Wyszukiwanie dla 'ciemiernik'

Przyroda jest znakomitym doradcą jeśli chodzi o ogrody w stylu leśnym. Gdy jedziemy przez lasy, widzimy na ich brzegach już od kwietnia, na biało kwitnące zawilce, żółte ziarnopłony i inne leśne kwiaty. Urok tych krajobrazów powala. Często przystaję, bo gdy obraz miga tylko przed oczami, nie da się nim tak cieszyć jakby się chciało. Warto chwilkę popatrzeć i zapamiętać te widoki, gdy las im bliżej lata zzielenieje i będzie widać jedynie krzewy, mech i paprocie. Ja takie lasy mijam często.

Zapragnęłam poszukać w moich archiwach zdjęciowych przykładów, jak można podobny klimat ogrodowy stworzyć sztucznie. Przepis jest prosty: dobrać odpowiednie gatunki kwitnące w podobnym czasie i je pomieszać tak, aby wyglądały naturalnie.

Nie ma tutaj żadnych schematów ani nie warto robić projektu. Przyroda skoryguje to potem sama. Coś się wysieje, coś wyginie, a coś innego - pojawi się w nieoczekiwanych miejscach, jakby tu rosło od zawsze. Taki jest urok ogrodów leśnych.

Srebrny szron pokrył dziś ogród... Gdy wstałam mroźnym porankiem podziwiałam przez okno niezwykłe obrazy. Zimozielony ogród ma jednak niepowtarzalny klimat i wiele zalet - pomyślałam sobie.... Nie zawsze musi wyglądać tak samo. Ale zimą, gdy na niego patrzę, tylko mróz zdaje się spowodować, że wygląda inaczej.

Także śnieg w pierwszej fazie, zaraz gdy tylko spadnie, wygląda cudownie. Potem staje się ciężki, bukszpany tracą swój kształt, trzeba go strząsać aby nie połamał i nie zniekształcił roślin. Nie lubię strząsania. Ach gdyby mógł tak leżeć i leżeć!

Ogród pod puchową, białą pierzynką wyglądałby wprost bajecznie.

Od dłuższego czasu planowałam wizytę w ogrodzie Perch Hill, ponieważ byłam bardzo ciekawa, jak działa i w jakim otoczeniu przebywa znana ogrodniczka, pisarka, prezenterka i osobowość telewizyjna, Sarah Raven - córka znanego botanika Johna Earle Raven. Nieżyjący już ojciec Sary stworzył ogród Docwra's Manor, w którym byłam w 2010 roku.

Mąż Sary, znany pisarz Adam Nicolson, jest wnukiem Sir Harolda Nicolsona i Vity Sackville-West - twórców romantycznego ogrodu Sissinghurst. Nadmienię, że Adam Nicolson był obecny w ogrodzie i nawet z nim rozmawialiśmy.

Miłośnicy i kolekcjonerzy przylaszczek (Hepatica) to ogrodnicy w wielkiej mierze zwracający uwagę na szczegóły, bo przylaszczki to bardzo niewielkie i z daleka niepozorne byliny, których urodę zazwyczaj widać dopiero z bliska. Trzeba się jednak mocno pochylić i dokładnie przyjrzeć. Najlepiej być wyposażonym w obiektyw makro, bo te kwiaty potrafią zachwycić, a na dobrym zdjęciu widać wszystko znakomicie.

Mnie udało się trafić na hodowcę przylaszczek na wystawie Chelsea Flower Show w 2016 roku i postanowiłam szczegółowo udokumentować odmiany, jak to tylko w tych warunkach było możliwe. Sztuczne oświetlenie i nie zawsze widoczne etykiety z nazwami utrudniały zadanie. Prawie całkowicie mi się udało. Nigdzie na świecie nie widziałam naraz tylu gatunków, odmian i mieszańców. Po prostu "przylaszczkowa, kolorowa bajka".

Wyobraźcie sobie sytuację, że ogród powstanie bez pieniędzy. Albo z małą sumą pieniędzy. Czy jest to możliwe? Ależ tak. Pod warunkiem, że lubicie wysiewanie, pikowanie, zbieranie nasion, wymianę pomiędzy ogrodnikami. Nie wszystkie nasiona przecież trzeba kupować. Wystarczy nawiązać odpowiednie kontakty i możesz mieć "coś za nic"".

Za pomocą ogrodniczych portali jest to łatwe, przyjemne i emocjonujące, bo oprócz pozyskanych nasion nawiązują się koleżeńskie kontakty, a nawet długoletnie przyjaźnie.

Na naszym Ogrodowisku działa wątek "Podaruj nasiona", gdzie ogłaszamy co mamy na wymianę lub do oddania chętnym i potrzebującym.

Od dawna dekoruję swój tarasowy stół różnorodnymi dekoracjami kwiatowymi doniczkowymi. Widzę je przez szerokie okna w salonie, więc tym bardziej stół nigdy nie jest pusty i zawsze można oko zawiesić na czymś wspaniałym. Jednak nikt nie pobije Holendrów w dekorowaniu ogrodu w doniczki.

Zawsze, kiedy odwiedzam ogrody holenderskie nie mogę wyjść z podziwu, skąd oni to wszystko biorą, wynajdują, kto to produkuje, albo gdzie to znaleźć i kupić.

Przeszukuję zawsze wszystkie sklepy po drodze, bo u nas takich oryginalnych gadżetów jak na lekarstwo. Ale ostatnio coraz bardziej mi się udaje.

Stumpery Garden (ogród z pni) to specyficzny rodzaj ogrodu zbudowany z wykorzystaniem pni i korzeni (karp) drzew, podobny do "skalniaków". Służy do uprawy paproci, leśnych kwiatów, mchów i innych roślin cienistych stanowisk oraz jako miejsce do życia dla różnorakich zwierząt (ropuchy, małe ssaki).

Pierwszy taki ogród powstał w Anglii i zbudował go ogrodnik Edward William Cooke w 1856 roku w Biddulph Grange. Od tej pory tego typu aranżacje stały się w Wielkiej Brytanii bardzo modne w czasach wiktoriańskich. Miałam okazję porównać je, ponieważ widziałam kilka podczas wizyt w różnych ogrodach.

Zawsze mnie przerażały, ponieważ znajdowały się w zacienionym obszarze (często był to las, park pod okapem dużych drzew) i były z reguły ciemne, przesadnie ponure, przerażające, paskudne, jak z opowieści o stworach i duchach. Bałam się wchodzić do takiego ogrodu. Ale do czasu.

Jesień wykwintna zakwita późnymi zawilcami. To fantastyczna bylina na ożywienie nieco już "zmęczonego" ogrodu, gdy po gorącym lecie sporo roślin zamiera, a ogród wydaje się beznadziejny i pusty. Sposobem na jego ożywienie są właśnie zawilce.

Należą do rodziny jaskrowate (Ranunculaceae). Można je podzielić na trzy grupy: Anemone hupehensis, Anemone hupehensis var. japonica i Anemone x hybrida (pochodzące z A. hupehensis i A. tomentosa lub A. vitifolia), czyli różnorakie mieszańce wyhodowane przez specjalistów od krzyżowania roślin. Znanych gatunków zawilców jest około 140-tu, ale późnym latem i jesienią kwitną te japońskie.

Artykuł ukazał się w listopadowej "Werandzie" nr 11/2016 p.t. "Eleganckie anemony"

Artykuł ukazał się w październikowej "Werandzie" nr 10/2016 p.t. "Z mchu i paproci"

Ogrody z mchu i paproci od zawsze kojarzą się z epoką dinozaurów, Wywołują poczucie dzikości, ale jest też w nich coś zjawiskowego, nierzeczywistego, bajkowego wręcz. Dlaczego tak się dzieje? Bo paprocie (oprócz pióropusznika strusiego), nie są w ogrodach popularne. Mało kto zna najatrakcyjniejsze, warte posadzenia gatunki lub odmiany. Także niewiele jest ogrodów cienistych z wielkim drzewostanem, który daje paprociom upragniony półcień lub cień. I chociaż w zasadzie jesteśmy przyzwyczajeni do oglądania ich w lesie, w mrocznym ogrodzie paprocie będą rosły doskonale.

Paprocie, mchy i wątrobowce należą do prastarej grupy roślin, której pojawienie się sięga około 400 milionów lat! Paprocie są roślinami naczyniowymi, które nie wytwarzają nasion ani typowych kwiatów.

Wiosna i wielkanocny ogród to przebudzenie i czas odnowy roślin. Wiosenne widoki kojarzą się zawsze ze słońcem, pierwszymi kwiatami i soczystymi, młodymi, świeżutkimi listkami, które ukazują się na drzewach i krzewach.

Pojawiają się nagle, a my wypatrujemy ich z utęsknieniem. Są powodem do radości, niosą chęć życia, energię i nieustannie nas zachwycają. Co zrobić, aby nasz ogród wyglądał cudnie w tym czasie?

Powinniśmy pomyśleć o tym w poprzednim sezonie i posadzić je, realizując prosty plan. W planie na początku ujmujemy wolne miejsce, następnie wysokość, pożądane kolory, okres kwitnienia i przede wszystkim zapach. To on sprawia, że ten czas jest wyjątkowy i niepowtarzalny. To właśnie wiosenne kwiaty potrafią nas zauroczyć najbardziej, bo są tak długo oczekiwane.

Artykuł został opublikowany w miesięczniku "Weranda" - kwiecień 2016 pod tytułem "Pierwsze kolory".