Wyszukiwanie dla 'owady'

W poprzednim artykule opisałam najczęściej popełniane błędy w uprawie warzyw. W tym pragnę przedstawić, które warzywa wg mnie są niezawodne i które warto uprawiać. Oczywiście zachęcam do dodawania do tej listy Waszych ulubionych warzyw, bo smaki i gusta są różne. Także kuchnie są różne i różnych wymagają warzyw.

Założenie ogrodu warzywnego od kilku lat polecam na Ogrodowisku i ten temat bardzo się przyjął. W wielu ogrodach powstały warzywniki w skrzyniach, które w prosty sposób można zbudować nawet bez wiedzy z dziedziny stolarstwa.

Można skorzystać z podpowiedzi w artykule Warzywniki w skrzyniach oraz wszystkich pozostałych artykułów. Jest ich naprawdę sporo.

Nawet dobrzy i rozsądni ogrodnicy czasem popełniają błędy. Sama także do nich należę. A dlatego, że nie mam tak naprawdę jednej ważnej cechy charakteru dobrego ogrodnika - cierpliwości. To moja wielka bolączka. Dlatego postaram się, przy pomocy własnych doświadczeń i obserwacji, pomóc zarówno sobie, jak też innym niecierpliwym ogrodnikom.

Największa część błędów popełnianych przy uprawie warzyw wynika właśnie z niecierpliwości, dopiero potem z niewiedzy.

Wszyscy wiemy, że ogród warzywny warto założyć, gdyż uprawianie warzyw i ziół sprzyja ekologicznemu odżywianiu się. Sami wiemy, jak produkujemy pożywienie i możemy być pewni, że w znaczącym procencie pozytywnie wpływamy na swoje zdrowie. Jednak czasem nam coś nie wyjdzie. Ale dlaczego? - zastanawiamy się. Czy to brak doświadczenia, czy coś zrobiliśmy źle?

Szałwie, symbol dobrego zdrowia i długowieczności, znane są już od starożytności, gdzie stosowano je jako lek i w kuchni jako przyprawa. Były jednak przeznaczone w tych czasach dla wybrańców. Jako roślina święta oraz symbol dobrego zdrowia i długowieczności, mogli ją zbierać tylko nieliczni.

Przedstawiana dziś przeze mnie Salvia elegans czyli szałwia ananasowa, należy zarówno do roślin ozdobnych, jak i leczniczo-użytkowych. Pochodzi z Meksyku i Gwatemali. Uwielbiają ją owady zapylające. Zalicza się do rodziny Lamiaceae. W naszym klimacie nie zimuje, można ją polecić do strefy 8-11.

W tym roku posadziłam ją do warzywnika jako...miętę. Z taką informacją ją kupiłam. Wyrosła w wielki krzew obok warzyw i ziół. Wąchałam latem listki, ale ich zapach nie był miętowy, wręcz ananasowy. Nie kwitła, a rozwijała część nadziemną, budując wielką masę liści.

Postanowiłam podzielić się świetnym patentem na ogród wyżwirowany pod murem, z małym, romantycznym rondem i szałwiami w tle. Ciepły ze względu na mur oddający po zachodzie całą energię słońca, jaką skumulował podczas dnia, ale jednocześnie chłodny ze względu na kolory, zimne, niebieskie, nieco ocieplone lekkim różem.

Do wnętrza ogrodowego prowadzą jaskrawoczerwone drzwi... odważny kolor. W Polsce wręcz niespotykany, bo kto by się odważył na takie coś... pewnie ktoś się odważy, gdy to zobaczy.

Następnie przechadzamy się szeroką, żwirową ścieżką (żwir, grys w odcieniu beżowym, ciepły i łagodny w odbiorze), przedzieloną wąską rabatą. Doskonałe rozwiązanie dla wąskiego ogrodu bez trawnika.

Ogród naturalistyczny to taki, który doskonale komponuje się z otaczającym krajobrazem. Czasem nawet taki ogród może nie mieć granic, bowiem nie trzeba budować typowych ogrodzeń. O każdej porze roku jest intrygujący i pełen koloru.Taki styl najlepiej pasuje do wiejskiej okolicy lub domów położonych gdzieś na obrzeżu miasta. Tam przez płot często widać łąki, ciągnące się pasy pól i lasów. Będąc w ogrodzie również czuje się jakby się było na łące albo w lesie.

W ogrodach naturalistycznych przyroda tworzy fascynujące kompozycje, tworzy bujne zagajniki, idealne schronienie dla wszelkich zwierząt. W takim ogrodzie często możemy spotkać jeża, jaszczurkę, wiewiórkę czy żabę. To ogród dla pasjonatów przyrody.

Wystawy Hampton Court Palace Flower Show, w porównaniu do fantastycznych Chelsea Flower Show, organizowane są od bardzo niedawna, bo od 1990 roku.

Wtedy w lipcu po raz pierwszy otwarto bramy przy pałacu Hampton Court i pokazano rośliny, ogrody, zorganizowano prelekcje i pokazy kwiatowe.

Pierwsze imprezy nie cieszyły się szczególną popularnością, były nawet zagrożone, jednak w roku 1993 organizację przejęło Królewskie Towarzystwo Ogrodnicze (RHS) i wystawa odniosła znaczący sukces, aby rok później zostać uznaną za najlepszą imprezę plenerową otwartą dla szerokiej publiczności.

Dzięki moim wieloletnim podróżom po Anglii, zwiedziłam ponad 193 cudownych ogrodów, przeważnie prywatnych, ale też publicznych. Małych i wielkich, formalnych i nieformalnych, które cudownie ilustrują wielką pasję Brytyjczyków do tworzenia wszechstronnego piękna wokół domu i pokazują ich niespotykaną osobowość i styl.

I chociaż na pewno wszystkie ogrody znajdowały się w Anglii, to ich styl nie jest jednakowy. Jest na tyle różnorodny, że nie da się ująć w jedne, proste ramy ogrodu angielskiego.

Warto podpatrzeć, jak te wspaniałe ogrody wyglądają i jakąś, nawet najmniejszą ich cząstkę przenieść na polski grunt.

Artykuł w skróconej formie ukazał się w miesięczniku 'Magnolia' nr4/2015

Częstym i uciążliwym szkodnikiem roślin występującym w naszych ogrodach jest opuchlak (Otiorhynchus). Jest to rodzaj owadów z rzędu chrząszczy, o długości do 15 mm, mających zwykle ciemny, czarny lub brązowy kolor, niektóre osobniki tego gatunku występują w kolorze żółtym.

Zarówno pancerz jak i nogi, są silnie zbudowane, nieowłosione, część pleców z podłużnymi żeberkami jest naznaczona jaśniejszymi plamkami.

W poszukiwaniu pożywienia potrafi przejść duże odległości, najczęściej jednak przynosimy go do naszych ogrodów wraz z zakupem nowej rośliny.

Ogród Ani zachwycił mnie zimą, gdy trafiłam na piękną stronę w internecie o nim. Roślin menażeria to miejsce, gdzie Ania opisuje swoje doświadczenia z ogrodem. Ponieważ był podany kontakt, napisałam krótki list. Umówiłyśmy się na spotkanie na wiosnę. Potem obejrzałam ogród w programie Maja w ogrodzie jako pełen kwiatów i barw ogród z żurawiami.

Jednak nie zatytułowałam go podobnie, bowiem kiedy poznałam Anię osobiście, stwierdziłam, że to wyjątkowe miejsce, bo stworzone z miłości do roślin. Tyle tutaj kolorów, zapachów, cudownych kompozycji. Jednak to coś więcej niż tylko ogród, zwykle dodatek do domu. Takie zestawienia mogły powstać tylko z miłości do kwiatów.

Jarzmianki (Astrantia) znam od lat, znalazły się w moim ogrodzie dzięki dawnym holenderskim wojażom, zanim w Polsce można było je kupić. To wspaniałe byliny i dobre do towarzystwa dla innych roślin. Zasługują na miejsce w naszych ogrodach.

Delikatne, kuliste, a jednocześnie gwiazdkowate kwiatki, błyszczą niczym koraliki w broszkach. Mogą naprawdę zachwycić. Rozumiem genezę nazwy, pochodzi od łacińskiego słowa aster czyli gwiazda.

Te byliny (około 10 gatunków) można spotkać w naturze na górskich łąkach i pastwiskach, na leśnych, jasnych polanach, często nad strumieniami, bo takie miejsca im szczególnie pasują. W ogrodach są uprawiane od XVI wieku.