Dierama to roślina niezwykła, w Polsce jeszcze mało znana. Pochodzi z Afryki (RPA), gdzie rośnie na wilgotnych, górskich łąkach. Jej nazwa rodzajowa nawiązuje do kształtu kwiatów, pochodzi od starogreckiego słowa oznaczającego "lejek" lub "dzwon". Natomiast nazwa gatunkowa 'pulcherrimum' oznacza "najpiękniejszy".
Rzeczywiście smukłe, wygięte łodygi z zawieszonymi na końcach wiechami dzwonków, zdają się kołysać i drżeć na wietrze. Stąd wiele zwyczajowych nazw, z których najbardziej utkwiła mi w pamięci "anielska wędka". Pamiętam ją z programów z udziałem Geoffa Hamiltona, w których po raz pierwszy o tych roślinach usłyszałam. Dorosłe, dorodne okazy widziałam w wielu ogrodach angielskich. W Polsce, z uwagi na wymarzanie jej nie spotkałam, ale myślę, że to się zmieni.
Charakterystyka i pochodzenie
Rośliny sprowadził do Europy w 1772 roku szwedzki przyrodnik Carl Peter Thunberg, a nazwę nadał im niemiecki botanik Karl Koch. Źródła podają, że do brytyjskich ogrodów trafiła w 1866 roku za sprawą botanika Jamesa Backhouse.
Dierama to rodzaj zimozielonych bylin (w cieplejszym klimacie) z rodziny kosaćcowate, który zawiera 44 gatunki. Rośliny te tworzą obfite kępy trawiastych szaro-zielonych liści, ze środka których w połowie lata wyrastają cieniutkie ale sprężyste łodygi, zakończone delikatnymi lejkowatymi dzwonkami.
Różnią się kolorem i kształtem kwiatów (białe, różowe, różowo-koralowe, fioletowe i magenta), wigorem i terminem kwitnienia. Podziemne organy mają włókniste bulwki, podobne do krokosmii. Kwitną od czerwca do sierpnia.
Najpopularniejsze gatunki i odmiany:
Najbardziej znane gatunki to Dierama pulcherrimum, Dierama dracomontanum, Dierama floriferum, Dierama robustum (jedna z najwyższych), Dierama tyrium (bardzo wysoka), Dierama pendulum, Dierama latifolium, Dierama erectum (sztywne, nie zwisające łodygi), Dierama mossii i Dierama igneum (jest niższa - 60 cm i kwitnie w lipcu), Dierama ambiguum, Dierama luteo-albidum, z wyjątkowymi, żółtymi kwiatami . Najbardziej urokliwa jest odmiana 'Guinevere' o białych kwiatach z lekką nutką delikatnego różu/fioletu, ''Cosmos' ma najciemniejsze, głęboko fioletowe kwiaty, 'Giny Ultra Dark', 'Snowbells' - czysto białe, Dierama ‘Blackberry Bells’ - karminowe, 'Candy Stripe' i 'Fireworks' - fioletowe, 'Lancelot', 'Miranda', 'Pink Rocket' - różowe, 'Spring Dancer' - jest wyjątkowo wczesna.
Warunki uprawy i pielęgnacja
Dieramy są roślinami wolno przyrastającymi. Uwielbiają pełne słońce (znoszą też półcień) i bogate, żyzne, dobrze przekopane i zdrenowane gleby. Glinę trzeba dobrze rozluźnić kompostem lub inną materią organiczną. Dobrze działa dodatek popiołu z ogniska. Bulwki należy zatopić i otoczyć żyzną ziemią. Jeśli wyjdą na wierzch, będą zamierać. Uważajmy, bo w samej glinie lub piasku nie urosną. Bulwki sadzimy wiosną na głebokość 5-8 cm. W czasie wyjątkowo upalnego i suchego lata, rośliny podlewamy. Nawozimy mączką kostną, rozsypując ją wokół kęp i delikatnie mieszając z ziemią. Niezawodny też jest siarczan potasu, który należy uzupełniać.
Głównym wrogiem dieram jest mokra zima. One nie znoszą mieć mokro w korzeniach. W naszym klimacie, gdzie zimy często są mokre, będą wymarzać. Wymagają okrywania. Na zimę kępy okrywamy grubą ściółką i stroiszem iglastym. Wiosną czyścimy kępy, wycinamy jedynie stare, suche liście wyskubując je delikatnie.
Przy zapewnieniu tych warunków rośliny w miarę szybko utworzą piekną, kwitnącą kępę. Gdy kwitnienie słabnie - to oznaka, że trzeba dieramę podzielić i przesadzić. Uważajmy na kruche korzenie, z którymi trzeba postępować delikatnie. Nie zdziwmy się także jeśli w roku dzielenia dierama nie zakwitnie.
Rozmnażanie
Najmniej wydajne jest dzielenie. Wykonujemy je wiosną lub po przekwitnięciu. Robimy to tylko w razie konieczności, bo dierama tego nie lubi. Należy zachować ostrożność, aby nie uszkodzić kruchych korzeni.
Najlepiej pozostawić kwiaty, aby doczekać się własnych nasion. Z nasion otrzymujemy kwitnące okazy w ciągu około 5 lat. Siejemy w skrzyneczki płytko, najszybciej po zebraniu, jak tylko to jest możliwe. Skrzyneczki przykrywamy przezroczystą przykrywką i umieszczamy w inspekcie. Optymalna temperatura kiełkowania wynosi 17 stopni. Kiełkują przy dostępie światła. Delikatnie zraszamy powierzchnię. Nasiona kiełkują długo, od miesiąca do nawet pół roku.
Na zimę chowamy do szklarni lub innego pomieszczenia z dodatnią temperaturą. Pikujemy w następnym roku do doniczek. Dbamy i cały czas regularnie podlewamy. Nie musimy wysadzać do gruntu w drugim roku, lepiej zadbać o nie w doniczkach.
Choroby i szkodniki
Dieramy są ogólnie roślinami bezproblemowymi, jeśli chodzi o choroby i szkodniki. Główny problem to zagniwanie z powodu warunków siedliskowych niż chorób grzybowych.
Zestawienia i zastosowanie
Pomimo, że dieramy nie lubią nadmiaru wilgoci, doskonale wyglądają w pobliżu lustra wody. Dobrze, gdy zbiornik wodny lub strumień jest izolowany i nie ma możliwości podsiąkania wody pod korzenie. Kołyszą się na wietrze wprowadzając element ruchu. Świetne w duecie z kuzynem irysem, zwłaszcza syberyjskim np. odmianą 'Tropic Night'.
Polecam także podniesione grządki, gdzie woda nie będzie stagnować. Szczególnie dobrze czują się na żwirowych rabatach w zestawieniach z roślinami o trawiastym wyglądzie (trawy, turzyce, konwalniki, liriope). Zestawiamy je z kocimiętką, lawendą, przywrotnikiem. Fajnie wyglądają otoczone dywanem niższych roślin okrywowych, z których wyrastają jak tryskające fontanny.
Mogą być również uprawiane w dużych pojemnikach, ale tego za bardzo nie lubią, gdyż głęboko się korzenią i może im być za ciasno. I na pewno w donicy nie przezimują, chyba że zakopiemy je przed zimą do gruntu.
Dieramy nadają się jako kwiat cięty i na suche bukiety, jednak nic nie pobije widoku "anielskich wędek" zwisających w ogromnej ilości nad wodą.
Fot. Danuta Młoźniak - Gardenarium
Przepiękne, zwłaszcza Guinevere. Szkoda, że tak trudno dostępne w Polsce.
To jest przepiękna roślina wprowadza taki efekt lekkości i mimo takiej zwiewności przyciąga wzrok i wybija się na pierwszy plan. Ja myślałam że może można by ja uprawiać jak mieczyki ale jak piszesz że ma pozostać w gruncie to nic z tego. Przy zimie jak ta, nie ma chyba żadnych szans.
Pozdrawiam
Ona nie lubi wyciągania, ruszania, dzielenia. Może gruba warstwa ściółki pomoże? Dlatego u nas tak z nią krucho. Produkcja zapewne nie ruszyła z tych powodów. Szkoda. Trzeba próbować, bo cynobrówka zimuje, nie wszędzie, ale zimuje. Może i dierama przezimuje.
Jak spotkam w Anglii, kupię. Muszę wypróbować.
Też się nią zachwycam już od dawna. Przywiozła ją z Anglii, posadziłam do gruntu. Pierwszą zimę przeżyła, ale nie kwitła. Po kolejnej zimie już nie odbiła.
Ojej, to zła wiadomość. Chyba nasze zimy są za mokre. Ale spróbuję również, postaram się specjalnie przygotować teren. Podnieść, zdrenować, a na zimę może trzeba szybkę położyć? Jak myślicie. Ciekawe, czy ktoś jeszcze ma doświadczenia z tą rośliną.
Podoba mi się bardzo, nawet w ostatnim numerze GW jest o niej duży artykuł, zachęcający do uprawy. Nigdy nie kupiłam jej, bo myślę, że nie jest na nasz klimat. Hodowla w dużej donicy może by wchodziła w grę, przechowywanie w zimie w bezmroźnym miejscu i dołowanie jej na lato na rabacie. Wydaje mi się że widziałam diaremę w donicach w Kiftsgate.
Poszukam zdjęć z Kiftsgate. Donica musi być obszerna i głęboka. To się może udać.
Jest urocza, chciałabym ją na żywo zobaczyć. Pamiętam, że zakupiła ją Justyna, nie wiem czy kwitła.
Danusiu mam dwie informacje, jedna dobrą a drugą złą. Zacznę od złej - rosła na podniesionym terenie; dobra - nie przykryłam szybką.
Może jeszcze ktoś da znać, jakie ma doświadczenia, ale raczej czarno to widzę. Bo ja lubię jak coś "kipi" a nie byle jak rośnie.
Pamiętam ją z jednego angielskiego ogrodu jak powiewała w bordowych kolorach wśród traw. Zachwyciła mnie. Ja ją już dwa razy przywoziłam z Anglii. Ostatnią dwa lata temu kupowałyśmy razem z Kuklikiem. Niestety - jedna przetrwała jedną zimę, kolejna żadnej. Więcej już nie będę próbowała. Z tego co o niej wyczytałam to w donicy tez nie za bardzo lubi rosnąć. Ale może jak będziesz ją wnosiła na zimę do pomieszczenia gdzie będzie około 5 stopni i posadzisz w ogromną donicę to może przetrwa. Powodzenia. Ja już więcej nie będę próbowała.
To raczej jest przekreślona. Przerzucam się na co innego.
Pomimo tych faktów uważam, że dierama jest warta poznania i podziwiania. Jak ją widzę, to po prostu mnie hipnotyzuje i nie mogę po obojętnie przejść. Muszę pogapić się, jak wędki smagają się nawzajem na wietrze. To cud natury.