Mały domek ogrodowy przyda się w ogrodzie. Nie tylko na narzędzia. Można w nim także przysiąść na chwilkę, schronić się przed palącym słońcem, deszczem, czy przejmującym wiatrem.
Wypatrzyłam go chyba kiedyś w Appeltern. Stał sobie pod okapem kwitnących drzew. Wtulony w tło, prawie niewidoczny. Uroczy.
Miał delikatny, niebieski kolor. Ten kolor nie przyciąga owadów, wręcz je odstrasza. Zajrzałam do środka. Stało kilka domków naraz. W tym największym szeroko otwarte dwudzielne drzwi. Taczka się zmieści i stolik z krzesłami. Coś na kształt altany. Zacisznego zakątka.
Ściany wybite bielonymi deskami, kilka wieszaków na ubrania i na narzędzia. Mogłoby być ich nieco więcej, wtedy pomieściłoby się więcej narzędzi. Ten domek był wyraźnie tylko inspiracją, bo wszystko było idealnie dobrane. Markowe kalosze, stare piękne wieszaki, ładne donice, duże szklane dzbany, a nawet wiejski zydelek i miniaturowa szklarenka.
Oczami wyobraźni widziałam rząd moich angielskich łopatek do sadzenia, pazurek i szpadli. Pracując w ogrodzie można szybko wziąć taki, jaki jest potrzebny. Na podłodze śliczne kafelki ręcznie malowane. Warto dla efektu położyć takie. Po prostu domek uroczy.
W drugim, nieco wężym domku - pomocnik ogrodnika, schowek na donice i worki z ziemią. Jakieś niepotrzebne skrzynki można tutaj ustawić. Był jeszcze trzeci domek, ale nie zajrzałam do niego.
Czy któryś z nich przydałby się Wam do ogrodu? Mnie - każdy z nich.
Fot. Danuta Młoźniak - Gardenarium
Urocze te domki, dla mnie ten największy by się przydał z całą zawartością - to raczej jako taka altanka i któryś tam domek - z moimi narzędziami to bym tu nie chciała włazić
de doniczki na belce super wyglądają może by tak coś do mojego domu dodać
Mira, ja bym dodała. Ja już dom poobwieszałam w różności i wcale mi to nie przeszkadza. Ten duży domek fajny jako miejsce do posiedzenia w deszcz. U Ciebie takich zakątków sporo - z ładnymi widokami oczywiście.
Szklane dzbany mi przypadły do gustu:) Już widzę w nich jakieś fajne gałązki wiosenne:)
Ja też, najchętniej migdałka trójklapowego. Róż mi pasuje tutaj.
Polne kwiaty bym wstawiła. U mnie wokół ugory i las, jest w czym wybierać :) A może kitę miskanta.
W zeszłym roku u handlarza na targu upolowałam stary słój z szerokim wylewem. Uwielbiam stare szkło.
Wzięłabym wszystkie trzy, tylko boję się, że nie byłoby tak wysprzątane.
Ten największy może być inspiracją do stworzenia altany do wypoczynku z wejściem przez podwójne drzwi, dodałabym na pozostałych ścianach okna szerokie a niezbyt wysokie, uchylne i można biesiadować nie tylko w deszcz. Ostatni domek też fajny i okienko ma...;)
I czeka na odkrycie, co w nim?
Podejrzewam, że doniczki zapasowe, na pewno miał półeczki gęsto rozmieszczone i haczyki na łopatki i widełki.
Gdyby je zminiaturyzować to wyglądają jak budki dla ptaszków. Tak mi się na tym pierwszym zdjęciu skojarzyło. Zawartość obu wykorzystałabym natychmiast jako dekoracje w Szmaragdowej. A ten trzeci zamknięty mnie przywiódł na myśli miejsce, gdzie chadzali Królowie piechotą i taki zamiast tego mojego przydałby mi się w chwili obecnej najbardziej;) Może jak się uporam z rabatami uda się namówić eMa, żeby mi takie cudo zmajstrował zamiast tego naszego. Bo kanalizacja w gminie dopiero jest w planach na dziesięciolatkę :( Wszystkie fajne i pięknie pasujące do ogrodów angielskich i wiejskich.
Ja mam takie miejsce wygospodarowane w warsztacie czyli przerobionej oborze.....konkretnie zaadoptowałam chlewik - w zeszłym sezonie go odremontowaliśmy razem z eM, teraz nikt by nie zgadł co tam było.
Te domki wnoszą taki sielski klimacik do ogrodu...U siebie postawiliśmy drewniane patio na wypicie kawusi i mały wypoczynek, w deszczowe i bardzo słoneczne dni...Drzewa jeszcze dłuuugo nie dadzą cienia więc domeczek bardzo przydatny...Może pokusić się na zmianę koloru?
Wszystkie pomysły dobre. Wiem, że z chlewika to i urokliwy dom może wyjść, zwłaszcza jeśli jest wykończony cegłami. Gdzieś mam taki chlewik na zdjęciach.
Szkoda że w Polsce nie ma takiej mody na takie domki:)
...trzeci domek to wychodek :) też całkiem podręczny dla ogrodnika :) hehe :)
Hmm, czyli jednak muszę swój wybielić w środku i znaleźć jakąś fajną wykładzinę. od razu robi się klimat ;)
Pewnie, że by się przydał...nie mam gdzie trzymać narzędzi, rękawic, podkładek pod kolana itp niezbędnych rzeczy...szczególnie u mnie, gdzie ogród nieduży, a dom w zabudowie szeregowej, to muszę targać te taczki, worki etc do ogrodu centralnie przez salon...:-)
Mody na domki jeszcze nie ma, ale będzie. Zaczną produkować, jak wszystko. U nas z wielkim opóźnieniem wszystko się dzieje.
Pewnie tak będzie jak mówisz:)A to oznacza, że musimy nad naszą wygódką popracować i będę za chwilę na topie:P nikt nie musi wiedzieć co jest w środku nie;)
Właśnie eM powiedział jak mu fotki pokazałam, że to jest do zrobienia, może w przyszłą zimę bo ciut kaski trzeba uzbierać i zrealizować wcześniej to co nie dokończone. Przyszła zima może być;)
Ja też mam parę rzeczy do zrobienia, np. stolik do przesadzania roślin.
A ja mam taki domek i wcale go nie chcę :'( Moja córa otrzymała na urodziny drewniany domek od dziadków żeby miała takie typowo swoje miejsce w ogrodzie. Nie jest to miniaturka niestety (stety) a typowy domek działkowy. Pobieliłyśmy ściany, część belek poszła na kolor wrzosowy. Ma małą werandę i okienko. Wszystko fajnie tylko... pierwszy pająk w środku i koniec, córa już tam nie wejdzie. I stoi domek samotny, bez właściciela :( Gdybym przewidywała taki bieg wydarzeń to postawiłabym go gdzieś z boku i miała na narzędzia, a nie chcąc robić dziecku przykrości kazałam panom postawić go tak, że teraz każdy widok z okna kuchni, każde zdjęcie sadu czy lasu- wszędzie ten domek z wrzosowymi belkami na pierwszym planie :D Nie wiem, ale rozebrać szkoda, wtopić nie ma się w co... Muszę coś w tym sezonie zdecydować :)
Pod płotem takiego domku legalnie nie postawimy, chyba że na kółkach, jak pod zaborem. Nawet jak domek będzie nieprzytwierdzony do gruntu, na cegłach, to trzeba zachować odległość od granicy 3 lub 4 metry (ściana z oknem - 4, ściana bez okna - 3). Na znanym portalu aukcyjnym za 4-5 tys. można kupić ładne domki w stylu pseudogóralskim, ale po zasięgnięciu języka w urzędzie okazało się, że nie opłaca mi się go stawiać - lokalizacja w oddaleniu od płotu będzie bez sensu - działka nie jest duża. Pod płotem mogę postawić co najwyżej altanę, czyli cztery słupki i dach... W altanie drogiej kosiarki nie schowam, bo mi ją ktoś natychmiast podprowadzi.
Drzewa wolno wycinać jak leci, ale domku to już nie postawię... Jakie te przepisy są nieżyciowe...
drewniany, dobrze zaizolowany domek doskonale sprawdza się do przechowywania zimą roślin w pojemnikach. Oliwki, kloniki palmowe,delikatniejsze odmiany trzmieliny,drzewka laurowe zimują w domku znacznie lepiej niż w piwnicy.
Wróciłam jeszcze do tego artykułu, bo chciałam sobie zobaczyć jak tu daszek i drzwi są wykończone i namawiam eMa na takie wykończenie daszku właśnie:)
Fajnie by było ustawić w szczycie doniczki. To dobry pomysł.
Z przodu już nie bardzo da radę , bo są otwory dla ptaszków zrobione , ale z tyłu jak najbardziej, bo ja potrzebuje , żeby było ładnie dookoła:) Dzisiaj sporo się udało zrobić i już całkiem inaczej wygląda;)