tigrina,
Cycas circinalis, Eleocaris dulcis, Ficus deltoidea, Hemionitis arifolia, Homalonema rubescens, Licuala spinosa, Livingstona rotundifolia, Microsorum pteropus,

The B&Q Garden (projektanci: Laurie Chetwood i Patrick Collins)

The B&Q Garden, projektanci: Laurie Chetwood i Patrick Collins Ten ogród ma do zaoferowania atrakcyjne i wydajne rozwiązania dla coraz większej liczby mieszkańców miast. Używając obu płaszczyzn: pionowej i poziomej, czyni ogród wielkim, wykorzystując przestrzeń w 100 procentach. Został zaprojektowany w celu zachęcenia jednostek i społeczności do tworzenia trwałych upraw żywności i zwiększenia przestrzeni miejskich.

Jest to najwyższy ogród, jaki kiedykolwiek zbudowano w Chelsea. Dzięki szklanej wieży o wysokości 9 metrów, całkowicie pokrytej roślinnością, teren można wykorzystać jeśli brakuje powierzchni do upraw. Obsadzeń roślinnych dokonano dwoma metodami: za pomocą modułów skrzynek balkonowych, w których rosną większe rośliny, jak pomidory, papryka i jadalne kwiaty, a drugi - hydroponiczne ściany pełne aromatycznych ziół. Wieża jest także gigantycznym owadzim hotelem. Poszczególne pola zostały wykonane przez dzieci w szkole i potem połączone, aby stworzyć kolorową i atrakcyjną całość.

Wokół wieży powstał geometryczny ogród, ujęty w szpalery z morwy. Na rabatach rosną zioła, lawenda i czerwona łoboda. Występują też drzewka cytrusowe. Wieża nie tylko produkuje żywność, ale też dostarcza sobie energii cieplnej, wiatrowej i z głębi ziemi. W tym ogrodzie Patrick i Laurie odpowiedzieli na pomysł, co by było gdyby Londyn odcięto od dostaw żywności. Użyli też doświadczeń w uprawie żywności pochodzących z własnych doświadczeń. Ogród uczy zagospodarowania wody deszczowej, pozyskiwania energii odnawialnej. Korzystanie z powtarzających się kształtów i form w tym ogrodzie jest odważną decyzją. Cięte drzewa Carpinus betulus (grab) i zaokrąglone w kształcie Photinia (głogownik) przynoszą powściągliwość i spokój w tej kompozycji.

Rośliny w projekcie: Tilia europaea "Pallida", Morus platanifolia, Crambe maritime, Lavandula pedunculata, Meum athamanticum, Atriplex hortensis, Rosa "Prosperity", Rosa "Jacqueline du Pre'", Rosa "Souvenir du Dr Jamain'", Rosmarinus officinalis, Allium fistulosum, Allium schoenoprasum, Allium "Purple Sensation'", Camassia quamash. Program sadzenia pokazuje zarówno funkcje dekoracyjne jak i różnorodność roślin jadalnych, które łatwo można uprawiać bez względu na posiadaną przestrzeń (truskawki i tymianek - to najprostsze w uprawie rośliny).

Wydawać by się mogło, że wiele ogrodów jest do siebie podobnych. Łączka kwiatowa, choć zróżnicowana kolorystycznie, była częścią wspólną kilku oglądanych na początku. Jednak najdoskonalszym okazał się "ogród zatopiony", najlepszy z dotychczasowych ogrodów Cleve Westa, po raz pierwszy zdobywcy nagrody "Best in Show". Bardzo lubię tego projektanta i gratuluję sukcesu.

Wystawa jak zwykle zgromadziła śmietankę światowego ogrodnictwa i gości z wielu krajów świata. Królewskie Towarzystwo Ogrodnicze jest wiodącą organizacją w propagowaniu ogrodnictwa, inspirowaniu ludzi, aby stali się lepszymi ogrodnikami. Pomagają ludziom dzielić się pasją do roślin i organizują pokazy kwiatów, współpracują bezpośrednio z dziećmi, szkołami i stowarzyszeniami, aby pomóc im stworzyć lepsze środowisko do nauki i miejsca zamieszkania poprzez ogrodnictwo. Inwestują w badania, w celu poprawy wiedzy ogrodniczej poprzez wszystkie informacje, książki, strony internetowe, biblioteki i infolinię. Z taką pomocą łatwiej jest coś osiągnąć w ogrodnictwie.

Fot. Danuta Młoźniak - Gardenarium

19 komentarzy:
Marta Zięba 10:27, 03 cze 2011

Profesjonalna relacja. Jak zawsze piękne zdjęcia. Nasze plany na tegoroczny wyjazd na Chelsea legły w gruzach...niestety.

Dla mnie nr 1 to ogród The Daily Telegraph - ciekawie dobrane byliny a po nim ten irlandzki z nagrodą publiczności. Świetne kule, trawy i oczka w których przeglądało się niebo. Bardzo trudna droga była do tego projektu ale się udało.

Pozostałe ciekawe aranżacje, ale nie z moich klimatów, jednak mogą zainspirować i zamiast roślin tropikalnych można zastosować coś z naszego podwórka.

Dziękuję za artykuł...

Maria Kalinowska 10:38, 03 cze 2011

Danusiu, dziękuję za umożliwienie mi spaceru po pięknych ogrodach. Fotki jak zwykle super.

Safoya 11:17, 03 cze 2011

Nie mogłam się doczekać :) Ja też dziękuję za relacje. Wspaniała!

AniaH 13:01, 03 cze 2011

Piękne ogrody i wspaniała relacja. A mnie żółtodzioba interesuje jak taki ogód na wystawe powstaje - czy wszystkie rosliny są przywożone i wsadzane na miejsce czy on rośnie tam na miejscu? Jak długo trwa realizacja takiego projektu?

justi 14:07, 03 cze 2011

Ogrody prześliczne. Bardzo ciekawa ta wielka różowa platforma. Chyba jakiś specjalny dźwig ją unosi?....

Michał Młoźniak 15:51, 03 cze 2011

Tak, ten dźwig to taki konkretny był :)

Danuta Młoźniak 19:00, 03 cze 2011

Przygotowania do realizacji takiego ogrodu trwają długo. Dostawcy roślin przygotowują je tak, aby wszystkie zakwitły w jednym czasie, Kwitnienie jednych jest opóźniane, innych przyspieszane. Rośliny muszą być najwyższej jakości. Są one potem zwracane do szkółki lub ogród jest sprzedawany i przenoszony do klienta. Najpierw buduje się nawierzchnie, stawy, zwozi wszystkie materiały. Budowle metalowe są przygotowywane na zewnatrz i przywożone dźwigiem na miejsce w elementach, które się spawa. Sadzenie zostawia się na ostatnie dni. Często emocje sięgają zenitu, czy zdążą? czy rośliny przyjadą? Czasem brakuje jakiegoś okazu i jest zastępowany innym, ale to już oznacza "odbiegnięcie" od projektu i często ma negatywne konsekwencje, gdyż wierność projektowi się liczy. Komisja jest surowa... Samo "sadzenie" polega na wstawieniu roślin w doniczkach i zamaskowaniu, czasem trwa kilka dni, czasem mniej. Ostatni tydzień przed otwarciem wystawy to jeden wielki plac budowy, masa dźwigów, ciężarówek i kreatywnych, zdenerwowanych ludzi, hałas, pył, i las roślin w doniczkach. Niiektóre rośliny przyleciały samolotem, sponsorzy są hojni, a budżet nieograniczony. Zdarzają się niespodzianki: w tym roku po zbudowaniu ogrodu British Heart Foundation, proj. Ann-Marie Powell, okazało się, że basen przecieka... trzeba było rozbierać i szukać przecieku. Jednak taka praca twórcza przynosi wiele satysfakcji, a radość ze spotkania wielu przyjaciół w tym gronie jest ogromna. Ann-Marie Powell tak wspomina budowę: "Budowa ogrodu w Chelsea, jest szaleństwem. Hałas, brud i ciągły ruch otaczają działki o każdej porze dnia, podczas gdy projektanci starają się zachować jasne umysły i solidną znajomość wizji ogrodu, pielęgnowanej przez prawie rok."

Sebek 20:07, 03 cze 2011

Z przyjemnością przeczytałem opisy każdego ogrodu i obejrzałem fotografie. Szkoda, że nie mieszkamy blisko Anglii, ale na szczęście Danusia jest w stanie mam pokazać ogrody od których można dostać oczopląsu. Podziwiam projektantów i aż nie można uwierzyć, że wszystkie rośliny rosną w donicach...

Ewa 21:37, 03 cze 2011

Coś niesamowitego, ale efekt obłędny. Dzięki Danusiu za umożliwienie oglądania takich cudów!

Barbara Krajewska 22:08, 03 cze 2011

Kiedyś w tv nadawany był cykl programów o przygotowaniach Diarmuida Gavina do tej wystawy. To był pasjonujący program. Obejrzałam ich kilka. Ach, jakie on ogrody tworzył!

Elżbieta Zając 22:29, 03 cze 2011

Piękne zdjęcia z bajecznych ogrodów. Dziękuję za wspaniałą relację.

Anna Żochowska 22:53, 03 cze 2011

dzięki Danusiu za relację , mój faworyt to Walker i jego ogród, może to przez ten młyn, poczulam się swojsko w tym ogrodzie, oczywiście Gavin, już nie koniecznie na ten ogród ale na wiele innych które stworzył, a które mogłam oglądać od początku tworzenia, chyba najlepszy z projektantów i taki zwariowany facet, b. go lubię, spodobało mi się schronienie dla owadów u Chetworda i Collinsa, no i oczywiście Giubbilei i jego roślinność, nie wiesz jak nazywa się ten krzew z przepięknymi różowymi kwiatami? i ta parka chyba suchołuska i szałwia, bardzo ładnie wyglądały, wielkie dzięki Danuś za trud włożony, abyśmy mogli pooglądać te piękne ogrody:))

kaisog1 23:12, 03 cze 2011

Danusia super relacja! :D Przeczytałam jednym tchem i obejrzałam zdjęcia. Mnóstwo inspiracji, piękne kompozycje... Urzekł mnie projekt Gavina, natomiast jak wspomniała Ania u Walkera człowiek czuje się jak u siebie :D

alinak 23:33, 03 cze 2011

w tym roku wyjątkowo nie mogę jednoznacznie stwierdzić , co mi się podoba najbardziej. urzekły mnie wszystkie. no może Irish Sky Garden troszkę bardziej faworyzuję

Danuta Młoźniak 07:33, 04 cze 2011

Ja także oglądałam kilka programów BBC o przygotowaniach i reaizacjach tych ogrodów. Gorączka jest wtedy ogromna i nerwy u kresu wytrzymałości. Ale, jakie emocje...i satysfakcja :) No coż, możemy Anglikom pozazdrościć takich tradycji i takiej organizacji. Dzięki hojnym sponsorom projektanci mogą zrealizować każdy projekt, gdyż budżet jest praktycznie nieograniczony. Nasze wystawy zaczynają nabierać rozmachu, może kiedyś dorównamy Anglikom?

Zbigniew Gazda 08:15, 04 cze 2011

Dzięki Danusiu za relację. Uczta dla ogrodomaniaków. Mamy opisane ogrody , jakie rośliny użyto do ich realizacji. Może ktoś z nas wykorzysta przynajmniej fragmencik do swojego ogrodu ? Pewnie najbardziej mi sie podobają te ogrody w których połączono nowoczesność z roślinami . Zastanawiam się też nad tym : drzewka są otoczone betonem ? żwirkiem ? I jak to jest wtedy z dostępem powietrza do korzeni. Jeszcze raz dziekuję.

ana_art 09:29, 04 cze 2011

przeczytałam jednym tchem i myślę, że bycie tam musi być niezwykle ekscytujące. Zdjęcia są niesamowite, a w słownej relacji 'czuć' ten fantastyczny klimat.

Katarzyna Sobczyk 21:36, 07 cze 2011

Danusiu ja miałam okazje widzieć Cię zaraz po powrocie .Pełną energi , pozytywnych emocji .Zdjęcia fantastyczne , przekazane relacje również .Pełen profesjonalizm ! GRATULUJE !

Lidia Dłużniewska-Dziok 20:53, 14 cze 2011

Szkoda, że mnie tam nie było. Wyjazd na Chelsea Flower Show wpisuję na swoją "Listę Życzeń". Może uda mi się kiedyś przyłączyć do Ciebie Danusiu. :)