Efektowny strumień wolno płynący Niektórzy ogrodnicy twierdzą, że płynący w ogrodzie strumień jest "muzyką natury". Ja także do nich należę, ponieważ uważam, że "żywe" strumienie dają w ogrodzie niebywałe wprost doznania.

Niesłychanie przyciągają uwagę, wprawiają w znakomity nastrój, dają możliwość obserwowania ruchu i przebłysków słońca. A jego "muzyka" to plusk, szemranie wody, głośne lub ciche, w zależności od tego jak jest on wartki. To także szelest kąpiących się w nim ptaków.

Woda doskonale "wie", w którą stronę płynąć i popłynie. Warunkiem istnienia strumienia jest właściwy spadek terenu, bo bez niego woda będzie "stała". Wszystko zależy od tego, jak długi ma być strumień i jaki efekt chcemy uzyskać, czy strumień ma być wartki czy leniwie płynący? Przy krótkim strumieniu (do 5 m) wystarczy 10 cm różnicy poziomów, jednak dla wartkiego i długiego nurtu ta różnica powinna być dużo większa.

Dodatkowo jeśli odpowiednio ukształtujemy dno strumienia, zbudujemy specjalne kamienne przegrody lub stopnie, woda zyska dodatkowy walor - będzie się w strumieniu zatrzymywać w tzw. "zastoinach" i wtedy, gdy strumień sztucznie płynący będzie wyłączony - woda w nim będzie zasilała rośliny i nie wyschnie natychmiast, gdy tylko przestanie płynąć.

Efektowne rodgersje i kosaćce W tym strumieniu z licznymi przegrodami woda głośno szemrze

Strumień i jego usytuowanie trzeba dobrze przemyśleć. Najlepiej, gdy mamy naturalne stoki i różnicę poziomu. Strumień nie powinien być pod okapem ciasno rosnących drzew, bo spadające liście i gałązki łatwo zatamują przepływ wody i wypłynie ona na zewnątrz. Jeśli drzewa jednak już są, musimy je systematycznie wyławiać.

Aby zwiększyć doznanie estetyczne, strumień nie powinien ściśle płynąc z góry na dół, a delikatnie meandrować w poprzek wzniesienia. Pozwoli to atrakcyjnie eksponować kamienie, rośliny i wodę, które powinny ze sobą współgrać.

Tutaj z kolei bujnie kwitnie wielka kępa kosaćców syberyjskich Mały wodospad w ogrodzie skalnym
Aby zwiększyć doznanie estetyczne, strumień nie powinien ściśle płynąc z góry na dół, a delikatnie meandrować Potężny wodospad jako początek strumienia

Dobrze jest także, gdy strumień ma niejednolitą szerokość, powinien miejscami zwężać się lub rozszerzać, tworzyć rozlewiska i stopnie wodne, gdzie woda spada z pluskiem.

Kolejny warunek funkcjonowania strumienia to równy poziom po jednej i po drugiej stronie brzegu, Wtedy woda nie będzie się wylewała bokami.

Inna sprawa to głębokość. Płytkie strumienie nie są najlepsze, bo w czasie upałów taka duża powierzchnia szybko paruje i wysycha. Strumień trzeba często uzupełniać, co jest jego zasadniczą wadą. Najlepsze są głębokie strumienie i stale płynące, bo woda się utrzymuje, stale jest w ruchu i wpływając do stawu niesie życiodajny tlen.

Regularny zbiornik w ogrodzie geometrycznym z wąskim kanałem płynącym Kompleks prostych stawów przelewających się

Ważne dla funkcjonowania jest źródło prądu, potrzebne do zasilania pompy. Pod strumieniem albo obok zakopujemy wąż zasilający w wodę. Pompa pobiera wodę na końcu strumienia i podziemną rurą tłoczy go do źródła na górę. I tak woda krąży w obiegu zamkniętym.

Wykończenie brzegów i dna powinno pasować do materiałów już użytych w ogrodzie lub na elewacji domu. Jeśli podmurówka wykończona jest łupkiem, użyjmy tego samego, a jeśli w ogrodzie są kamienie okrągłe - zastosujmy okrągłe. Na dno polecam drobne kamienie lub piasek rzeczny.

Przykłady stopni wodnych zbudowanych z kamieni

Drewno jako wykończenie brzegów strumienia również jest możliwe.Grube kłody lub "okrąglaki" kładziemy na brzegu lub wbijamy pionowo w ziemię.

Jako materiał uszczelniający strumień polecam elastyczną wykładzinę EPDM, którą wygodnie się układa i jest odporna na uszkodzenia mechaniczne. To ważne, bo w razie katastrofy nie da się w zamaskowanym cieku wodnym w szybkim czasie zlokalizować ewentualnej dziury. Lepiej więc będzie, aby ona nigdy nie powstała.

Roślinność pasująca do strumienia i jego okolic to przede wszystkim kosaćce Turzyca o żółtych liściach (Carex elata 'Aurea')
Rdest i czosnki w znakomitej kompozycji Wiosenne kaczeńce

Roślinność rosnąca w strumieniu zwiększa oczyszczanie wody ze składników odżywczych i stosować możemy wszelkie rośliny bagienne i wodne, takie jak do stawu, które sadzimy na brzegu lub w nurcie wody, np. kaczeńce, przęstki, irysy wodne. Tojeść rozesłana 'Aurea' pięknie pokryje niedoskonałości wykończenia. Na brzeg strumienia polecam rdesty, funkie, różnorodne paprocie oraz popularne i szybko rosnące rośliny okrywowe, które złagodzą ostre brzegi kamieni.

Uwielbiam wszelkie strumienie i wodę w każdym wydaniu. Chętnie pokażę liczne inspiracje z moich ogrodowych podróży. Podzielcie się także swoimi wrażeniami z posiadania strumienia. A może planujecie jego wykonanie? Zainspirujcie się koniecznie i opowiedzcie co powstało.

Moje ogrodnicze książki

Fot. Danuta Młoźniak - Gardenarium

Słowa kluczowe: woda, natura, stawy
15 komentarzy:
ele2001 18:45, 18 lis 2015

Pięknie, dzięki temu artykułowi przypomniałem sobie jak bardzo podobają mi się rodgersje, tulejniki i tarczownice ..

Filomena 09:45, 19 lis 2015

Istotnym elementem wg mnie, wspomnianym oczywiście w artykule, o którym często się zapomina jest źródło prądu potrzebne do instalacji wodnych i ewentualnego oświetlenia. Często już na etapie budowy część osób zapomina o oświetleniu zewnętrznym, potrzebnej dodatkowej energii na domofon czy bramę. Warto zostawić dodatkowe gniazdo zawczasu na takie "rarytasy" jak strumień czy oczko wodne z kaskadą, które pojawiają się w naszych ogrodach często dużo później niż sam dom. Element wodny jest dla mnie zwieńczeniem ogrodowego założenia, u mnie niestety wciąż w stanie zamysłu. Ale dodatkowe gniazdo elektryczne czeka :).

Danuta Młoźniak 10:10, 19 lis 2015

Bardzo słuszne przypomnienie. i ważne. Te wszystkie elementy przewidujemy projektując ogród. Nie zapominamy ani o oświetleniu, ani o dodatkowym źródle energii (np. oświetlenie świąteczne), aby w ogrodzie nie było niebezpiecznych dla życia i zdrowia tzw. "prowizorek", które często widzimy, gdy "wchodzimy na ogród".

Co więcej, możemy nawet zainstalować automatyczne dopełnianie wody, które uzupełnia poziom wody w wyniku parowania.

Joku 13:52, 19 lis 2015

Przypomniałaś Danusiu coś co było bardziej obecne w prasie ogrodniczej i książkach o podobnej tematyce przed laty (Ogrodowiska wtedy jeszcze nie było). Obecnie temat wydaje mi się nieco zapomniany. Brzegi strumienia to wspaniałe miejsce dla wielu roślin o pięknych kształtach i kolorach liści. Chociażby wspomniana przez ele2001 rodgersja ale nie tylko. Wystarczy spojrzeć na prezentowane przez Ciebie Danusiu zdjęcia. Strumień marzył mi się w poprzednim ogrodzie, ale tam było płasko, nie było dostępu do prądu. Teraz mam poziomy, dostęp do prądu też by się znalazł. Nawet można by zrobić mini wodospad. Ale bardziej marzy mi się taki basen jak chociażby ma Ola (Leon60) czy Marta z "Ogrodu pod trzema dębami". Może zmienić marzenia?

Danuta Młoźniak 14:04, 19 lis 2015

Teraz takie "naturalistyczne" strumienie mało kto zamawia, same stawy bardziej, ale bez strumienia. Ale chyba będziemy robić taki w przyszłym roku - z kaskadami i strumieniem.

Jolu, nieco zapomniany temat, bo wszyscy zaaferowani nowoczesnymi liniami, prostotą, minimalizmem.

Wyszukiwanie tych zdjęć sprzed lat przypomniało mi także, że warto wracać do zapomnianych i mniej "modnych" bylin. Brzeg strumienia to wspaniałe pole dla miłośników tawułek, host, rodgersji itd... Zdjęcia w galerii mam nadzieję, opisałam, więc wszystkie te propozycje i kompozycje są do kopiowania w ogrodach.

Joku 14:47, 19 lis 2015

Doskonałymi przykładami naturalistycznego i zarazem jak najbardziej naturalnego strumienia są te w ogrodzie Tamaryszka i Betki (tutaj twój udział też jest niezaprzeczalny). Co do linii prostych to zastawiam się czy trudno utrzymać czystość wody w takim dość płytkim basenie? Mam na myśli bardziej staw, basen niż strumień bo tutaj płynąca woda sama się napowietrza.

Tamaryszek 16:32, 19 lis 2015

Jako właścicielka rowu melioracyjnego, zagospodarowanego na strumień, potwierdzam, że to wielka atrakcja w ogrodzie. Ja nie mam kontroli nad całością, więc przypływają do mnie różne "skarby" i muł. Progi w strumieniu bardzo zwiększają jego atrakcyjność, zrobiłam je u siebie, ale minusem tego jest częste zatrzymywanie się tam różnych zielonych odpadów. Czyszczenie takiego "strumienia" to pewien wysiłek, ale radość z takiej ozdoby ogrodu jest zdecydowanie tego warta. Danusia wspomniała o odparowywaniu wody w strumyku o obiegu zamkniętym, więc powiem, że woda zniknęła u mnie w tym suchym sezonie na cztery miesiące! Dopiero teraz wróciła. Ciekawi mnie, jakie mogą być koszty za prąd przy takim np. 10-metrowym strumyku z niewielkim spadkiem... Jola wyżej zastanawia się nad utrzymaniem czystości wody w płytkim zbiorniku - obawiam się, że tylko chemia może ją zapewnić. Ale chętnie zmienię zdanie, bo bardzo lubię takie zwierciadła wodne.

Danuta Młoźniak 17:24, 19 lis 2015

Koszty zużycia prądu - wiadomo - zależą od mocy pompy, w charakterystyce pompy jest ona podana , pomnożyć to przez liczbę godzin i cenę kV. Mniej więcej. Ja nie umiem tego policzyć, bo nie znam mocy, ale poproszę Witka. Zrobi jakąś symulację dla konkretnej pompy.

Loosiuu 20:32, 19 lis 2015

Mi osobiście ogromną przyjemność sprawia podziwianie naturalnych potoków. Zawsze gdy jestem w górach zatrzymuję się na trasach i potrafię siedzieć godzinami wlepiając w nie wzrok. Marzę o tym by kiedyś zbudować prawdziwy strumyk w ogrodzie, najlepiej z wodospadem i ogromem paproci :D

Tamaryszek 21:41, 19 lis 2015

Dzięki, poczekam!

Irena Miłek 08:56, 21 lis 2015

Te dzikie strumienie najpiekniejsze:) zachwyca tez roslinnosc, taka dorodna i bujna, az zal, ze mam uraz do wody;)

Filomena 11:00, 21 lis 2015

Nawiązując do wypowiedzi Loosiuu mam nieodparte wrażenie, że człowiekowi najtrudniej jest naśladować naturę. Wiele widoków strumieni, górskich potoków i skromnych rzeczek na niżu jest nie do podrobienia. Dlatego spacerujmy, zwiedzajmy nasz piękny kraj, nie tylko Egipt !

sylwia_slomczewska 00:14, 24 lis 2015

Dzięki za ten artykuł bo planuje wiosna w strumień przekształcić nasz rów......muszę się tylko z gminą w tej sprawie dogadać;)

Danuta Młoźniak 08:14, 24 lis 2015

Odnośnie zużycia prądu i odpowiedzi dla Tamaryszka. Wszystko jest uzależnione od kosztów, jakie możemy ponieść na zakup pompy. To jak z żarówkami do domu. Kupujemy energooszczędne, które zużywają 10 razy mniej prądu niż te "dawne" żarówki, ale są kilkakrotnie droższe. Oszczędności mamy długofalowe, ale inwestycja początkowa wyższa.

Obecnie są dostępne dość drogie pompy (np. od 3.000 zł zamiast 600 zł z supermarketu), ale one zużywają nie 700 W a 70 W na godzinę. Tym samym 10 razy mniej prądu zużywamy do zasilania strumienia. 70 watów/godzinę, przy 10 godzinnym działaniu pompy da nam na dzień 700 W razy 30 dni - da nam 21 kW na miesiąc. Pomnóżmy to przez kilka zł za kW - da kwotę nie większą niż 200 zł. Pompy takie są także mniej awaryjne, co daje nam dłuższy okres użytkowania.

Przy pompie taniej, ale pożerającej prąd - da nam wynik 10 razy większy. Wymiana pompy częstsza, okres użytkowania nie do przewidzenia.

Można ustawić czas działania strumienia dowolnie, na czujnik ruchu, na stałe działanie, albo na wyłącznik czasowy, gdy pompa "chodzi" w określonych godzinach w ciągu dnia, a w nocy jest wyłączona.

Tamaryszek 20:47, 07 gru 2015

Bardzo dziękuję, Danusiu, za te wyliczenia. Taka rzetelna wiedza od praktyka jest cenna. Myślę, że jeżeli robimy tak poważną inwestycję, jak strumień i ma on funkcjonować sprawnie przez dłuższy czas i bez wielkiego uszczerbku dla budżetu, warto zainstalować solidne i energooszczędne urządzenie. Dzięki!