Czy wolicie mieć ogród skończony, czy ciągle go tworzyć? Ogród dla miłośników roślin to specyficzny styl ogrodu, w skrócie: miejsce "ogrodnika-zbieracza", z dużą ilością gatunków. Takie miejsce tworzymy dla siebie, dla realizacji własnej pasji, chęci posiadania wszystkiego, co nam się tylko podoba.

Nie zawsze uda nam się okiełznać spójność takiego ogrodu, bo z zasady nie są to ogrody spójne. Zawierają masę kwiatów, kolorów, tekstur, wszystko się miesza i przenika. Wszystko rośnie pod sznurek lub w całkowitym chaosie.

Nie ukrywam, że taki ogród wymaga wiele pracy, bo mnogość gatunków wymaga od nas wiedzy o każdym z nich, często bardzo specyficznego przygotowania stanowiska, ogromnej dbałości w okresie zimy, czy uwagi odnośnie szkodników i chorób i takiego postępowania, aby nie zaniedbać jakiegokolwiek.

Kolekcjonowanie w doniczkach Kolekcja roślin w kamiennych korytach

Ciągłe dosadzanie zmusza do ciągłego przesadzania, pracy ponad miarę, dlatego nie polecam tego stylu początkującym amatorom. Polecam zaczynać od roślin łatwych w uprawie, a stopniowo, w miarę zdobywania doświadczenia, wprowadzać gatunki trudniejsze.

Często taki ogród cechuje spory bałagan, jednak kolekcjoner ciągle zdobywa i umieszcza nowe rośliny, więc uważam to za działanie całkowicie "normalne". Bez tego nie byłoby całej przyjemności tworzenia ogrodu i polowania na "rarytasy".

Rabata do kolekcjonowania roślin poduchowych zbite z grubych bali drewnianych Kolekcja roślin nadwodnych

Zdecydowanie wolę jednak konsekwencję w doborze roślin i dodatków. Ale dotyczy to skończonego ogrodu, o ile ogród w ogóle można uznać za skończony? Ogród miłośnika roślin przynosi wiele satysfakcji, jednak zapewne nigdy nie będzie skończony, bo roślin będzie stale przybywać.

Kolekcja skrętników Kolekcja łubinów
Kolekcja ostróżek Kolekcja przylaszczek

Ogród kolekcjonerski jak sama nazwa wskazuje, nastawiony jest na kolekcje roślin. Przypomina nieco stylem ogrody miłośników roślin, jednak nie ma tutaj takiej różnorodności, a nastawiony jest na wąskie, specjalistyczne kolekcje roślin, np. pierwiosnków, dalii, lilii, czy róż.

Taka kolekcja może być jedna lub kilka. Są one odpowiednio wyeksponowane, rośliny oznaczone nazwą, historią pozyskania. Mają podobne zadania i cele jak ogród botaniczny.

Kolekcja miniaturowych bylin Różaneczniki i funkie

Ogrody kolekcjonerskie często są zgłaszane jako Narodowe Kolekcje w przypadku, gdy liczba gatunków i odmian zbliża się do obecnie istniejącej. Miałam przyjemność odwiedzić wiele ogrodów kolekcjonerskich, najwięcej w Anglii np. Narodowa Kolekcja Bukszpanów, Narodowa Kolekcja Trzmielin, Narodowa Kolekcja Host itd. W Polsce widziałam jedynie Narodową Kolekcję Żurawek i Narodowe Kolekcje w Arboretum w Wojsławicach (bukszpany, różaneczniki i liliowce) oraz Narodową Kolekcję Róż w Powsinie,

Oprócz przyjemności posiadania pokaźnego zbioru, prowadzenia zapisków i dokumentacji fotograficznej, ogród może spełniać także cenne funkcje edukacyjne, a nawet służyć studentom i uczniom do nauki oraz prowadzenia badań naukowych. Przyczyniają się także do zachowania i rozmnażania gatunków rzadkich i ginących.

Kolekcja rozchodników w ogrodzie Gabrieli Sąkol Fragment kolekcji hortensji w Wojsławicach

Jak stworzyć i zarejestrować taką kolekcję można dowiedzieć się na stronie Polskiego Towarzystwa Dendrologicznego.

Niektóre ogrody służą jednak wyłącznie realizacji własnych pragnień i pasji oraz czynią ich właścicielom nieopisaną wprost radość. Jestem niesamowicie ciekawa Waszych odpowiedzi na poniższe pytania:

  • czy byliście już w ogrodzie kolekcjonerskim, jak on wyglądał?
  • co sądzicie o kolekcjonowaniu roślin? Czy opisana kolekcja czy w formie kompozycji ogrodowej?
  • czy wolicie mieć ogród skończony, czy ciągle go tworzyć?

Moje ogrodnicze książki

Fot. Danuta Młoźniak - Gardenarium

Słowa kluczowe: projektowanie ogrodu, styl ogrodu
24 komentarzy:
Alicja169 12:11, 15 lis 2016

Ogród dynamiczny, wiecznie się zmieniający wraz z poszerzaniem mojej wiedzy o roślinach - to jest to, co zajmuje mnie w stanie "zawodowego spoczynku":)

Jak wiele radości przynosi oglądanie wyhodowanych przez siebie roślinek, lub pielęgnacja choćby krótkotrwała sadzonek lub nasionek przywiezionych ze świata i posadzonych w swoim ogrodzie.:)

Ogród nigdy nie może być dziełem skończonym, chyba że przygotowuje go specjalista do celów wystawowych :) Cała przyjemność w tym aby tworzyć :)

Przecież wiesz o tym, bo też ciągle zmieniasz dekoracje w swoim ogrodzie. Oglądałam różne kolekcje w różnych ogrodach botanicznych świata, ale dopiero teraz, kiedy zajęłam się własnym ogrodem, znacznie większą uwagę zwracam na szczegóły.

To wielka przyjemność oglądać Twoje Danusiu zdjęcia z różnych ogrodów i czytać te absolutnie pożyteczne i ciekawe instrukcje i porady. Serdeczności przesyłam. Alicja

Danuta Młoźniak 12:23, 15 lis 2016

Największą przeszkodą w kolekcjonowaniu jest brak miejsca, z tym każdy miłośnik roślin się boryka. Ja cierpię niezmiernie, gdy ściągam, kupuję, przywożę i nie mam gdzie posadzić.

GorAna 16:01, 15 lis 2016

Czy ogród kiedykolwiek, może być skończony?:)

Rabata może tak, na dwa sezony powiedzmy:), ale już po następnym, coś mnie świerzbi i muszę ją poszerzyć, zmienić kształt albo nasadzenia:P Już teraz wiem, że nie tylko ja tak mam:)

Czy 116 odmian tulipanów to już kolekcja? No to właśnie uświadomiłam sobie, że jestem kolekcjonerką tulipanów:)

W tym roku poświęciłam im trochę więcej czasu i każdy ma już własną wizytówkę i koszyczek. Nie znam niestety wszystkich nazw i mam problemy z ich opisaniem, ale i tak sprawiają mi wielką radość. Kiedy zakwitają wielością barw, to wtedy jestem najszczęśliwsza pod słońcem i wcale nie przeszkadza mi to, że różowy bardzo blisko stoi obok czerwonego, czy burgundowego. Gorzej już jest, kiedy przychodzi czas wykopywania i selekcji, wtedy zarzekam się, że już koniec, że to bez sensu:)).... Mija miesiąc, dwa..... i wtedy pojawiają się pierwsze reklamy nowych cebulek. Najpierw nieśmiało....tak z ciekawości otwieram stonki, żeby zobaczyć ofertę. .....tak na próbę , symulacyjnie:), dokonuję wyboru nowych odmian:))....po czym po kilkunastu dniach kurier przynosi paczkę z następnymi 20 nowymi odmianami tulipanów:)

Muszę się jednak ogarnąć:)

Danusiu, dziękuję za artykuł:)

Danuta Młoźniak 17:54, 15 lis 2016

Aniu, nie, ogród nigdy nie jest skończony, bo my już wszyscy tak mamy. To cała przyjemność, że gdy nam się chce - możemy wyznaczać sobie nowe wyzwania, a jak nam się nie chce - odpuszczamy.

Ja zaczęłam traktować tulipany jak jednoroczne. Po prostu nie dręczę się segregowaniem, pilnowaniem odmian, sadzeniem ponownie i ryzykiem, że słabo będą kwitły. To by już zakrawało na udrękę, a udręki w ogrodzie to nie chcę.

A więc - 116 odmian tulipanów to już kolekcja, nie narodowa bo za mało, ale kolekcja.

Nie ogarniaj się, rób to dalej:) Widać, że czerpiesz z tego radość.

Katkak 18:52, 15 lis 2016

Danusiu ja nigdy nie byłam jeszcze w ogrodzie kolekcjonerskim. Myślę, że kolekcjonowanie roślin jest fajne. Ja mam sporo odmian host, Żurawek, rododendronów, hortensji ogrodowych, a od niedawna także róż. Radość sprawia mi także zdobywanie różnych rarytasów. Za taki uważam ostatnio kupiony bez czarny Tower (to podobno nowość). Kocham pracę w ogrodzie, a z racji jego niewielkich rozmiarów wolę, by nie był skończony - ciągle chcę go tworzyć, coś w nim zmieniać. Bo co bym potem robiła;).

Danuta Młoźniak 19:07, 15 lis 2016

Ja byłam w wielu, głównie w Anglii. Dla ich właścicieli to wielka przygoda zdobywanie nowych odmian, poszerzanie wiedzy i udostępnianie kolekcji zwiedzającym. Wiele można zobaczyć.

Pytasz co byś potem robiła? Zmieniała znowu:)

violka171 19:15, 15 lis 2016

tez ubolewam nad tym ze tyle by się chcialo a niestety ogród nie z gumy kompozycje tu przedstawione są cudowne,ale to też na to potrzeba szmat czasu i zbieraniny dopasowanej,to już wyższa szkoła :-)

Adela 20:13, 15 lis 2016

Danusiu, bardzo ciekawy artykuł. Uświadomił mi, że ciągłe zmiany, jakie wprowadzam w swoim ogrodzie, nigdy się nie skończą. A każdy miłośnik roślin może zostać ogrodnikiem kolekcjonerem, to tylko kwestia czasu.

Zwykle zaczyna się od uprawy roślin doniczkowych w domu, na balkonie lub tarasie. Jeśli warunki na to pozwolą, powstaje grządka w ogrodzie. Miłośnik roślin często na tym nie kończy. Zwiększa teren uprawy, sadzi rośliny, które go zachwycają, cieszą jego oko. Staje się ogrodnikiem amatorem - zbieraczem. Nie zastanawia się zbytnio nad tworzeniem spójnej kompozycji. Na początku powstaje chaos, jak na początku świata :) Z czasem dostrzeże przypadkowe ciekawe zestawienia, które później powiela, a nawet zaczyna celowo tworzyć ciekawe kompozycje. Stopniowo eliminuje rośliny, którym warunki uprawy nie odpowiadają. Wprowadza nowe gatunki, odmiany. Zaczyna je selekcjonować. I może na tym ewolucję ogrodu zakończyć. A może też szczególnie ulubione rośliny kolekcjonować tworząc już ogród specjalistyczny, lub tworząc kompozycje ogrodowe z kolekcjonowanych roślin (np: popularne ostatnio ogrody japońskie)

Wielu z nas tak właśnie zaczyna swoją przygodę z ogrodem. Każdy zajmuje inne miejsce na osi czasu. Chcę przez to powiedzieć, że wraz z doświadczeniem nabywanym i wzbogacaniem wiedzy na temat uprawy roślin, nasze ogrody stale zmieniają się, pięknieją, a my wciąż podnosimy sobie poprzeczkę.

ogrodowa 20:52, 15 lis 2016

Na początku chciałabym Pani podziękować za niezwykle inspirujący portal (jestem tutaj nowa). Urządzam swój ogród od 5 lat mam już ponad 500 gatunków i odmian roślin (ale nigdy nie będzie to kolekcja) bo moim ideałem byłby ogród który miałby cechy angielskiego cottage garden i ogrodu Moneta z Giverny, ciągle dokupuję, dosadzam, zmieniam, ... .Od pracy w ogrodzie jestem uzależniona to jest jak narkotyk. Każda wolna chwili to praca w ogrodzie po której wracam do domu cudownie zmęczona. Moja znajoma mówi, że umarłaby w tym nieładzie roślin, jednak jaka była dzisiaj radość gdy wygrzebałam z ziemi nowe pączki ciemierników. Kocham tę zmienność gdy właściwie w każdy kolejny tydzień w ogrodzie to inna paleta kolorów. Problem w tym, że ciągle podpatruję, doczytuję i zmieniam z przerażeniem obserwuję, że niedługa zabraknie mi trawnika, który ciągle pomniejszam. W ubiegłym roku po wizycie w Wojsławicach zrobiłam rabaty z trawami i po ostatnich przymrozkach wyglądały tak jak sobie wyobrażałam. W każdym razie doskonale rozumiem Wasze słabości do ciągłego zmieniania. Kocham oglądać "skończone ogrody", są piękne ale po dwóch sezonach czułabym się w takim ogrodzie jak w celi więziennej. W każdym razie gdybym miała hektary z pewnością byłabym kolekcjonerką: róż. Jeśli drodzy użytkownicy nie byliście w rosarium z Sangerhausen to polecam.

Danuta Młoźniak 20:59, 15 lis 2016

Viola, Adela, ogrodowa - dzięki za mądre i od serca płynące wpisy pasjonatek ogrodniczych. Ogrodnictwo i rośliny to więcej niż pasja, to miłość, która nigdy się nie skończy.

Dodam jeszcze, że ogród nie jest dla mnie ucieczką od codzienności, on tę codzienność stanowi. Zawsze postrzegam ogród jak przyjaciela. Jeśli jestem zła, czy zmartwiona, znakomita odskocznia to "grzebanie w ziemi".

Zakończę cytatem: "Ziemia leczy mnie lepiej niż jakiekolwiek lekarstwo" . Życzę Wam tego, co ja doznaję każdego dnia w moim ogrodzie.

mira 21:20, 15 lis 2016

Fajny i radosny art. no i te fotki.

Nie jestem kolekcjonerką ale miłośniczką roślin i zbieraczem wszystkiego czego nie znam albo znam. Uwielbiam doświadczać.

Super opisałaś ten styl - wreszcie czuję się usprawiedliwiona dla mojego bajzlu. A radości z beztroskiego uprawiania ogrodu nie da się wręcz opisać choć czasami mi wychodzi bokiem :D No bo ogród nie skończony - i wieczna lista prac do wykonania.

Moim zdaniem nie ma ogrodów skończonych, no może na jeden sezon. Mam przykład na moim forumowym koledze z nienagannym ogrodem - stale coś się dzieje albo coś wymarznie albo się zniszczy albo zmieni koncepcja.

Ogrody kolekcjonerskie wydają mi się nudne a rośliny nie mogą być właściwie eksponowane skoro rosną obok siebie w celach katalogowych. Widziałam tylko w Tv takie.

Co innego arboreta. Byłam w Rogowie tam jest Narodowa Kolekcja Klonów - polecam.

Sporą kolekcję irysów ma Pan w Leśniczówce Jaźwin którą chcę zobaczyć - z tego co widziałam w Mai to bardzo piękny ogród z pięknie zakomponowaną kolekcją.

Danuta Młoźniak 07:34, 16 lis 2016

Ideałem jest tak zakomponować kolekcję aby wyglądała naturalnie w ogrodzie. Dlatego okazów jednej odmiany czy gatunku powinno być więcej niż tylko jeden. No i do nich rośliny do kompozycji niekoniecznie z danej kolekcji. Dziękuję za ten wpis.

sylwia_slomczewska 12:27, 16 lis 2016

Danusiu pierwsza część tego artykułu jest o mnie i moim ogrodzie:D To jest dokładnie ogród moich marzeń, masa barw kolorów struktur na pół dziko, naturalnie, jakby od niechcenia , jakby samo tam wyrosło. Daleko mi do tego ideału, ale dążę. W takim ogrodzie nie ma czasu na nudę, szczególnie jak się roślinom pozwala wysiać i potem same się komponują;) Masa roboty, ale i satysfakcja i ciągła zmiana z sezonu na sezon. Takie ogrody są dla mnie niezmiernie ciekawe i pełne życia. Bioróżnorodność i bogactwo życia i różnorakie siedliska dla masy zwierząt. Bez koloru nie umiem żyć;) A kolekcjonuję......rośliny wszelakie:D:D:D

sylwia_slomczewska 12:59, 16 lis 2016

Po przejrzeniu fotek stwierdziłam, że mam ogród pełen przeróżnych kolekcji:D:D:D

Danuta Młoźniak 20:34, 16 lis 2016

Sylwio, Twój komentarz jest absolutnie "zniewalający" :))

Anna R. 23:59, 16 lis 2016

Danuś wreszcie mam nazwę dla stylu swojego ogrodu OGRÓD MIŁOŚNIKA ROŚLIN.

Pięknie ubrałaś w słowa ogrodniczkowanie w moim stylu i wielu innych osób, czytam wypowiedzi powyżej i słyszę siebie. Jak widzę coś nowego, fajnego, ciekawego to kupuję i wcale nie zastanawiam się gdzie to posadzę.. nad tym myślę potem... i biegam 3 dni lub 3 miesiące z doniczkami. Łopata mój przyjaciel i jazda z prawej flanki na lewa.

Bogusław R. Kucharski 11:15, 17 lis 2016

Też kolekcjonuję roślinki ale raczej igiełkowe takie ogrody są piękne choć wymagają wiele pracy, pozdrawiam

Danuta Młoźniak 15:51, 17 lis 2016

Aniu, dumna jestem że pasuje jak ulał. Ja wbrew pozorom także to robię, upycham rośliny na bazę. Właśnie szykuje się akcja przykopywania doniczek ze zdobyczami na "potem".

Boguś, jesteś mistrzem niwaki.

Tamaryszek 20:56, 18 lis 2016

To ja napiszę coś zupełnie innego. Danusia celnie opisała typy ogrodów, a raczej ogrodników, bo to oni decydują o charakterze ogrodu. Ja nie mam żadnych ciągąt kolekcjonerskich, kocham rośliny, ale nie jestem też miłośniczką roślin w opisanym wyżej znaczeniu. Określiłabym się raczej jako miłośniczkę ogrodów. Uwielbiam piękne miejsca, ogrody także, lubię po prostu być w nich, pracować czy wypoczywać. A także je tworzyć. Próbuję sprawić, aby mój ogród stał się takim miejscem. Oczywiście, mam ulubione rośliny, których jest więcej w ogrodzie, ale generalnie sadzę te, które dadzą sobie u mnie radę i pasują do wymyślonej przeze mnie kompozycji. W zasadzie nigdy nie kupuję roślin "bo jest piękna i muszę ją mieć". Co nie znaczy, że ich nie podziwiam. Ogród ma nas uszczęśliwiać, więc jeśli komuś przynosi radość kolekcjonowanie jakichś gatunków - niech tak robi, a jeśli jest miłośnikiem roślin, niech sadzi w ogrodzie wszystkie, których zapragnie. Ja najbardziej bym chciała mieć piękny ogród - jako całość. Staram się sadzić i komponować rośliny tak, by to osiągnąć. Mniejsze ma znaczenie, czy za pomocą bratka czy stokrotki. Na razie nie jestem zadowolona z efektu, ale te próby, te działania przynoszą mi mnóstwo radości. I rozczarowań (tych chyba więcej...), ale jak większość z nas, uczę się na błędach. Ogród jest coraz ładniejszy, ale jeszcze długa - i bardzo przyjemna - droga przede mną. To jest moja radość z ogrodowania.

Danuta Młoźniak 21:30, 18 lis 2016

Dziękuję za ten wpis. Na świecie jest miejsce dla każdego i kolekcjonera i miłośnika i jeszcze kogoś całkiem innego. Najwięcej dobrego wnoszą świadomi ogrodnicy, którzy mądrze prowadzą swoje ogrody. Myślę, że do takich się zaliczasz.

Tamaryszek 23:44, 18 lis 2016

Dziękuję, Danusiu, staram się, chociaż różnie to wychodzi.

Rench 02:26, 19 lis 2016

To jestem już usprawiedliwiona,z mojej ilości róż :D

Dzięki Szefowo :D

Danuta Młoźniak 18:44, 19 lis 2016

Usprawiedliwiam wszystkich kochających zarówno ogrody jako całość, jak i zapalnych kolekcjonerów:) Byłam i tym i tym, a teraz to już nie wiem, kim jestem:)

sylwia_slomczewska 19:52, 19 lis 2016

No jak to kim? Naszym Guru przecież :D Ty nam dałaś szansę się spotkać i uczyć od siebie nawzajem, zawsze celną radę i trafną uwagę masz dla każdego:d A wiedzę ogromną:)