Dzidkę poznałam podczas wspólnego wyjazdu do Anglii i zwiedzania wielu cudownych ogrodów w zeszłym roku. Obiecywałyśmy sobie solennie, że kiedyś zorganizujemy w jej ogrodzie spotkanie grupy "zakręconych" ogrodniczek. Ten czas nadszedł dokładnie po roku - w czerwcu. Pogoda nam dopisała.
Do Dzidki zjechały wszystkie dziewczyny: Jasia, Łucja, Ela, Marta, Wiesia i ja. Choć droga była długa to jednak po przekroczeniu furtki zapomniałyśmy o trudach podróży. Zaraz po nas zjawiły się pozostałe uczestniczki angielskiego wyjazdu. Ale głównym bohaterem mojej relacji jest nie nasze spotkanie, ale rajski ogród Dzidki.
O tym ogrodzie krążyły legendy. Jego front nie zapowiadał jeszcze tego, co czekało nas z tyłu za domem. Zza rogu wyłonił się pięknie nakryty stół, a zaraz za nim cudowny staw z lekko szemrzącą wodą. Wypływała ona ze starej, żeliwnej pompy. Na brzegu przysiadały ptaki, które niczego się nie bały mimo, że nasze rozmowy były radosne i żywiołowe. Wszak spotkały się stare przyjaciółki, które mają sobie wiele do powiedzenia i łączy je wspólna pasja.
Ogród Dzidki jest duży (powyżej 2.000 m), przynajmniej cztery razy większy od mojego. Można tutaj poszaleć. Dzidka stworzyła wiele stylowych zakątków. Są bylinowe kompozycje na licznych rabatach obsadzone rzadkimi roślinami, różany tunel z kolekcją róż historycznych, kolekcja hortensji i warzywnik - doskonałe miejsce do uprawy własnych, ekologicznych warzyw.
Najbardziej zaskoczył mnie kompostownik. Takiego pomysłu jeszcze nie spotkałam. Parawan zasłaniający utworzony został przy pomocy drewnianych żerdzi i starych, zużytych narzędzi ogrodniczych. Dodatkowo ustawiono rustykalne naczynia i ławkę z pnia drzewa. Ta stylowa przesłona tak przyciągała uwagę, że długo o tym dyskutowałyśmy.
W ogrodzie nie brakuje drobnych detali: a to stoliczek, a to krzesełko gdzieś wśród roślin, a to znowu kilka starych konewek przy ozdobnych liściach. Dzidka nie marnuje niczego, a to co robi pokazuje jej artystyczną duszę i dużą wrażliwość. Stare cegły ułożone w piękne wzory, bańki na mleko postawione przy lawendzie, kosz wiklinowy bez dna zaadaptowany jako podpora dla karczocha w warzywniku. Ze stalowych taśm zrobiono malownicze obeliski, podpory dla pnączy. Wszystkie te elementy pomalowane na szmaragdowy kolor doskonale współgrają z soczystą zielenią.
Wśród roślin stoi też sympatyczny strach na wróble. To wszystko wprowadza nas w dobry, sielski nastrój sprzyjający wypoczynkowi i kontemplacji.
Fot. Danuta Młoźniak - Gardenarium
Kopiowanie zabronione
W ogrodzie tym poczułem się jak w jednym z angielskich. Widać tu ogromną inspirację oraz wierne naśladowanie angielskich ogrodników. Wszystko jest urzekające i takie przemyślane. Gratuluję pięknego ogrodu :)
Nie mogę napisać,że klimat ogrodu ,to jak u mojej babci Kasi,bo wcale do niego podobny nie jest.Ale wykorzystanie wszystkiego co jest na miejscu do wykorzystania,to i tu, i tam podobne.I takie ogrody lubię! Dziękuję za wizytę w tak pięknym ogrodzie!
W tym ogrodzie panuje swoisty klimat, urzekająco wyglądają te ławeczki i inne detale pomalowane na szmaragdowy kolor. Dla mnie ten ogród jest niepowtarzalny i wyjątkowy, pełen swojskiego uroku.
Sielsko, anielsko w ogrodzie Dzidki, jakby czas się zatrzymał, a jednak życie się toczy, roślinki żyją swoim życiem, spokojnie na luzie:)) w takim ogrodzie można się zrelaksować i odpocząć po pracy, z takiego ogrodu można nie wychodzić, to jest ogród"wiekowy" nasadzenia przemyślane i kojarzące się ze stylem swobodnych nasadzeń. Myślę, że Dzidka każdy dzień bez ogrodu uważa za zmarnowany:)) tak jak ja, dziękuję za piękną relację Danusiu:)
Dzidka jest już na naszym forum Ogrodowiska, będziemy śledzić jej dalsze artystyczne kompozycje i pomysły ogrodowe, bowiem ma nowy kawałek ogrodu do zagospodarowania. Życzymy jej głowy pełnej nowych pomysłów i sił do ich realizacji.
Oprócz otoczenia mojej uwadze nie umknął płoteczek z nutą patyny i róża koloru brzoskwini .Mnóstwo pracy na takiej powierzchni ,rośliny w różnych warunkach i to jedna Pani Dzidka ,szacuneczek :)
Pięknie. Ja najchętniej usiadła bym nad tym uroczym stawem i godzinami mogła bym patrzeć na wodę i te piękne lilie wodne. Pani Dzidko, musi Pani wkładać dużo wysiłku w utrzymaniu tak dużego i pięknego ogrodu, a ta praca trwa od wiosny do póżnej jesieni.Podziwiam Panią.
Dziękuję za tak wspaniałe komentarze. Niosą one radość, a także są nagrodą za czas i wysiłek włożony w urządzenie ogrodu. Jeszce raz pięknie dziękuję.
Danusiu, tak cudownie opisałaś mój ogród, że nie znajduję słów, aby podziękować. A, że nazwiesz go rajskim ogrodem, to nawet w najśmielszych marzeniach nie przypuszczałam. Nie przyznam się ile obaw miałam przed Twoją wizytą. A teraz mogę napisać : warto było. Dziękuję.
A ta nawierzchnia z odzysku z miodunką. Sam miód! Piękny swobodny ogród.
Dodaję do ulubionych.
tak już często oglądam ogród Dzidki że najwyższy czas napisać ,że to jednak mój ideał ogrodu . własnie taki .... Dzidka gratuluję wrażliwości i wyczucia smaku ...
Zapraszam do oglądania relacji z jednego z najpiękniejszych ogrodów na Ogrodowisku w aktualnym odcinku "Maja w ogrodzie".