Wyszukiwanie dla 'jak'

Dzisiaj, czyli 9 lipca mija 5 rocznica Ogrodowiska. Trudno uwierzyć, że to już 5 lat! Ani się obejrzymy jak minie nam 10 lat!

Te 5 lat wspólnego "istnienia" widać nie tylko po Was, kiedy to wielu Forumowiczów dojrzało ogrodniczo w przyspieszonym tempie, ale przede wszystkim widać to po Waszych ogrodach, które pięknieją z roku na rok z dnia na dzień. Tyle wspaniałych ogrodów powstało, a Wasza praca weń włożona nie pójdzie na marne, bo ciągle jest kontynuowana. Jej owoce odczują następne pokolenia.

Kocham lawendę. Nie tak, jak bukszpany, ale prawie... Lawendę kocha cały świat, stawiając najpierw na zapach, jaki lawenda rozsiewa np. w pobliżu tarasu,. potem na kolor i wygląd, a potem na inne zalety.

Wśród nich skuteczne odstraszanie komarów i ogrodowych szkodników (wskazane sadzenie w pobliżu tarasu, ławki i warzywnika), małe zapotrzebowanie na składniki pokarmowe i wodę (gdy już się zakorzeni), przyciąganie owadów zapylających i motyli, co najmniej trzymiesięczny okres kwitnienia, powtarzanie kwitnienia po przycięciu, możliwość robienia bukiecików zapachowych, właściwości lecznicze.

Lawendę ceniono już w średniowieczu i używano w szerokim zakresie.

Wystawy Hampton Court Palace Flower Show, w porównaniu do fantastycznych Chelsea Flower Show, organizowane są od bardzo niedawna, bo od 1990 roku.

Wtedy w lipcu po raz pierwszy otwarto bramy przy pałacu Hampton Court i pokazano rośliny, ogrody, zorganizowano prelekcje i pokazy kwiatowe.

Pierwsze imprezy nie cieszyły się szczególną popularnością, były nawet zagrożone, jednak w roku 1993 organizację przejęło Królewskie Towarzystwo Ogrodnicze (RHS) i wystawa odniosła znaczący sukces, aby rok później zostać uznaną za najlepszą imprezę plenerową otwartą dla szerokiej publiczności.

Dzięki moim wieloletnim podróżom po Anglii, zwiedziłam ponad 193 cudownych ogrodów, przeważnie prywatnych, ale też publicznych. Małych i wielkich, formalnych i nieformalnych, które cudownie ilustrują wielką pasję Brytyjczyków do tworzenia wszechstronnego piękna wokół domu i pokazują ich niespotykaną osobowość i styl.

I chociaż na pewno wszystkie ogrody znajdowały się w Anglii, to ich styl nie jest jednakowy. Jest na tyle różnorodny, że nie da się ująć w jedne, proste ramy ogrodu angielskiego.

Warto podpatrzeć, jak te wspaniałe ogrody wyglądają i jakąś, nawet najmniejszą ich cząstkę przenieść na polski grunt.

Artykuł w skróconej formie ukazał się w miesięczniku 'Magnolia' nr4/2015

Energetyczny, kwiecisty i przepojony dekoracyjnością kolorów obraz Gustava Klimta, pod nazwą "Wiejski ogród ze słonecznikami" przypomina i zachęca mocno do powrotu w kierunku ogrodów wiejskich, rustykalnych, swojskich zarazem i tak nam dobrze znanych w całej Polsce. Spotykam je często przemierzając kraj. Może warto je projektować i zakładać, jeśli pasują do okolicy i zabudowań?

Gustav Klimt na swoim obrazie przedstawił przyrodę i ogród z Villa Oleander w Kammer nad jeziorem Attersee, gdzie spędzał swoje wakacje. Nie ma w tym ogrodzie roślin unikalnych ani wyjątkowych, a swojskie i dobrze nam znane, które gdzieś zanikają bo są może zbyt pospolite?

Artykuł ukazał się w sierpniowej Werandzie nr 8/2015

Zima nadchodzi, a wraz z nią zimowe okrywanie roślin. Nasze rośliny mogą nie przetrwać, jeśli temperatury będą zbyt niskie lub warunki pogodowe zbyt trudne. Możemy im pomóc. Jednocześnie okrywanie może być również ładne i dodatkowo udekoruje nam świąteczny ogród. Pokażę więc dziś kilka pomysłów na takie rozwiązania.

Obecny tydzień z utrzymującymi się ujemnymi temperaturami to dobry okres na montowanie cieplejszych ubranek dla roślin. Jeszcze nie jest za późno. W ogrodzie narażonym na silne, mroźne wiatry, gdzie płot jest bardzo ażurowy, niezbędne będą różnorodne osłony. W ogrodach osłoniętych murem jest dużo cieplej i gruba ochrona nie jest aż tak niezbędna. Wtedy jedynie dekorujemy drzewa lub krzewy, wieszając na nich bombki, jabłka lub szyszki.

Ogrody japońskie powstawały i ewoluowały na podstawie wpływów z ogrodów chińskich. Dla przeciętnego ogrodnika są trudne do wykonania, ponieważ wymagają zrozumienia i poznania filozofii Wschodu. Często trzeba Japonię odwiedzić, poczuć charakterystyczny szelest kamieni pod stopami oraz dużo czytać, aby te tajniki poznać.

Ja ich nie znam, tak jak wiele innych osób tworzących takie ogrody, jedynie próbujemy w jakimś stopniu dorównać japońskim mistrzom. I chociaż może to się wydać niemożliwe, w takich krajach jak Polska istnieje wiele założeń ogrodowych uznanych w Japonii jako wzorcowe.

Przykładem jest Ogród Japoński we Wrocławiu czy ogród japoński IBUKI w Janowicach oraz Pisarzowicach. W ogrodach przydomowych możemy tworzyć ich namiastkę, jeśli lubimy minimalistyczny styl ZEN.

Wiosna jest najwłaściwszą porą na cięcie ozdobnych traw i turzyc oraz bylin o wyglądzie "trawiastym", np. Ophiopogon, Liriope, Luzula.

Czy trzeba je w ogóle ciąć? Nie wszystkie i nie zawsze, wszystko zależy od zimy i od grupy, do jakiej trawy należą. Jeśli tniemy, to z głową, bowiem musimy się zapoznać z zasadami cięcia, aby nie zaszkodzić wyglądowi ogrodu, ani samym trawom. Postaram się to wyjaśnić poniżej.

Ze względu na sposób cięcia traw, można je podzielić na dwie grup: trawy niezimozielone, trawy zimozielone.

Wiosna przyszła i dzięki ciepłym promieniom słońca pokazała nam wesołe kolory na wrzosowisku wśród brzóz, które stworzyliśmy trzy lata temu jako zakątek ozdobny głównie późnym latem i jesienią.

Jednak jak się okazuje, dzięki wcześniejszemu planowaniu i zakomponowaniu wiosennych roślin, może ono nieźle wyglądać także bardzo wczesną wiosną. Wtedy, gdy ścinamy trawy i w głębi brzozowego "lasku" robi się prawie pusto.

Brzozy ze swoją czysto białą korą (Betula jacquemontii) doskonale wpisują się w ten energetyczny obrazek. Tłem dla nich jest mur z grafitowej cegły. We wnęce w murze, w sprytnie weń wmontowanym lustrze, przeglądają się brzozy i cały ogród.

Ogrody warzywne znam od dzieciństwa. Kiedyś były przecież oczywistą i popularną częścią prawie każdego przydomowego ogrodu. Moja babcia i mama uprawiały wszystko co potrzebne na zupę, ponadto ogórki, pomidory i kapustę, a nawet ziemniaki, jeśli ogród był większy. Były to ważne i potrzebne działania, bowiem smaku świeżych warzyw prosto z ogrodu nie zastąpi nic.

Potem (lata 80-te) warzywniki zanikły na korzyść czasowo modnych ogrodów z kolorowych iglaków oraz bylin, aby znowu w ostatnich latach, za sprawą różnorodnych prestiżowych wystaw ogrodniczych typu Chelsea Flower Show, wrócić zasłużenie do łask, a co więcej zabłyszczeć w ogrodzie jak prawdziwe gwiazdy. Ale one nie tylko błyszczą, są również bardzo użyteczne.

Popieram te modne trendy i również rzucam się w wir tworzenia różnorodnych warzywników ozdobnych, z wykorzystaniem przede wszystkim ciekawych warzyw, ziół i kolorowych kwiatów. Dodatki również biorę pod uwagę.